Reklama

Przybicie do brzegu

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

W czasie studiów w Wyższym Seminarium Duchownym w Pelplinie w latach 1955-60 kleryk Kazimierz Woelke obrał sobie jako temat pracy seminaryjnej u ks. prof. Jana Stryczka opis elementów żeglugi w Listach św. Pawła. Teraz, kiedy 28 stycznia br. ziemski rejs ks. Woelke skończył się przybiciem do brzegu czasu, przypomniałem sobie wiersz amerykańskiego trapisty i mistyka Thomasa Mertona:
"Jesteśmy już poza szlakiem dalekich okrętów,
Tu, w koralowym porcie,
Dalej niż trasy skrzydlate,
Bo nasze przeznaczenia przeniosły nas nagle
Poza krawędź tego emaliowanego świata...
Rozbrój swe umęczone ciało, zasmakuj skarbu milczenia
W wysokiej koralowej pustelni...
Abyś napełnił się mocą:
Bo ta wyspa jest twoim Chrystusem, twą siłą, twą twierdzą, twym rajem.
Ksiądz Kazimierz kochał poezję. Z łatwością uczył się na pamięć wierszy ks. Jana Twardowskiego, ks. Janusza Pasierba oraz tekstów ludowych. Urodził się 8 marca 1931 r. w Brodnicy nad Drwęcą. Rodzice, Jan i Weronika, byli wzorem religijności, pracowitości i kultury. Osiadłszy w Grudziądzu, rodzina przeżyła trudy II wojny światowej, a dzieci - Janina, Stefan i Teresa osiągnęły wykształcenie i zdobyły samodzielne zawody. Kazimierz opuścił Grudziądz i udał się do Gdańska, gdzie zdobył wykształcenie techniczne oraz maturę. Pracował w branży elektromontażu i był bardzo lubiany wśród kolegów i koleżanek z pracy. Na pewno prawdziwym zaskoczeniem dla środowiska stała się jego decyzja opuszczenia Gdańska i wstąpienia do Wyższego Seminarium Duchownego w Pelplinie. W niespokojnych i burzliwych latach walki z Kościołem i ateizacji osiągnął pozytywne wyniki, gorliwie przygotowując się do przyjęcia poszczególnych posług i święceń. Dzięki roztropnej decyzji bp. Kazimierza Józefa Kowalskiego, broniącej kleryków przed przerwaniem studiów i powołaniem do służby wojskowej, udzielenie święceń kapłańskich zostało przyspieszone i nastąpiło 17 lipca 1960 r.
Ksiądz Kazimierz został posłany do służby duszpasterskiej w parafii św. Wojciecha w Starogardzie Gdańskim. Otoczony życzliwością swojego proboszcza ks. kan. Pawła Szarowskiego wiernie i solidnie wypełniał kapłańskie zadania, kładąc akcenty na głoszenie Słowa Bożego i posługę sakramentalną.
Uzdolniony Duszpasterz został dostrzeżony przez swoich przełożonych i mianowany rektorem kościoła św. Katarzyny, wkrótce potem proboszczem parafii Rajkowy. Niepodzielne służył wiernym, jak ojciec, dla którego życie i służba to jedna sprawa. "To, kim człowiek jest, staje się dzięki sprawie, którą uczynił swoją" - napisał filozof. A jego sprawą był człowiek widziany w Chrystusie we wspólnocie Kościoła. W tym okresie podjął także obowiązki spowiednika kleryków w Wyższym Seminarium Duchownym w Pelplinie. W czasie stanu wojennego w Polsce stał w pierwszym szeregu organizowania pomocy w ramach diecezjalnej Caritas. Znając dobrze język niemiecki, ofiarnie opiekował się ludźmi z Zachodu przywożącymi lekarstwa, żywność i odzież.
Kiedy w 1983 r. parafia Golub-Dobrzyń po śmierci ks. dr. Czesława Dziedzica czekała na proboszcza, bp Marian Przykucki przewidział dla pięknego miasta nad Drwęcą, tuż obok zabytkowego zamku Anny Wazówny nowego duszpasterza - ks. Kazimierza Woelke.
Otaczał pasterską opieką wszystkie środowiska swojej nowej wspólnoty parafialnej. Życzliwy dla sióstr zakonnych często i chętnie nawiedzał Dom Sióstr Służebniczek Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Maryi Panny. Oddany sprawie katechizacji sam uczył dzieci i młodzież w różnych szkołach, zyskując dzięki swojemu poczuciu humoru dostęp do każdego młodego serca. Cieszył się nowymi powołaniami do kapłaństwa i życia zakonnego, które obficie zaowocowały za jego dni w Golubiu-Dobrzyniu. Ceniony przez środowisko miejscowej inteligencji pozostał także zawsze otwarty na los i sprawy rolników oraz rzemieślników. Przyjmował ludzi "Solidarności" i służył im swoim doświadczeniem i mądrością. W tym czasie wykazał nieustraszoną postawę wobec wrogów Kościoła oraz ich planów ateizacji społeczeństwa.
