Reklama

Kościół

Ceremoniarz Papieski z Polski

Ks. dr Krzysztof Marcjanowicz Urodził się w 1977 r. w Krakowie, a dokładnie w Nowej Hucie, bo jak podkreśla z uśmiechem, to nie to samo. W swoim rodzinnym mieście ukończył liceum ekonomiczne i odkrył powołanie do kapłaństwa, dlatego po maturze wstąpił do Wyższego Seminarium Duchownego Archidiecezji Krakowskiej i w 2002 r. na Wawelu został wyświęcony na kapłana przez kard. Franciszka Macharskiego. Na początku swojej kapłańskiej drogi pracował na parafii w Łapanowie pod Krakowem, ale dwa lata później, w 2004 r., po rozmowie z ówczesnym biskupem pomocniczym archidiecezji Kazimierzem Nyczem został skierowny na studia do Rzymu. Tak zaczął się jego rzymski etap życia, który z przerwami trwa do dzisiaj. 9 lutego ks. dr Marcjanowicz otrzymał nominację na papieskiego ceremoniarza. Będzie łączył pracę w Papieskiej Radzie ds. Krzewienia Nowej Ewangelizacji z nową funkcją. Z ks. dr. Krzysztofem Marcjanowiczem, nowym papieskim ceremoniarzem, rozmawia Włodzimierz Rędzioch

Niedziela Ogólnopolska 9/2018, str. 10-11

[ TEMATY ]

Watykan

Włodzimierz Rędzioch

Ks. dr Krzysztof Marcjanowicz już jest w Watykanie

Ks. dr Krzysztof Marcjanowicz już jest w Watykanie

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

WŁODZIMIERZ RĘDZIOCH: – Dlaczego pojechał Ksiądz do Rzymu studiować właśnie liturgikę?

KS. DR KRZYSZTOF MARCJANOWICZ: – „Grawitowałem” wokół liturgii już w czasach licealnych, najpierw biorąc udział w celebracjach, a z czasem przygotowując je w rodzinnej parafii. Następnie w seminarium byłem ceremoniarzem przez cztery lata. Może to właśnie wtedy zauważył mnie bp Nycz. A ponieważ brakowało wtedy w diecezji człowieka ze specjalistycznym wykształceniem liturgicznym, podjęto decyzję, by wysłać mnie na studia w Papieskim Instytucie Liturgicznym św. Anzelma w Rzymie.

– Przyjechał Ksiądz do Rzymu w szczególnym momencie – w ostatnich miesiącach życia Jana Pawła II...

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

– Były to niezapomniane przeżycia, które pozostają głęboko w sercu. Gdy byłem w tych ostatnich dniach życia Papieża na Placu św. Piotra, nie do końca zdawałem sobie sprawę z tego, co się działo. Dopiero później zacząłem rozumieć, chyba tak jak większość z nas, czym był ten wielki pontyfikat, jak dużo nam dał i zostawił.

– Lata studiów Księdza przypadły następnie na pontyfikat Benedykta XVI, który przykładał wielką wagę do liturgii...

Reklama

– Trudno znaleźć takiego papieża, który nie przykładałby wagi do liturgii. Obawiam się tylko, że w ostatnich latach to postrzeganie celebracji papieskich zostało miejscami znacznie spłycone. Dyskusja o liturgii bywa często redukowana do próby uchwycenia jej i zrozumienia za pomocą kryteriów socjologicznych, np. „liturgia modernistów” czy „liturgia tradycjonalistów”. To socjologiczne podejście nie służy rozwojowi duchowemu. To jak próba odgrzania sporu znanego już w czasach Apostołów, a opisanego na początku Pierwszego Listu św. Pawła do Koryntian: „My jesteśmy Kefasa, a wy Apollosa”. Takie podejście prowadzi donikąd. Liturgia to jest dzieło Boga dla ludu. O wiele istotniejsze, w moim przekonaniu, jest zrozumienie tego, że między stołem Słowa i Eucharystii oraz stołem Agape, czyli miłością do drugiego człowieka, nie ma rozdziału. Wtedy całkowicie inaczej zaczyna się podchodzić zarówno do liturgii, jak i do własnego życia.

