Witam polskich pielgrzymów. W sposób szczególny pozdrawiam leśników i Dyrekcję Generalną Lasów Państwowych w Polsce. Przywieźli oni sto sadzonek dębów, które – z okazji stulecia niepodległości Polski – zostaną posadzone jako znak zaangażowania na rzecz ochrony środowiska. Drodzy bracia i siostry, jak napisałem w „Laudato si’”: „Bardzo szlachetne jest podjęcie obowiązku troski o środowisko poprzez małe codzienne działania. Wspaniałe jest i to, że edukacja potrafi je zmotywować i ukształtować pewien styl życia. Wychowanie do odpowiedzialności za środowisko naturalne może zachęcać do różnych zachowań, które mają bezpośredni i znaczący wpływ na troskę o środowisko (...). Wszystko to jest częścią szczodrej i godnej kreatywności ukazującej to, co najlepsze w człowieku” (n. 211). Z serca wszystkim błogosławię.
RV
Audiencja generalna, 23 maja 2018 r.
Papież do włoskich biskupów
O powołaniach i ubóstwie
Reklama
Kryzys powołań, świadectwo życia ewangelicznym ubóstwem oraz łączenie diecezji to główne tematy, które poruszył papież Franciszek w przemówieniu skierowanym do biskupów z Konferencji Episkopatu Włoch. Zdaniem Franciszka, kryzys powołań to zatruty owoc kultury tymczasowości, relatywizmu i dyktatury pieniądza. Ponadto jako przyczyny takiego stanu rzeczy wymienił tragiczny spadek urodzin, który nazwał „demograficzną zimą”, skandale we wspólnocie Kościoła i nijakie świadectwo. Papież zaproponował włoskim biskupom, aby diecezje, w których liczba kapłanów jest większa, wspierały te, gdzie ich brak. Mogłaby to być pierwsza, konkretna próba zaradzenia kryzysowi. Po raz pierwszy papież mówił też o homoseksualnych kandydatach do seminarium. Franciszek zaznaczył, że jeśli istnieją wątpliwości co do kandydata, to lepiej, by go nie przyjmować do seminarium. Mówiąc o ubóstwie, Franciszek odwołał się do św. Ignacego Loyoli, który nazywa je matką i murem życia apostolskiego.
Podczas audiencji generalnej 23 maja br. papież Franciszek podjął nowy cykl katechez, poświęconych omówieniu sakramentu bierzmowania. Franciszek zaznaczył, że w sakramencie tym otrzymujemy dar Ducha Świętego, aby być naprawdę solą ziemi i światłem świata. Utwierdza on chrzest i umacnia jego łaskę, abyśmy zachowywali się jak dzieci Boże, upodabniając się do Chrystusa i angażując się w Jego misję w świecie. – Świadectwo chrześcijańskie polega na czynieniu wyłącznie tego i wszystkiego, czego wymaga od nas Duch Chrystusa, który udziela nam sił, aby to wypełnić – stwierdził Franciszek.
KAI
Powrót do rodzinnych stron
Peregrynacja ciała św. Jana XXIII
Za zgodą papieża Franciszka 24 maja br. relikwie św. Jana XXIII, spoczywające w Bazylice św. Piotra w Rzymie, w ołtarzu św. Hieronima, przetransportowano w jego rodzinne strony – do Bergamo i Sotto il Monte. Po ceremonii pożegnalnej, w której uczestniczyli kard. Angelo Comastri – archiprezbiter Bazyliki Watykańskiej i wikariusz papieża dla Państwa Watykańskiego, bp Vittorio Lanzani – delegat Administracji Bazyliki św. Piotra oraz biskupi z Lombardii, sarkofag wyniesiono ze świątyni przez boczne drzwi, zwane Drzwiami Modlitwy, gdzie czekał specjalnie przygotowany do transportu papieskich relikwii karawan, aby zawieźć je do Bergamo. Tam zaplanowano trzydniowy pobyt relikwii, m.in. w miejscowym więzieniu, w seminarium diecezjalnym, które jest dedykowane Janowi XXIII, oraz w katedrze. Następnie sarkofag został przewieziony do kaplicy Nostra Signora della Pace w pobliskiej miejscowości Sotto il Monte, gdzie 25 listopada 1881 r. urodził się Angelo Roncalli. Po drodze relikwie św. Jana XXIII „odwiedziły” sanktuarium Matki Bożej Cornabusa w dolinie Imagna i klasztor w Baccanello. Na 10 czerwca br. zaplanowano powrót doczesnych szczątków Jana XXIII do Watykanu.
Włodzimierz Rędzioch
Z Twittera papieża Franciszka
Kościół, który nosi w sercu biednych, pozostanie zawsze zsynchronizowany z kanałem Boga, nigdy nie straci częstotliwości Ewangelii.
Bóg chce, abyśmy wchodzili w nowy rok z sercem wdzięcznym za to, kim jesteśmy i co robimy, wdzięczni za ludzi, których spotkaliśmy w roku minionym i wielu z nich nadal jest z nami. Bóg liczy, że będę Mu wdzięczny za tych, z którymi współpracujemy, ale też i za tych, którzy są dla nas źródłem trudności, zmartwień, cierpienia itd. Bo skoro On jest Panem wszystkiego, zatem także obecność obok mnie ludzi tzw. przykrych, uciążliwych, ma służyć czemuś dobremu!