Plebania golubska, której sercem była szlachetna matka Księdza Kazimierza oraz jego siostra Janina, była nawiedzana przez licznych gości z kraju i zagranicy. Nie lubił opuszczać swoich parafii, bowiem był związany ze swoimi wspólnotami, z którymi przeżywał codzienne trudy i radości, a zwłaszcza lokalne uroczystości, odpusty parafialne, wizytacje biskupie, spotkania kapłańskie. Z nieopisaną radością uczestniczył w pielgrzymce z racji srebrnego jubileuszu kapłaństwa do Rzymu, aby u grobów apostolskich na Watykanie podziękować Ojcu Świętemu Janowi Pawłowi II za Piotrową opiekę i sterowanie Kościołem w naszych czasach. Oczarowanie dziełami sztuki doprowadziło go w czasie pielgrzymki autokarowej do zgubienia się we Florencji w czasie zwiedzania przepięknej bazyliki Santa Maria del Fiore. Utraciwszy kontakt ze swoją grupą, przyłączył się do pielgrzymów z Gdańska, z którymi dotarł do Rzymu. Tymczasem we Florencji trwało kilkugodzinne poszukiwanie "dobrze zbudowanego" pielgrzyma, jak zeznaliśmy w Questurze. Odnaleziony, pojednanie opłacił szczerą skruchą.
Cieszył się zaufaniem biskupa diecezjalnego Andrzeja Suskiego i jego kolejnych biskupów pomocniczych: Jana Chrapka i Józefa Szamockiego. W najlepszym klimacie współpracy, łącząc vetera et nova, wypełniał do końca przewidziane plany i programy duszpasterskie. Stwórca obdarzył go niewątpliwą mądrością serca, wnikliwą inteligencją, czujnym przenikliwym okiem, które krytycznie, ale z miłosierdziem postrzegało ludzi, sytuacje i rzeczy. Kiedy jednak pojawiły się pierwsze oznaki choroby, traktował je jako przezwyciężalne.
Ostatnia droga 31 stycznia br. wiodła z Torunia na Rynek w Golubiu-Dobrzyniu, gdzie całe miasto, przyjmując swego zmarłego Księdza Proboszcza w centralnym miejscu, dało wyraz przywiązania i podziękowania. Mszy św. koncelebrowanej przewodniczył bp Józef Szamocki, a homilię wygłosił ks. kan. Gracjan Nagierski, który zaakcentował źródła kapłańskiego powołania i pracy duszpasterskiej ks. Kazimierza Woelke. Uroczystościom pogrzebowym następnego dnia przewodniczył bp Andrzej Suski. Kościół golubski nie pomieścił wszystkich uczestników; Mszę św. koncelebrowało ok. 100 kapłanów. Homilię żałobną wygłosił kolega kursowy - ks. prał. Jerzy Zięba. Wielka liczba przystępujących do Komunii św. świadczyła dobitnie o dziękczynieniu Panu Bogu za osobę i dzieło życia Księdza Kanonika. Po Mszy św. odczytano listy kondolencyjne od abp. Henryka Muszyńskiego i abp. Edmunda Piszcza oraz bp. Andrzeja Śliwińskiego. W długim kondukcie w kierunku cmentarza parafialnego podążali kapłani i wierni. Po modlitwach za Zmarłego w przemówieniach pożegnalnych przedstawiciele władz lokalnych i organizacji kościelnych wygłosili wzruszające świadectwa. W imieniu kapłanów kondekanalanych dziekan ks. Paweł Piesik podziękował za wszelką pomoc okazaną w czasie choroby Księdza Kanonika przez oddanych księży wikariuszy: ks. Stanisława Kadzińskiego i ks. Andrzeja Bartmana, a także ze strony lekarzy, pielęgniarek i wielu osób w szpitalach Golubia-Dobrzynia, Torunia, Lipna, Włocławka oraz Hospicjum "Światło" w Toruniu. Niezliczone wieńce i kwiaty zostały złożone pod krzyżem na świeżo usypanym grobie ks. kan. Kazimierza Woelke jako znak miłości oraz wdzięczności za wszelkie dobro.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2003-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Diecezja radomska: W wypadku samochodowym zginął ksiądz. Miał 49 lat