– Pod koniec 2009 r. obronił Ksiądz pracę doktorską. Co dalej?

– Wracam do Krakowa, zostaję wikarym na Wawelu i mam zostać ceremoniarzem diecezjalnym oraz mieć wykłady zarówno w seminarium, jak i na Uniwersytecie Papieskim Jana Pawła II w Krakowie. Należy wyjaśnić, że de facto w archidiecezji krakowskiej nie było ceremoniarza – jego funkcje pełnił zawsze kleryk, ceremoniarz seminaryjny. Kard. Stanisław Dziwisz widział jednak potrzebę zmiany – tak duża diecezja potrzebuje przecież księdza, który zatroszczy się o liturgię, stąd ta decyzja utworzenia funkcji ceremoniarza diecezjalnego.
Trzeba było zorganizować wszystko od podstaw, ale przede wszystkim zadecydować, czemu ten nowy urząd ma służyć. Czy tylko organizowaniu liturgii w katedrze, czy również ma się zająć innymi sprawami, np. formacją liturgiczną księży, sytuacją przestrzeni liturgicznej na parafiach itp. Rozmawiałem na ten temat z kard. Dziwiszem, który jest bardzo wrażliwy na te tematy, bo sam jest z wykształcenia liturgistą.

– Jak to się stało, że wyjechał Ksiądz ponownie do Rzymu?

Reklama

– Pamiętam, że pod koniec października 2011 r. przygotowywaliśmy uroczystości Wszystkich Świętych i Dnia Zadusznego. Przedstawiłem księdzu kardynałowi, jak będą wyglądać te celebracje, zanotowałem jego uwagi i myślałem, że rozmowa się już skończyła, a tymczasem on powiedział, że ma do mnie jeszcze jedną sprawę. Wyciągnął wtedy list od abp. Rino Fisichelli z prośbą o kapłana z Polski do pracy w Papieskiej Radzie ds. Krzewienia Nowej Ewangelizacji. Byłem zaskoczony i poprosiłem, żeby dał mi kilka dni na przemyślenie i przemodlenie tej propozycji. Trzy dni później w zakrystii katedry powiedziałem kardynałowi, że jestem do dyspozycji.

– To następna zmiana w życiu Księdza – od liturgii do nowej ewangelizacji, ale to również okres historycznych zmian w Kościele: rezygnacja z urzędu Benedykta XVI i wybór pierwszego papieża z Ameryki Łacińskiej...

Reklama

– Trzeba przypomnieć, że słowa o nowej ewangelizacji padają po raz pierwszy z ust Jana Pawła II w klasztorze w Mogile, w mojej rodzinnej Nowej Hucie. Z czasem ta myśl „wchodzi” coraz bardziej w Kościół, ponieważ wszyscy potrzebujemy nawrócenia i wyjścia w świat z Ewangelią. Benedykt XVI stwierdza, że ta idea musi znaleźć oparcie w konkretnej strukturze, dlatego została powołana Papieska Rada ds. Krzewienia Nowej Ewangelizacji.
Gdy przyjechałem do Rzymu w marcu 2012 r., wpadłem natychmiast w wir pracy, ponieważ rada miała zlecone zadanie przygotowania Roku Wiary – chodziło o przygotowanie konkretnych wydarzeń tego roku. Należało również podać propozycje Kościołom lokalnym odnośnie do konkretnych działań w ramach tego czasu. I chodziło o cały świat, o przedsięwzięcia, które można było zrealizować we Włoszech, ale i w Chinach czy Ameryce Łacińskiej. Musiałem się natychmiast przestawić z lokalnego spojrzenia na sprawy Kościoła na perspektywę globalną. A wiadomo, że realia Kościoła w każdym kraju są bardzo różne. W Roku Wiary nastąpiła również zmiana papieża, co dla nas oznaczało wtedy małą rewolucję – my jesteśmy na służbie Ojca Świętego i działamy w jego imieniu, dlatego musimy wejść szybko w jego sposób myślenia. Inaczej akcenty rozkładał Benedykt XVI, a jeszcze inaczej robi to nowy papież. Naszym zadaniem było natychmiastowe przestawienie się na sposób myślenia Franciszka i jego optykę postrzegania spraw Kościoła. Skończył się Rok Wiary, ale nasze zadania specjalne się nie skończyły. Kilkanaście miesięcy później Ojciec Święty polecił Papieskiej Radzie ds. Krzewienia Nowej Ewangelizacji dyskretne przygotowanie kolejnego wydarzenia: Nadzwyczajnego Jubileuszu Miłosierdzia. Nasza rada liczyła wówczas tylko 15 osób, łącznie z portierami, dlatego czekała nas bardzo wytężona praca, która wymagała też wielkiej wyobraźni i kreatywności. Papież ogłosił Rok Święty Miłosierdzia w marcu 2015 r., a zainaugurował go 8 grudnia tegoż roku, w uroczystość Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Maryi Panny.

