Małe dziewczynki kochają ten kolor – chcą mieć różowe ubrania, różowe buty i różowe misie. Pewnie dlatego później wiele z nas traktuje róż z dystansem – uważa go za dziecinny, krzykliwy, tandetny albo niestosowny. Warto spojrzeć na niego trochę łaskawiej, a przynajmniej nie dyskwalifikować z góry każdego ubrania czy dodatku w tym kolorze.
Różowy ma wiele odcieni, m.in. pastelowy, pudrowy, łososiowy, jaskrawy, fuksja. Może wpadać w fiolet albo w czerwień. Dlatego nie ma karnacji, do której nie można by dopasować jakiegoś odcienia. A róż ma wiele zalet – odmładza, ożywia, przyciąga wzrok. Świetnie się sprawdza zwłaszcza latem, kiedy chętnie nosimy rzeczy w jasnych, żywych barwach. Dobrze wygląda i na opalonej skórze, i na bladej. Wbrew stereotypom różowy – tak samo jak inne jasne i wyraziste kolory – nie jest zakazany dla osób, które wolałyby ukryć kilka kilogramów. W różowym ubraniu, podobnie jak np. w czerwonym, czujemy się energicznie i dziewczęco (ale uwaga: w sytuacjach stresowych albo przy dużym zmęczeniu intensywny kolor może drażnić). Ogólna zasada: do jasnych włosów bardziej pasują pastelowe odcienie różu, a do ciemnych – nasycone.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Reklama
Choć ostatnio jest moda na zestawianie „gryzących się” kolorów, np. różowego z czerwonym, i na „total look”, czyli ubieranie się od góry do dołu w jeden wyrazisty kolor – to jednak takie propozycje są raczej dla odważnych. Wszyscy inni powinni łączyć róż ze stonowanymi barwami. A więc: jeśli wystrzałowe różowe szpilki, to ubranie w neutralnym kolorze; jeśli różowa sukienka, to dyskretne dodatki.
Kobiety, które uważają, że róż jest nie dla nich z powodu wieku albo pozycji zawodowej, mogą go sobie dawkować – w niewielkiej korporacji mogą przemycić róż w apaszce albo wisiorku.
Po kilkunastu latach wróciła moda na różowe włosy. Takimi włosami chwalą się modelki, blogerki modowe i piosenkarki. Na polskich ulicach (na razie? ) tego nie widać.