Na początku było Słowo, a Słowo było u Boga, i Bogiem było Słowo. Ono było na początku u Boga. Wszystko przez Nie się stało, a bez Niego nic się nie stało, z tego, co się stało. W Nim było życie, a życie było światłością ludzi, a światłość w ciemności świeci i ciemność jej nie ogarnęła. Pojawił się człowiek posłany przez Boga – Jan mu było na imię. Przyszedł on na świadectwo, aby zaświadczyć o światłości, by wszyscy uwierzyli przez niego. Nie był on światłością, lecz został posłany, aby zaświadczyć o światłości. Była światłość prawdziwa, która oświeca każdego człowieka, gdy na świat przychodzi. Na świecie było Słowo, a świat stał się przez Nie, lecz świat Go nie poznał. Przyszło do swojej własności, a swoi Go nie przyjęli. Wszystkim tym jednak, którzy Je przyjęli, dało moc, aby się stali dziećmi Bożymi, tym, którzy wierzą w imię Jego – którzy ani z krwi, ani z żądzy ciała, ani z woli męża, ale z Boga się narodzili. A Słowo stało się ciałem i zamieszkało wśród nas. I oglądaliśmy Jego chwałę, chwałę, jaką Jednorodzony otrzymuje od Ojca, pełen łaski i prawdy. Jan daje o Nim świadectwo i głośno woła w słowach: «Ten był, o którym powiedziałem: Ten, który po mnie idzie, przewyższył mnie godnością, gdyż był wcześniej ode mnie». Z Jego pełności wszyscy otrzymaliśmy – łaskę po łasce. Podczas gdy Prawo zostało dane za pośrednictwem Mojżesza, łaska i prawda przyszły przez Jezusa Chrystusa. Boga nikt nigdy nie widział; ten Jednorodzony Bóg, który jest w łonie Ojca, o Nim pouczył.
Chciałabym, abyście zapamiętali to, co najważniejsze – cuda się zdarzają. Także nam, zwyczajnym ludziom, którym nie zawsze starcza do pierwszego. I nigdy nie należy wątpić, że Pan Bóg ma na nas oko, że czuwa. I jeśli zechce, uczyni cud...
Od czego zacząć... Mam w firmie 127 pracowników. Jestem ich dyrektorem, ale mówię „mam”, jak ojciec mówi, że ma w domu trzy córki. Znam każdego z nich z imienia, wiem o ich kłopotach, kłótniach małżeńskich, o chorobach dzieci, planach na wakacje. Pamiętam, że mój poprzednik na tym stanowisku odradzał mi skracanie dystansu. „Masz być szefem, którego będą szanowali, ale i trochę się bali” – przekonywał. Z tym że ja – wychowany w klimacie najpierw oazy, a potem duszpasterstwa akademickiego i pielgrzymek – marzyłem o firmie, gdzie myślimy o sobie w kategoriach brat, siostra. Świadomi, że wszyscy gramy do jednej bramki. Nie posłuchałem więc starego i nigdy tego nie żałowałem... Nowoczesna firma nie może być budowana na zasadzie my – wy, na tworzeniu dystansu, wrażenia, że kadra kierownicza ma jakąś tajemną wiedzę, w związku z tym prezentuje załodze wyłącznie surowe, naburmuszone oblicze, licząc, iż ta będzie nabożnie drżeć przed górą. To nie daje efektów, może kiedyś dawało, ale dziś to krótkie gacie... W każdym razie w naszej firmie metoda wspólnoty świetnie się sprawdzała. Mieliśmy dobre wyniki finansowe, inwestowaliśmy w rozwój, ale przyszła pandemia i wszystko się rozsypało. Nie będę opisywał szczegółów – wiele firm wtedy poległo. Rzecz w tym, że byliśmy w trakcie finalizacji ważnej umowy. A tu kontrahent na kwarantannie, więc nie zapłaci faktury, na dodatek nie ma z kim rozmawiać. Proszą o tydzień, dwa – jak wrócą do pracy, to dopniemy biznes. Nie miałem tego czasu – nie miałem z czego wypłacić grudniowej pensji ani zapłacić podatków, ZUS-ów itd... Słowem – katastrofa, i to z mojej winy, bo przeszarżowałem... Miotałem się jak w gorączce, uruchomiłem stare biznesowe znajomości, żebrząc o pożyczkę. Jak się domyślasz – zero reakcji. Znikały mi powoli wszelkie szanse na ratunek. Stale myślałem: „Jak ja spojrzę ludziom w oczy?”.
Spotkanie opłatkowe wspólnot Przyjaciół Paradyża rejonu gorzowskiego odbyło się 5 stycznia 2025 w Gorzowie Wlkp.
Uczestniczyli w nim reprezentanci wspólnot modlących się o powołania z Gorzowa i okolic, a także ich duszpasterze i liderzy. Byli też obecni: bp Adrian Put, Rektor seminarium duchownego ks. Mariusz Jagielski i Ojciec duchowny seminarium ks. Tadeusz Kuźmicki, który jest jednocześnie duchowym opiekunem wspólnot Przyjaciół Paradyża w całej diecezji. Nie zabrakło kleryków mieszkających w okolicy parafii.
W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.