Wielkanoc – Zmartwychwstanie Pańskie to czas niezwykły dla każdego człowieka, nie tylko ze względu na bogatą liturgię i tradycję tych świąt. „Oto Wielka Tajemnica” – radość i nadzieja na wydostanie się z każdej rozpaczy i niemocy ludzkiej.
Reklama
By więcej zrozumieć, wzruszyć się czy zwyczajnie rozradować, warto przypomnieć Jana Pawła II, naszego wielkiego rodaka, miłującego nas, Polaków, i Polskę w sposób jedyny, niepowtarzalny. Mam przed sobą grubą książkę pt. „Anioł Pański z papieżem Janem Pawłem II (1978-1981)” – pierwsze trzy lata spotkań na Placu św. Piotra w Rzymie i w Castel Gandolfo na cotygodniowej modlitwie Maryjnej. Jego rozwarte ramiona, ogarniające wszystkich, i słowa, zawsze szczególne do Polaków, wywołują nadal wielkie wzruszenia i teraz, po latach – tęsknotę jak za kimś jedynym, najbliższym. Przytoczę w prezencie wielkanocnym kilka fragmentów ze spotkań młodego wówczas Papieża, „dopiero co upieczonego” – jak sam o sobie mówił – „który musiał porzucić Kraków i Polskę i przenieść się na Stolicę Piotrową do Rzymu”. Mimo że przybywali tam pielgrzymi z całego świata, to i tak na pierwszym miejscu zawsze była Polska, troska, tęsknota i szczera radość z każdego spotkania z rodakami. „Witam wszystkich moich rodaków! Moi drodzy, chciałbym dzisiaj przypomnieć fragment z modlitwy za Ojczyznę, którą codziennie odmawiam: «Wszechmogący, wieczny Boże, spuść nam szeroką i głęboką miłość ku braciom i najmilszej matce, Ojczyźnie naszej, byśmy jej i ludowi, Twoich zleceń nie zapomniawszy, mogli służyć uczciwie». Jak widzimy, w tej modlitwie są postawieni obok siebie bracia i Ojczyzna – matka. Myślę, że to jest równocześnie jakiś wskaźnik dla wszystkich moich rodaków” (Rzym, 27 września 1981 r.).
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Zawsze cieszył się niezmiernie z obecności młodych: „Jest tu grupa studentów z Poznania oraz z Politechniki Warszawskiej – stoją tam! Są też grupy z różnych stron Polski. Bardzo wam dziękuję za obecność, za to, że na dziedzińcu Castel Gandolfo rozbrzmiewa także polska mowa i polski śpiew. Jest to szczególny znak łączności Rzymu z naszą Ojczyzną i naszej Ojczyzny z Rzymem. Nie przestajemy modlić się za Polskę i za jej sprawy, które są bliskie sercu Kościoła. Mam nadzieję, że tak szybko nie wyjedziecie, to się jeszcze zobaczymy!” (7 września 1981 r.). To była prawda. „Radując się z waszej obecności, drodzy pielgrzymi z Polski, proszę, abyście przekazali najserdeczniejsze pozdrowienie i moje błogosławieństwo wszystkim wspólnotom, z których pochodzicie, i zapewnili – myślę, że o tym zapewniać specjalnie nie muszę – że nieustannie, codziennie modlę się za was, za moją Ojczyznę” (Watykan, 1 marca 1981 r.).
Ojciec Święty z góralami czuł zawsze bliski, prawie rodzinny związek: „Pragnę pozdrowić górali! I coś wam zaraz powiem: tak sobie myślę, co się tak zimno zrobiło tutaj, w Castel Gandolfo? Wreszcie patrzę – stoją górale! No, teraz już wszystko jasne – przynieśli zimę z Tatr! Za to musicie coś jeszcze zagrać! Bóg zapłać! A reszta będzie później, nie odchodźcie!”.
Zmieniając nastrój, warto przytoczyć słowa z czasów tuż przed wprowadzeniem w Polsce stanu wojennego, paradoksalnie dzisiaj też aktualne: „Za dużo tej polskiej krwi wylało się w ciągu ostatniej wojny, żeby można mówić czy myśleć o jakimś jeszcze rozlewaniu polskiej krwi. Równocześnie trzeba podkreślić, że Naród, który taką ceną okupił swoją niepodległość, ma prawo do stanowienia o swoich sprawach w sposób samodzielny. I to prawo do samostanowienia jest zasadą porządku międzynarodowego! Należy je szanować, ponieważ tego się domaga także prawdziwa wola pokoju”.
Młodzi ludzie zgromadzeni na Placu św. Piotra 2 kwietnia 2006 r., w pierwszą rocznicę śmierci Jana Pawła II, napisali: „Tęskno za Nim, ale dzięki Ci, Panie, że był i jest z nami”.