Reklama

Kościół

Tu dokonują się prawdziwe cuda

– Spojrzenie na własne życie przez pryzmat Ewangelii nieraz przeraża, ale najczęściej dopiero ufne spojrzenie w oczy Jezusa Miłosiernego budzi w sercu nadzieję na przebaczenie i staje się źródłem prawdziwej radości – mówi ks. dr Franciszek Ślusarczyk, rektor i kustosz sanktuarium Bożego Miłosierdzia

Niedziela Ogólnopolska 14/2018, str. 10-11

[ TEMATY ]

miłosierdzie

Niedziela Miłosierdzia

Mieczysław Pabis

Ks. prał. Franciszek Ślusarczyk

Ks. prał. Franciszek Ślusarczyk

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

MARIA FORTUNA-SUDOR: – Księże Rektorze, Niedziela Miłosierdzia Bożego to dla sanktuarium w Łagiewnikach czas szczególny.

KS. DR FRANCISZEK ŚLUSARCZYK: – Hasłem tegorocznego święta są słowa: „Miłosierdzie źródłem wolności”. Jest to rok, w którym przypada nie tylko 100. rocznica odzyskania niepodległości, ale też 40. rocznica wyboru kard. Karola Wojtyły na Stolicę św. Piotra w Rzymie. Jan Paweł II jest nazywany Papieżem Miłosierdzia. On uczył nas odpowiedzialnego korzystania z daru wolności, która weryfikuje się również w tym, jaka jest nasza „wyobraźnia miłosierdzia” na co dzień.

– W 2002 r. Jan Paweł II powiedział w homilii: „Niech się spełnia (...) obietnica Pana Jezusa, że stąd ma wyjść «iskra, która przygotuje świat na ostateczne Jego przyjście»”. Gdzie w sposób szczególny rozwija się dziś kult Jezusa Miłosiernego?

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

– Zazwyczaj mówimy o Filipinach, Korei, Nigerii, Stanach Zjednoczonych. Dla mnie wymowny jest jednak fakt, że w ostatnim czasie na Wzgórze Miłosierdzia przybywają także grupy z Niemiec, Francji czy ze Słowacji, aby zatrzymać się na kilka dni i mocniej doświadczyć tej tajemnicy podczas kolejnych dni rekolekcji. Pragną ją coraz bardziej zgłębić.

– Kim są pielgrzymi, skąd przybywają na Wzgórze Miłosierdzia?

Reklama

– W minionym roku przybyli pątnicy z niemal 100 krajów świata, pielgrzymowali z każdego kontynentu. Przybywają dzieci, młodzież, osoby konsekrowane, a często ludzie dojrzali wiekiem, dla których po burzliwym nieraz życiu nadchodzi czas refleksji, zastanowienia się nad tym, ku czemu to wszystko zmierza. Spojrzenie na własne życie przez pryzmat Ewangelii nieraz przeraża, ale najczęściej dopiero ufne spojrzenie w oczy Jezusa Miłosiernego budzi w sercu nadzieję na przebaczenie i staje się źródłem prawdziwej radości.
Tej radości i nadziei doświadczamy tu nieustannie. Przed kilkoma dniami pojawiła się kilkunastoosobowa grupa z Gallardon w diecezji Chartres we Francji. Pątnicy odwiedzili ważne miejsca Krakowa oraz okolic, ale najważniejsze było dla nich spotkanie w Łagiewnikach, bo od kilku miesięcy codziennie o godz. 15 spotykają się w specjalnej kaplicy Bożego Miłosierdzia, gdzie obok Jezusa są wizerunki św. Faustyny i św. Jana Pawła II. Ta wspólnota trwa tam na modlitwie, adoracji. Jej członkowie mają okazję przystąpić do spowiedzi. Co ciekawe, mają przygotowane teksty Nowenny. Dla mnie miłą niespodzianką było podarowanie mi egzemplarzy „Drogi Krzyżowej w blasku Miłosierdzia”, która została przetłumaczona na język francuski. Pielgrzymi bardzo prosili o spotkanie, specjalne błogosławieństwo, kilka słów o orędziu Miłosierdzia, które chłonęli uszami, ustami i sercem. Podchodzili z egzemplarzami „Dzienniczka” św. Faustyny, aby im wpisać choćby jedno zdanie dedykacji, by z tym przesłaniem mogli podjąć u siebie misję miłosierdzia!