2025-02-04 18:07

[ TEMATY ]

śmierć kapłana

Foto: ks. S. Piekielnik / www.diecezja.radom.pl

Ks. Jarosław Wypchło

Ks. Jarosław Wypchło

W wypadku samochodowym zginął ks. Jarosław Wypchło, proboszcz parafii pw. Matki Bożej Częstochowskiej w Domasznie (dekanat drzewicki). Do wypadku doszło w poniedziałek (3.02) w godzinach wieczornych w okolicach Przytyka - informuje diecezja radomska.

Jak podaje radomska policja 39-latek kierujący pojazdem marki audi, po wyprzedzaniu innych pojazdów, czołowo zderzył się z jadącym z naprzeciwka pojazdem marki mercedes. W wyniku uderzenia śmierć na miejscu poniósł 49-letni kierowca mercedesa; okazało się, że był to ks. Jarosław Wypchło.
CZYTAJ DALEJ

Św. Agata

Niedziela Ogólnopolska 6/2006, str. 16

„IcoonAgatha” autorstwa Bergognone (1481-1522) - Transferred from nl.wikipedia(Original text 

Agata urodziła się w Palermo (Panormus) na Sycylii w bogatej, wysoko postawionej rodzinie. Wyróżniała się nadzwyczajną urodą.

Kwintinianus - starosta Sycylii zabiegał o jej rękę, mając na względzie nie tylko jej urodę, ale też majątek. Kiedy Agata dowiedziała się o tym, uciekła i ukrywała się. Kwintinianus wyznaczył nagrodę za jej odnalezienie, wskutek czego zdradzono miejsce jej ukrycia. Ponieważ Agata postanowiła swoje życie poświęcić Bogu, odrzuciła oświadczyny Kwintinianusa. Ten domyślił się, że ma to związek z wiarą Agaty i postanowił nakłonić ją do porzucenia chrześcijaństwa. W tym celu oddano Agatę pod opiekę Afrodyzji - kobiety rozpustnej, która próbowała Agatę nakłonić do uciech cielesnych i porzucenia wiary. Afrodyzja nie zdziałała niczego i po trzydziestu dniach Agatę odesłano z powrotem Kwintinianusowi, który widząc, że nic nie wskóra, postawił Agatę przed sobą jako przed sędzią i kazał jej wyrzec się wiary. W tamtym czasie obowiązywał wymierzony w chrześcijan dekret cesarza Decjusza (249-251). Kiedy Agata nie wyrzekła się wiary, poddano ją torturom: szarpano jej ciało hakami i przypalano rany. Agata mimo to nie ugięła się, w związku z czym Kwintinianus kazał liktorowi (katu) obciąć jej piersi. Okaleczoną Agatę odprowadzono do więzienia i spodziewano się jej rychłej śmierci.
CZYTAJ DALEJ

Bal dla singli po raz 6.

2025-02-04 21:31

Archiwum Karmelitańskiego Balu dla Singli

Uczestnicy 3. edycji balu.

Uczestnicy 3. edycji balu.

Jesteś osobą stanu wolnego i chcesz poznać innych wartościowych ludzi? Masz na to szansę już 8 lutego podczas 6. Karmelitańskiego Balu dla Singli.

– W dzisiejszych czasach bali jest jak na lekarstwo. Mamy sylwestra, może karnawał lub wesela, gdzie można pięknie się ubrać i w konwencji „balowej” pobawić. Zazwyczaj bale oglądamy na filmach, a większość z nas chętnie założyłaby strój wieczorowy i wybrała się na taką zabawę – przekonuje Maciej Romaniszyn, organizator Karmelitańskiego Balu dla Singli.
CZYTAJ DALEJ
Przejdź teraz
REKLAMA: Artykuł wyświetli się za 15 sekund

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję