My dziś, idąc z duchem czasu, zaproszeni jesteśmy do zatrzymania się nad tematem VII Tygodnia Wychowania, który przeżywać będziemy od 10 do 16 września pod hasłem „Maryja wychowawczynią pokoleń”. Mogłoby się wydawać, że wychowanie jest takie proste i zwyczajne, ale kiedy przyjrzymy się zaangażowaniu rodziców, nauczycieli w szkole czy księży i katechetów, to możemy zauważyć zmęczenie, bezradność, ale też (a może przede wszystkim) wielką radość i dumę. Słyszymy różne przysłowia, w których ukryta jest mądrość, i dziwimy się wiele razy, że tak trudno ją osiągnąć, zaczynamy rozumieć, że „mądrość przychodzi z wiekiem”. Często również, zanim się obejrzymy, z wychowanków to my sami stajemy się wychowawcami.
Odpowiedzialni za wychowanie
Inicjatywa biskupów polskich co do Tygodnia Wychowania to doskonała okazja, żeby spojrzeć okiem wychowawcy przez pryzmat odpowiedzialności na naszą diecezjalną wspólnotę dzieci i młodzieży. Maryja zawsze będzie dla nas wzorem wypełniania zobowiązań wychowawczych, ale także jako nasza Matka i Orędowniczka wstawia się za nami u Boga w trudach, które podejmujemy. Jako Matka Kościoła patronuje Ona wszystkim diecezjanom. Historia Kościoła i życiorysy osób świętych pokazują, że kto oddał się w Jej opiekę, wyrasta na dobrego człowieka oraz pokonuje przeszkody, które nieustannie utrudniają nam budowanie wspólnoty z Panem Bogiem.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Reklama
Każdy z nas wpisuje się w społeczeństwo, a szczególnie kiedy bierzemy czynny udział w procesie wychowania. Myślę, że każdy na swój sposób z sentymentem przypomina sobie różne sceny z domu rodzinnego, później sukcesy czy porażki ze szkoły oraz z parafii, kiedy to przystępowaliśmy do sakramentów świętych. Patrząc na życie z perspektywy czasu, widzimy wyraźniej i oceniamy krytycznie, choć z sentymentem to, co za nami. Ale nie możemy się zatrzymać w życiu. Powołanie, które w sobie odkrywamy, i zadania, które na nas spadają, motywują do ciągłego rozwoju. I to jest piękne.
Kiedy młody człowiek zdaje egzamin dojrzałości, to wie, że trzeba określić „kim chcę być?”. I dziwnym trafem (a może właśnie to Boża Opatrzność sprawia), realizując to Boże powołanie, zaczynamy spełniać różne funkcje. Często dziwimy się, dlaczego to na mnie trafiło, czy podołam, jak to będzie itp. A warto wtedy wspomnieć słowa Pana Jezusa wypowiedziane do św. Pawła Apostoła: „Wystarczy ci mojej łaski. Moc bowiem w słabości się doskonali” (2 Kor 12, 9). To jest droga do szczęścia, która prowadzi przez wiarę do Boga.
Wydział Młodzieży
Bp Tadeusz Pikus od 1 lipca powierzył mi pieczę nad Wydziałem Młodzieży w Kurii Diecezjalnej. To na pewno wielkie wyróżnienie i jeszcze większa odpowiedzialność. Zadania wychowawcze, które dziś stoją przed nami, nie są proste, ale powinny być na nasze czasy. Ciekawa jest sytuacja człowieka wierzącego: Pan Bóg jest niezmienny w Stworzeniu, Odkupieniu, Miłości, natomiast my zmieniamy się nieustannie. Nasze charaktery, podejście do danej sprawy i odpowiedzialność to podstawa do szczęścia.
Reklama
Sam Wydział Młodzieży to cząstka Kościoła partykularnego, jakim jest diecezja. Z kolei taka instytucja jest potrzebna, aby pokazać bogactwo wiary i Kościoła. Aby podprowadzić młodzież z różnych części diecezji do źródła Bożej Miłości, poprzez działanie i rozwój w: Katolickim Stowarzyszeniu Młodzieży (KSM), Ruchu Światło-Życie (Oaza), Liturgicznej Służbie Ołtarza (LSO), Caritas, Drohiczyńskich Warsztatach Muzyki Liturgicznej (DWML), Szkole Nowej Ewangelizacji (SNE św. Józefa), harcerstwie, Ruchu Czystych Serc (RCS), scholach i wielu innych grupach działających w naszych parafiach, skupiających ludzi, którzy pragną wyrazić swoją miłość do Boga.
Zadania: „Nauczycielu Dobry, co mam czynić...” (Łk 18, 18)
Zadań, które dziś stoją przed nami, patrząc przez pryzmat Wydziału Młodzieży, jest na pewno bardzo dużo. Jednakże jest to dzieło Boże i w Bogu pokładamy nadzieję. Kiedy spojrzymy na różnorodność wspólnot i stowarzyszeń działających na terenie naszej diecezji, widzimy jak piękna może być wiara, jak bardzo człowiekowi potrzebna jest dana wspólnota do przeżywania i budowania wiary. Warto tu przytoczyć słowa Soboru Watykańskiego II: „Spodobało się Bogu zbawić ludzi nie pojedynczo, lecz we wspólnocie”. Wspólnota jest potrzebna do życia, człowiek sam na tym świecie nie miałby racji bytu. Bóg w swojej mądrości daje nam charyzmaty, abyśmy służyli ludziom i nieustannie oddawali chwałę Panu Bogu.
Człowiek, który od dzieciństwa wychowywany jest w wierze katolickiej, jest blisko Kościoła i można powiedzieć po ludzku, że „zna Boga”. Jednak dopiero samodzielność oceniania pokazuje na ile i czy na pewno. Miłowanie Pana Boga to nasze zadanie na całe życie.
Zadaniem Wydziału Młodzieży jest koordynowanie od strony duszpasterskiej i prowadzenie młodych ludzi do Pana Boga drogami wiary poprzez rozwój i działanie w różnych stowarzyszeniach i grupach.
To, co przed nami
Reklama
Plany snujące się dziś w głowie, które podpowiada Ojciec Święty oraz księża biskupi, to przede wszystkim życie wiarą na co dzień, radość ze wspólnoty i dziękczynienie za wszystkie Boże łaski. Chciałbym kontynuować dzieło poprzedników i dalej zapraszać do czynnego udziału w akcjach diecezjalnych wszystkich członków grup i stowarzyszeń, odnajdujących swoje miejsce w Kościele w tych wspólnotach.
Rozmawiam z kapłanami i wielu z nich bardzo mądrze podpowiada, że pierwszym miejscem budowania i odnajdywania swojego miejsca w Kościele jest parafia. Chciałbym, aby w każdej z naszych parafii młodzież miała taką ostoję (Kanę, Górę Błogosławieństw, Wieczernik), gdzie znajdzie to, czego (a może bardziej Kogo) szuka – Pana Boga i Jego Miłość.
Pan Bóg, jako najlepszy Pedagog, oprócz tego, że daje nam wszystko, co potrzebne do życia, to jeszcze zadaje. W tym roku duszpasterskim pod hasłem „Idźcie i głoście”. Aby iść, trzeba mieć siłę, znać kierunek i mieć przede wszystkim chęci – dziękuję rodzicom, nauczycielom i kapłanom za cały trud nieustannie wkładany w pracę z dziećmi i młodzieżą, za wasze świadectwo, które pociąga ich do Boga. Aby głosić, trzeba wiedzieć co, kogo, w jaki sposób – i tu przychodzi nam z pomocą Boża Mądrość – życzę, aby światło Ducha Świętego towarzyszyło wam w domu, w szkole i w kościele – jak uczył papież Pius XI. Abyście umocnieni motywowali innych, że dla Pana Boga warto się starać, bo nagroda to wieczne szczęście.