– A Polacy?

– Najpierw jest to teren Polski Południowej. Najczęstszymi pielgrzymami – zwłaszcza w niedziele i święta – są rodziny, które przybywają w gronie najbliższych, krewnych, przyjaciół. Chcą być na Mszy św., skorzystać ze spowiedzi, pomodlić się w kolejnych miejscach sanktuarium, zobaczyć także sąsiadujące z nami sanktuarium św. Jana Pawła II na Białych Morzach, gdzie podczas wojny i okupacji pracował jako robotnik Solvayu młodziutki Karol Wojtyła.

– Przypuszczam, że był Ksiądz świadkiem nawróceń, uzdrowień...

Reklama

– Podczas Roku Świętego Miłosierdzia Ojciec Święty mianował mnie misjonarzem miłosierdzia i ta posługa trwa nadal. Najpiękniejsze uzdrowienia dokonują się w ludzkich sercach, dlatego muszę się z pokorą przyznać, że niejeden raz popłakałem się w konfesjonale ze szczęścia, gdy towarzyszyłem penitentom w ich spotkaniu z Jezusem Miłosiernym nieraz po wielu latach oddalenia od Boga i Jego przykazań. Wówczas przychodziły mi na myśl prorocze słowa św. Jana Pawła II, który podczas konsekracji bazyliki powiedział: „Gorąco wierzę, że ta nowa świątynia pozostanie na zawsze miejscem, w którym ludzie będą stawać przed Bogiem w Duchu i w prawdzie. Będą przychodzić tu z ufnością, jaka towarzyszy każdemu, kto z pokorą otwiera swe serce na działanie miłosiernej miłości Boga – tej miłości, której grzech nie zdoła przezwyciężyć. Tu, w ogniu Bożej miłości, ludzkie serca pałać będą pragnieniem nawrócenia, a każdy, kto szuka nadziei, znajdzie ukojenie” (Kraków-Łagiewniki, 17 sierpnia 2002 r.). Istotnie, tu dokonują się prawdziwe cuda Bożej łaski!

– Za każdym razem, gdy spotykam w przestrzeni łagiewnickiego sanktuarium Księdza Rektora albo bp. Jana Zająca, widzę serdecznych, zatrzymujących się przy pielgrzymach ojców duchownych. Skąd czerpie się radość i siłę do nieustannych spotkań, do rozmów?

– Jednym z miejsc, które każdemu daje duchową energię oraz pozwala się napełniać Bożym optymizmem, jest kaplica Wieczystej Adoracji obok bazyliki. Jezus patrzący z monstrancji uczy spojrzenia na bliźnich oczami serca! Jego cicha obecność pozwala się wyciszyć po wielu nieraz napięciach i stresach, których doświadcza współczesny człowiek. Ukryty w kruchej postaci Chleba uświadamia nam kruchość ludzkiego życia, a zarazem konieczność dzielenia się codziennym chlebem, życzliwością, uśmiechem, cierpliwością, nadzieją.

– A jaką rolę w modlitwie odgrywa muzyka organowa i czy trwająca budowa organów ma szansę na ukończenie w bieżącym roku?

Reklama

– Muzyka organowa zaprasza nas do głębokiego, modlitewnego uwielbienia Pana Boga za bogactwo Jego darów oraz kieruje nasze umysły i serca w stronę nieba. Powstające w krakowskich Łagiewnikach, w bazylice Bożego Miłosierdzia, organy są równocześnie wyrazem wdzięczności za odzyskany przed 100 laty przez nasz naród dar niepodległości. Mamy cichą nadzieję, że to Boże dzieło, które powstaje dzięki ofiarom ludzi o szlachetnych sercach, zabrzmi 19 sierpnia – podczas V Ogólnopolskiej Pielgrzymki Czcicieli Bożego Miłosierdzia. Jest w tym zasługa wielu osób, które zaangażowały się ochotnie na miarę swoich możliwości: modlitwą, dobrym słowem, cierpieniem, ofiarą serca... Bardzo cenny wkład w powstanie tych organów mają także Czytelnicy Katolickiego Tygodnika „Niedziela”, który jednoczy ludzi dobrej woli. Dzięki temu wspólnemu dziełu poszerzył się krąg prawdziwych apostołów Jezusa, którzy chcą wielbić Boga i służyć bliźnim przez konkretne czyny, dobre słowo, modlitwę i wspaniałą pieśń wdzięczności ku czci Bożego Miłosierdzia.