– Wspominamy pracę Księdza w Papieskiej Radzie ds. Krzewienia Nowej Ewangelizacji, ale 9 lutego br. przyszła wiadomość o nominacji Księdza na ceremoniarza papieskiego. Jak do tego doszło?

– Oprócz ceremoniarzy papieskich są również tzw. pomocnicy i ja pracowałem w tej roli przez kilka lat. Wśród różnych kwestii liturgicznych pomocnicy zajmują się, pod kierunkiem któregoś z ceremoniarzy, bardzo ważną sprawą – dystrybucją Komunii św. To trudne i odpowiedzialne zadanie, jeżeli weźmiemy pod uwagę, że na Placu św. Piotra może być obecnych kilkadziesięt tysięcy ludzi i wszystkim trzeba zapewnić możliwość przyjęcia Ciała Chrystusa, bez względu na warunki klimatyczne. Poza tym jako pracownik rady miałem częsty kontakt z Urzędem Papieskich Celebracji Liturgicznych, ponieważ jubileusz Roku Świętego Miłosierdzia realizował się również w wymiarze liturgicznym. Miałem wtedy okazję poznać wiele osób z Urzędu Papieskich Celebracji Liturgicznych z ks. Guido Marinim na czele. Z innym z ceremoniarzy, ks. Jánem Dubiną ze Słowacji, znaliśmy się jeszcze z czasów studiów w Instytucie św. Anzelma. Ponieważ ostatnio dwóch ceremoniarzy powróciło do swoich rodzimych diecezji, mistrz ceremonii papieskich zaproponował mnie do tej posługi.

Reklama

– Od pięciu lat śledzi Ksiądz celebracje liturgiczne papieża Franciszka. Czy jest coś charakterystycznego, co zauważył Ksiądz, jeżeli chodzi o liturgię?

– To, co mnie zawsze uderza w celebracjach papieskich, to ogromne skupienie Ojca Świętego oraz jego wielki szacunek do Liturgii, przejawiający się w takich nawet – wydawałoby się – drobiazgach, jak np. prośba, by nie klaskać w czasie celebracji, a ostatnio również zwrócił się do księży, by nie robić zdjęć, bo to przeszkadza w skupieniu. Franciszek podkreśla, że każdy powinien być skupiony na tym, co się dzieje na ołtarzu.

***

Urząd Papieskich Celebracji Liturgicznych

Widzimy ich zawsze przy papieżu, są prawie jego cieniem; skupieni, uważni na każdy ruch i gest Ojca Świętego. Kierują nim, podpowiadają, co ma robić, pomagają, gdy tego wymaga sytuacja, są dyskretni i nieodzowni. To papiescy mistrzowie ceremonii. Ich twarze stają się ludziom tak samo znajome jak postacie samych papieży. Od października 2007 r. Mistrzem Papieskich Ceremonii Liturgicznych jest ks. prał. Guido Marini. Stoi on na czele Urzędu Papieskich Celebracji Liturgicznych (dawnego Kolegium Ceremoniarzy Papieskich), instytucji działającej w ramach Kurii Rzymskiej, której głównym zadaniem jest przygotowanie celebracji liturgicznych i innych nabożeństw odprawianych przez papieża lub w jego imieniu. Ceremoniarzami papieskimi byli również Polacy: ks. Bolesław Krawczyk SAC oraz ks. Konrad Krajewski (obecnie arcybiskup, jałmużnik papieski); od 9 lutego br. funkcję tę pełni ks. dr Krzysztof Marcjanowicz.

W. R.

2018-02-28 10:37

Ocena: +1 -1

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Papieskie błogosławieństwa

Niedziela Ogólnopolska 51/2014, str. 20-21

[ TEMATY ]

Watykan

abp Konrad Krajewski

Włodzimierz Rędzioch

Pergaminy z papieskim błogosławieństwem można zamówić w siedzibie Urzędu Dobroczynności Apostolskiej w Watykanie

Pergaminy z papieskim błogosławieństwem można zamówić w siedzibie Urzędu Dobroczynności
Apostolskiej w Watykanie
Brama św. Anny jest głównym wejściem na teren Państwa Watykańskiego. Znajduje się po prawej stronie Placu św. Piotra, a jej nazwa pochodzi od wznoszącego się tutaj barokowego kościoła. Z tego wejścia korzystają przede wszystkim pracownicy watykańscy, ale także ludzie, którzy udają się do apteki watykańskiej, biur „L’Osservatore Romano” oraz do budynku z tablicą „Elemosineria Apostolica”. Tutaj urzęduje papieski jałmużnik – „elemosiniere” – a urząd, na którego czele stoi, po polsku nazywany jest Urzędem Dobroczynności Apostolskiej. Od 3 sierpnia 2013 r. jałmużnikem papieża Franciszka jest polski kapłan z diecezji łódzkiej – abp Konrad Krajewski. Głównym celem instytucji, której przewodzi, jest udzielanie w imieniu Ojca Świętego pomocy charytatywnej osobom znajdującym się w trudnej sytuacji materialnej.
CZYTAJ DALEJ

Jak kard. Nycz zostanie zapamiętany?

2024-11-08 12:58

[ TEMATY ]

Milena Kindziuk

Red.

Milena Kindziuk

Milena Kindziuk

Dobrze pamiętam dzień, w którym siedemnaście lat temu, razem z księdzem infułatem Ireneuszem Skubisiem i z dyrektorem Mariuszem Książkiem, przybyliśmy do nowo mianowanego arcybiskupa warszawskiego Kazimierza Nycza na pierwsze spotkanie z Redakcją „Niedzieli” oraz na wywiad.

Energiczny, pełen werwy i poczucia humoru metropolita przyjął nas radośnie, serdecznie, żartował, był szalenie bezpośredni. Szybko się później okazało, że taki właśnie był styl bycia odchodzącego dziś na emeryturę księdza kardynała. Nie stwarzał dystansu, nie celebrował siebie, chętnie spotykał się z ludźmi, niezależnie od ich światopoglądu. Już na samym początku posługi zaskoczył też księży, gdy do każdego z nich, na całym obszernym terenie archidiecezji warszawskiej, przyjechał osobiście, by się z nim zapoznać, porozmawiać o bieżących problemach, zobaczyć, w jakich warunkach pracuje, jakie ma potrzeby. Później, przy różnych okazjach, doskonale pamiętając imię kapłana i nazwę jego parafii, do tych pierwszych spotkań nawiązywał. Wtedy zrozumiałam, dlaczego prymas Józef Glemp powiedział do mnie wkrótce po ogłoszeniu nominacji swego następcy: „Charakteryzuje się m.in. tym, że… wszystko pamięta! Ma wyjątkowo dobrą pamięć”.
CZYTAJ DALEJ

Kard. Ryś: budujcie zgromadzenie, które jest Ciałem Chrystusa!

2024-11-09 08:10

[ TEMATY ]

archidiecezja łódzka

ks. Łukasz Burchard

– Ta liturgia jest pełna pięknych rzeczy, bo to jest wasze dziedzictwo, ale to wy jesteście święci – mówił kard. Grzegorz Ryś w Płocku.
CZYTAJ DALEJ
Przejdź teraz
REKLAMA: Artykuł wyświetli się za 15 sekund

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję