W procesie, który został przeprowadzony w dniach 21-27 stycznia 1953 r., na ławie oskarżonych zasiedli; ks. Józef Lelito, ks. Franciszek Szymonek, ks. Wit Brzycki, ks. Jan Pochopień, Edward Chachlica, Michał Kowalik i Stefania Rospond. Sesję przypominającą wydarzenia sprzed 65 lat zorganizował (w budynku UPJPII przy ul. Bernardyńskiej) wspólnie Uniwersytet Papieski Jana Pawła II i krakowski oddz. IPN.
Kontekst i sytuacja
Rozpoczynający konferencję abp Marek Jędraszewski nakreślił ogólnopolski kontekst procesu: – To dramatyczne wydarzenie wpisujące się w historię Kościoła krakowskiego, ale trzeba na nie patrzeć w szerszej perspektywie – mówił Metropolita Krakowski. Przypomniał historyczne fakty tworzące panoramę wydarzeń, w które proces księży krakowskich bardzo mocno się wpisuje, w tym m.in. odmówienie abp. Stefanowi Wyszyńskiemu wydania paszportu na wyjazd do Rzymu po kapelusz kardynalski, uwięzienie biskupa kieleckiego Czesława Kaczmarka, ustanowienie przez państwo tzw. dekretu o obsadzaniu stanowisk kościelnych oraz decyzję o internowaniu kard. Wyszyńskiego, który został aresztowany wraz z bp. Antonim Baraniakiem.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Reklama
O ówczesnej sytuacji archidiecezji krakowskiej mówił ks. prof. Józef Marecki z UPJP II. Prelegent zaznaczył, że koniec lat 40. i początek 50. XX wieku to bardzo trudny okres, zwłaszcza po śmierci kard. Sapiehy w 1951 r. Opowiadał m.in. o różnych formach prześladowań Kościoła. I podkreślał: – Kiedy aresztowano i więziono kolejnych kapłanów, biskupów, wydawało się, że to będzie koniec Kościoła. Okazało się jednak, że siła krakowskiego Kościoła była także w wiernych, którzy potrafili swoją tożsamość religijną zachować.
O trudnych czasach polskiego społeczeństwa na początku lat 50. XX wieku mówił dr Wojciech Frazik (z IPN– u), który informował: – Wśród setek aresztowanych w skali całego kraju zapadło bardzo wiele wykonanych wyroków śmierci. Komunistyczna propaganda, której, niestety, uległa znaczna część społeczeństwa, nazwała tę aktywność płatnym szpiegostwem. Musimy pamiętać, że ks. Lelito i inni współpracownicy Rady Politycznej walczyli o wolną Polskę.
Proces
O procesie mówił prof. Filip Musiał z Inatianum. Jak podkreślał, w ramach przygotowań dokonano m.in. rewizji budynków krakowskiej kurii, co dostarczyło bezpiece materiału propagandowego. A ten, podobnie jak powiązanie historii ks. Lelity z kapłanami z krakowskiej kurii, pozwolił zaatakować krakowski Kościół. Opowiadając o procesie, prof. Musiał zaznaczał: – Niektórych przebrano w sposób dość charakterystyczny, np. Edwardowi Chachlicy przygotowano ubranie kojarzące się z bikiniarstwem. Sprowadzono aktyw robotniczy, funkcjonariuszy bezpieki, agenturę, zabezpieczono miasto, które patrolowało 300 osób. Jak poinformował dziennikarzy radia i prasy, poinstruowano, jak mają relacjonować proces. Jego tłem stały się m.in. przedmioty zarekwirowane w krakowskiej kurii, chociaż nie były one dowodem w sprawie.
Reklama
Prof. Musiał podkreślał, że zabiegi miały sprawiać wrażenie bardzo poważnego procesu siatki szpiegowskiej, stąd tak wysokie wyroki; ks. Józef Lelito, Edward Chachlica i Michał Kowalik zostali skazani na karę śmierci, ks. Franciszek Szymonek – na dożywocie, ks. Wit Brzycki na 15 lat więzienia, a ks. Pochopień – na 8, zaś Stefania Rospond – na 6 lat pozbawienia wolności. Wyroki śmierci zostały zamienione na dożywocie.
Ocena
Oceniając proces kurii krakowskiej, prof. Filip Musiał stwierdził: – Z jednej strony możemy mówić, że kampania okazała się na tyle skuteczna, iż zarówno wówczas, jak też wiele lat później, także po 1989 r., część społeczeństwa podchodziła do osób skazanych w procesie kurii krakowskiej podejrzliwie. Z drugiej strony, twierdzenie, że zarzuty były w pełni sfingowane, było krzywdzące dla osób, które prowadziły działalność niepodległościową. Oni zostali skazani za to, że w momencie najsilniejszych represji komunistycznych znaleźli w sobie odwagę, by temu systemowi się sprzeciwić. I dodał, że wszystkie osoby skazane w procesie zostały w 1992 r. zrehabilitowane, a ich czyny jednoznacznie uznano przez sąd III RP za aktywność na rzecz niepodległego państwa polskiego.
Jak zauważył ks. prof. Jacek Urban (z UPJPII), nie ma już księży, którzy uczestniczyli w procesie i niewiele osób świeckich go pamięta. I przekonywał: – To dlatego na nas spoczywa obowiązek pamięci po tamtych wydarzeniach. Zachowania ich dla przyszłości.