Jedenaście tysięcy kilometrów od Lublina, w diecezji Santa Clara na Kubie, jako wolontariuszka posługuje Ewa Pankiewicz. Jej misją jest pomoc w katechezie, przygotowywanie jasełek z grupami dzieci i młodzieży (tradycja nieznana na Kubie) oraz organizacja wolontariatu na rzecz wsparcia osób chorych, ubogich, bezdomnych i dzieci ulicy.
Z Lublina na wyspę
Ewa pochodzi z parafii Żabia Wola, jest absolwentką psychologii na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim i od wielu lat angażuje się w działania lubelskiego Centrum Wolontariatu.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Reklama
2 lata temu brała udział w organizowanym przez Centrum oraz diecezję Santa Clara Kongresie Miłosierdzia pod hasłem: „Nowa wyobraźnia miłosierdzia”. Kongres zgromadził ponad 50 osób z sześciu kubańskich diecezji i zaowocował cennymi inicjatywami miłosierdzia dla chorych, samotnych i ubogich podjętymi na wyspie. – Pracuję w Caibarien, małym mieście w środkowej Kubie. Ludzie żyją tu bardzo ubogo. System kartkowy pozwala na zakup 10 jajek na miesiąc, dwóch kilogramów cukru i kilku kilogramów ryżu, mięso (głównie z kurczaków) jest widziane najwyżej raz na miesiąc. Obecnie, po przejściu gwałtownych huraganów w lecie, ciągle są problemy z prądem, wiele domów jest zniszczonych, mieszkańcy nie mają środków na ich odbudowę. Niektórzy utracili i tak skromny cały dobytek. Najbardziej przejmujący jest widok dzieci, które nie mogą nawet pomarzyć o zabawkach – opowiada wolontariuszka. – Parafia, w której przebywam, dopiero się organizuje, w kilku punktach, w mieście i w okolicy, wspomagam prowadzoną tu katechezę, spotykam się także na zajęciach z dziećmi. Nastawienie do Polaków jest bardzo życzliwe i serdeczne, często wspomina się pielgrzymkę św. Jana Pawła II, który odwiedził Santa Clara 20 lat temu, 22 stycznia 1998 r. To był niezwykły moment, kiedy Kubańczycy mogli spotkać się, aby przeżywać wspólnie Mszę św., co wcześniej nie było możliwe. W mieście stoi jedyny na Kubie pomnik upamiętniający wizytę Papieża – mówi Ewa.
Wyjazd na Kubę poprzedziło wielomiesięczne przygotowanie do pracy z dorosłymi, dziećmi i młodzieżą. Bp Arturo Amador, ordynariusz diecezji Santa Clara, wystosował specjalne zaproszenie, dzięki któremu wolontariuszka uzyskała tzw. „visa religiosa”, czyli dokument uprawniający do legalnej pracy w strukturach kościelnych, wydawany przez władze państwowe.
Odradzający się Kościół
Kubański Kościół katolicki jest dopiero na etapie organizacji po okresie wieloletniej programowej ateizacji, prowadzonej przez władze komunistyczne. Nie ma tam jeszcze pełnych struktur, znanych w Polsce. Diecezja Santa Clara powstała w 1995 r., ma tylko 40 parafii oraz ponad 200 ośrodków duszpasterskich. Są to małe kościoły, kaplice, czasem domy prywatne, do których co pewien czas dojeżdża kapłan z Eucharystią, a świeccy sami przygotowują nabożeństwa Słowa Bożego i katechezę. Biorą w niej udział ludzie dorośli, przygotowujący się do przyjęcia chrztu. Przez lata, za przyznawanie się do wiary katolickiej, groziła utrata możliwości studiowania czy szansy na dobrą pracę. Po wizycie św. Jana Pawła II władze zaczęły zwracać Kościołowi świątynie, otwarto seminarium duchowne, powoływano do życia parafie. W diecezji Santa Clara, na terenie której żyje prawie 1,5 mln ludności, obecnie pracuje 38 księży, w tym 2 z Polski. W stosunku do potrzeb odradzającego się katolicyzmu jest to liczba wręcz symboliczna. W przyszłym roku swój dom zakonny otworzą w Santa Clara siostry ze Zgromadzenia Sióstr Najświętszej Rodziny z Nazaretu (nazaretanki).
Archidiecezja lubelska współpracuje z diecezją Santa Clara już ponad 10 lat, a lubelskie inicjatywy są odpowiedzią na wołanie św. Jana Pawła II: „Niech świat otworzy się na Kubę!”, wypowiedziane w czasie jego pielgrzymki na wyspę w 1998 r. Do diecezji Santa Clara przekazana została pomoc humanitarna w postaci tony mleka w proszku, setki egzemplarzy Pisma Świętego i Katechizmu Kościoła Katolickiego. Lubelscy wolontariusze brali udział w misjach ludowych na terenie kubańskiej diecezji i animowali powstawanie młodzieżowych wspólnot duszpasterskich. Ordynariusz Santa Clara bp Arturo Amador dwukrotnie odwiedzał Lublin i Polskę, spotykał się m.in. z abp. Stanisławem Budzikiem. Wolontariat Ewy Pankiewicz nie byłby możliwy, gdyby nie solidarne wsparcie wielu lubelskich parafii, w których zbierane były ofiary na tę misję. Dzięki zrozumieniu i hojności lublinian na dalekiej Kubie tworzy się piękne dzieło miłosierdzia.