– W najbliższym czasie do grona błogosławionych dołączy kobieta znana z czynów miłosiernych.

– Już 28 kwietnia br. sługa Boża Hanna Chrzanowska zostanie ogłoszona błogosławioną w bazylice Bożego Miłosierdzia. To kolejna beatyfikacja w tym miejscu. Przed 5 laty do chwały ołtarzy zostały wyniesione Zofia Czeska – prezentka oraz Małgorzata Szewczyk – serafitka. Postać Hanny Chrzanowskiej – kobiety o wspaniałej „wyobraźni miłosierdzia” – jest kolejną pieczęcią, że warto iść za głosem prawego sumienia, że prawdziwa bieda materialna i duchowa jest najczęściej ukryta i trzeba szukać sposobów, by do niej skutecznie dotrzeć, że warto – mimo utrudzenia i braku pochwał – doświadczać na co dzień radości dawania.

– W tym roku będziemy świętować 80. rocznicę śmierci św. Siostry Faustyny oraz 40. rocznicę wyboru kard. Karola Wojtyły na papieża. Czy prosi Ksiądz Rektor Apostołów Miłosierdzia o wsparcie?

– Oni są niezawodni, a ludzką biedę znają doskonale, bo sami jej wiele razy doznali. Kiedy w rozmowach z poranionymi ludźmi, zwłaszcza w Poradni Miłosierdzia, wydaje się, że brakuje argumentów, by podnieść człowieka na duchu i ukazać światło nadziei, wówczas nie tylko wzywam cichutko ich wstawiennictwa, ale też przywołuję niektóre migawki z ich życia, które wcale nie było łatwe ani pozbawione realnych problemów, ale dzięki Bożej pomocy i wytrwałej współpracy z Jezusem Miłosiernym stało się wartościowe i tak piękne. Święci są dla mnie najbardziej wiarygodną, żywą Ewangelią!

2018-04-04 10:33

Oceń: +1 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Źródło szczęścia

Mamy mocną ufność, że jesteśmy szczęśliwi, bo uwierzyliśmy w Jezusa, choć Go nie widzieliśmy jak Apostołowie – powiedział bp Roman Pindel podczas Mszy św. celebrowanej w Niedzielę Miłosierdzia Bożego w łagiewnickiej bazylice.

Nawiązując do fragmentu Ewangelii o „niewiernym” Tomaszu, zachęcał do odpowiedzi na pytanie o wiarę w Boże Miłosierdzie oraz o trudności w Jego przyjmowaniu i głoszeniu. Odwołał też słuchaczy do słynnego obrazu Caravaggia ukazującego scenę spotkania Apostoła ze zmartwychwstałym Jezusem. Podkreślił, że sceptycyzm, dystans i niedowierzanie Tomasza wynikało nie tylko z jego nieobecności podczas spotkania ze Zmartwychwstałym. – Tomasz pozostaje zniechęcony, z zamętem w głowie, z poczuciem zawodu wobec Jezusa, z goryczą i poczuciem bezsensu dokonujących się wydarzeń – stwierdził biskup i wskazał na współczesne okoliczności, które mogą nam utrudniać wiarę w Boże Miłosierdzie. – Pandemia, teraz wojna, podejrzliwość, atakowanie, szczucie jednych ludzi na drugich, poczucie zagrożenia i niepewności, lęk przed tym, co nastąpi – to wszystko z jednej strony wskazuje na wielką potrzebę zaufania Bogu, z drugiej zaś blokuje przed ufnym wyznawaniem i głoszeniem Bożego Miłosierdzia – zaznaczył biskup, podkreślając, że nie każdy musi być Tomaszem, nie każdy musi być sceptyczny. – Wiara rodzi się ze słuchania. Jeżeli człowiek uwierzy w Jezusa i Jego nauczanie o Bogu, który jest pełen miłosierdzia, jest szczęśliwy – dodał.
CZYTAJ DALEJ

Wspomnienie Najświętszego Imienia Maryi

[ TEMATY ]

Matka Boża

Karol Porwich/Niedziela

Imię Maryi czcimy w Kościele w sposób szczególny, ponieważ należy ono do Matki Boga, Królowej nieba i ziemi, Matki miłosierdzia. Dzisiejsze wspomnienie - "imieniny" Matki Bożej - przypominają nam o przywilejach nadanych Maryi przez Boga i wszystkich łaskach, jakie otrzymaliśmy od Boga za Jej pośrednictwem i wstawiennictwem, wzywając Jej Imienia.

Zgodnie z wymogami Prawa mojżeszowego, w piętnaście dni po urodzeniu dziecięcia płci żeńskiej odbywał się obrzęd nadania mu imienia (Kpł 12, 5). Według podania Joachim i Anna wybrali dla swojej córki za wyraźnym wskazaniem Bożym imię Maryja. Jego brzmienie i znaczenie zmieniało się w różnych czasach. Po raz pierwszy spotykamy je w Księdze Wyjścia. Nosiła je siostra Mojżesza (Wj 6, 20; Lb 26, 59 itp.). W czasach Jezusa imię to było wśród niewiast bardzo popularne. Ewangelie i pisma apostolskie przytaczają oprócz Matki Chrystusa cztery Marie: Marię Kleofasową (Mt 27, 55-56; Mk 15, 40; J 19, 25), Marię Magdalenę (Łk 8, 2-3; 23, 49. 50), Marię, matkę św. Marka Ewangelisty (Dz 12, 12; 12, 25) i Marię, siostrę Łazarza (J 11, 1-2; Łk 10, 38). Imię to wymawiano różnie: Miriam, Mariam, Maria, Mariamme, Mariame itp. Imię to posiada również kilkadziesiąt znaczeń. Najczęściej wymienia się m.in. "Mój Pan jest wielki", "Pani" i "Gwiazda morza".
CZYTAJ DALEJ

Łódź: Podziemna Katedra dostępna dla turystów

2025-09-12 09:30

[ TEMATY ]

archidiecejza łódzka

Piotr Drzewiecki

Monumentalne zabytkowe zbiorniki wodne – zwane „Podziemną Katedrę” na Stokach – to unikat w skali Europy.

Monumentalne zabytkowe zbiorniki wodne – zwane „Podziemną Katedrę” na Stokach – to unikat w skali Europy.

Przez październik mieszkańcy Łodzi i turyści będą mogli zwiedzić jedno z najbardziej niezwykłych i tajemniczych miejsc w Łodzi – „Podziemną Katedrę” na Stokach.

Monumentalne zabytkowe zbiorniki wodne – zwane „Podziemną Katedrę” na Stokach – to unikat w skali Europy. Powstały na początku XX wieku jako element nowoczesnego systemu wodociągowego zaprojektowanego przez słynnego angielskiego inżyniera Williama Heerleina Lindleya. Zbiorniki na Stokach są udostępniane do zwiedzania niezwykle rzadko – raz na dwa, trzy lata. Ich unikatowy charakter i rola w systemie wodociągowym sprawiają, że obowiązują szczególne zasady bezpieczeństwa. Teraz nadarza się taka okazja - zostaną one udostępnione turystom i każdemu chętnemu ich zobaczenia mieszkańcowi miasta od 6 do 26 października. W tym czasie będzie mogło zobaczyć je ponad 5 tysięcy osób. Zwiedzanie potrwa około godziny i pozwoli zobaczyć jedno z najważniejszych dzieł inżynierskich w historii Łodzi. To nie tylko atrakcja turystyczna, ale także wyjątkowa lekcja historii techniki i okazja do poznania miejsca, które od stu lat dostarcza łodzianom najcenniejszy surowiec – wodę. - Każdy uczestnik będzie musiał pojawić się na miejscu co najmniej 20 minut przed wyznaczoną godziną, przejść przez bramki wykrywające metale i okazać dokument tożsamości. W obiekcie obowiązuje zakaz wnoszenia plecaków, toreb i niebezpiecznych przedmiotów. Fotografować można wyłącznie wnętrze zbiornika. Konieczne jest także odpowiednie przygotowanie – wewnątrz panuje stała temperatura około 10 °C, dlatego zalecane jest ciepłe ubranie oraz obuwie z antypoślizgową podeszwą – tłumaczą pracownicy ZWiK w Łodzi. 
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję