Reklama

Niedziela Przemyska

Pasterz wśród owiec 26

Akcja z Akcją Katolicką

Z metropolitą przemyskim abp. Adamem Szalem rozmawia ks. Zbigniew Suchy

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

KS. ZBIGNIEW SUCHY: – Księże Arcybiskupie, przenieśmy się myślą do roku 1994. Pojawia się zdecydowany apel Papieża, żeby przywrócić Akcję Katolicką w Polsce. W sposób szczególny ten apel został podjęty przez abp. Józefa Michalika i rozpoczęło się wtedy tworzenie tych wspólnot. Jak Ksiądz Arcybiskup to postrzegał, najpierw jako rektor seminarium i potem jako biskup pomocniczy?

Reklama

ABP ADAM SZAL: – Pomysł reaktywowania Akcji Katolickiej w naszej archidiecezji jest pięknym dziełem, które jest zasługą Arcybiskupa Józefa. Myślę, że w pewnym sensie realizował on w ten sposób zamysł św. Józefa Sebastiana Pelczara, zmierzający do tego, żeby każda wspólnota parafialna miała wiodącą organizację, stowarzyszenie czy ruch, który pociągałby za sobą inne wspólnoty.
Trzeba zaznaczyć, że po II wojnie światowej zmieniła się sytuacja społeczna i religijna w Polsce, także i w naszej archidiecezji, stąd reaktywowanie Akcji Katolickiej nie było odtworzeniem struktur sprzed wojny, ale podjęciem wyzwania, żeby tę wspólnotę ukształtować w sposób odpowiadający aktualnym potrzebom. Nie ma już więc czterech kolumn – struktury zrzeszającej młodzież męską i żeńską, kobiety i mężczyzn – jak to miało miejsce przed wojną, ale jest jedna Akcja Katolicka i Katolickie Stowarzyszenie Młodzieży. W obu tych strukturach mocno zaakcentowano potrzebę formacji jej członków. W Akcji Katolickiej nie chodzi o to, żeby tworzyć struktury i działać, ale o to, żeby działanie wypływało z formacji jej członków. Stąd ważne są różne szkolenia, rekolekcje i cała praca formacyjna w ciągu roku. Jest to bardzo ważne, zwłaszcza gdy chodzi o realizację programu duszpasterskiego w naszej Ojczyźnie. Obserwuję materiały, które są opracowywane na potrzeby spotkań Akcji Katolickiej, i z reguły, zwłaszcza w ostatnich latach, są one oparte o hasło roku duszpasterskiego. Wynikiem tej formacji są inicjatywy, które podejmuje Akcja Katolicka w parafiach, w diecezjach i w skali ogólnopolskiej. Przykładem takiej inicjatywy jest budowa kościoła-kaplicy w Ekwadorze, której podjęła się Akcja Katolicka naszej archidiecezji, i w ten sposób wspiera działalność misyjną, właśnie w tym roku, który przeżywamy pod hasłem „Idźcie i głoście”, poświęconym ożywieniu działalności misyjnej i ewangelizacyjnej. Takich inicjatyw jest wiele w parafiach. Kiedy słucham sprawozdań podczas spotkań grup duszpasterskich w czasie wizytacji kanonicznych, słyszę o wielu inicjatywach i pracach podejmowanych przez członków Akcji Katolickiej. Jest to ogromna pomoc dla księży proboszczów. Warto podkreślić, że oddział Akcji Katolickiej w każdej parafii, w której ta wspólnota powstaje, powołuje biskup. Świadczy to o wyjątkowej wadze, jaką Kościół przywiązuje do tego dzieła.

– Stowarzyszenie gomadzi w swoich szeregach ludzi dorosłych, a nam tak bardzo zależy na młodzieży.

– Obserwuję w ostatnich latach z radością, że członkowie Akcji Katolickiej zwracają się ku młodzieży. Jednym z celów formacji w Katolickim Stowarzyszeniu Młodzieży jest to, by jego członkowie, po wejściu w dorosłość, czuli potrzebę kontynuowania swojej formacji w strukturach Akcji Katolickiej. Jest to dla mnie naturalna droga duchowego wzrostu i dojrzewania do jeszcze większej odpowiedzialności za wspólnotę.
Warte zauważenia jest także działanie, które pojawiło się w sposób oddolny na płaszczyźnie naszej Ojczyzny. W ostatnich latach w grupie posłów pojawiła się piękna inicjatywa, by zgromadzić wszystkich tych, którzy mieli w swoim życiu szczęście należeć do Ruchu Światło-Życie i do Akcji Katolickiej, Powstała grupa parlamentarna skupiająca posłów różnych opcji politycznych i spotykająca się okazjonalnie, w duchu odpowiedzialności za Ojczyznę i Kościół. W ostatnich tygodniach odbyło się takie spotkanie poświęcone słudze Bożemu ks. Franciszkowi Blachnickiemu. W tym spotkaniu uczestniczyli także posłowie, którzy są członkami Akcji Katolickiej.

– Akcja Katolicka jednak nie jest ruchem politycznym.

– Tuż przed II wojną światową niektórzy politycy mieli zastrzeżenia do Kościoła, że promuje Akcję Katolicką jako siłę polityczną. Ale Kościołowi nie chodziło to, żeby tworzyć partię katolicką, ale o to, aby katolicy czuli się odpowiedzialni za życie społeczne Ojczyzny. Stąd też uważam, że członkowie Akcji Katolickiej powinni być odpowiedzialni za to, co dzieje się w gminie, powiecie, w województwie i w Ojczyźnie. Pocieszające jest to, że wielu członków Akcji Katolickiej kandyduje do różnych gremiów samorządowych, aby w duchu katolickiej nauki społecznej prowadzić działalność społeczną. Akcja Katolicka nie jest więc zatem partią polityczną i nie aspiruje do takiej roli, ale winna czuć się odpowiedzialna za to, co dzieje się w naszej Ojczyźnie.
Serdecznie zachęcam duszpasterzy, zwłaszcza księży proboszczów, by nie bali się utworzyć oddziału Akcji Katolickiej w swojej parafii i by podejmowali wysiłki przyciągnięcia do tej wspólnoty wielu wiernych, po to, żeby wzmocnić swoją działalność duszpasterską. Dziękuję tym księżom, którzy są otwarci na działanie Akcji Katolickiej i poświęcają swój czas i swoje talenty, by ta wspólnota się rozwijała.
Chciałbym podpisać się pod tymi marzeniem, które miał św. Józef Sebastian Pelczar i które ma abp Józef Michalik, aby Akcja Katolicka działała w jak największej liczbie parafii w naszej archidiecezji.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2017-05-25 11:21

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Świętość

Niedziela rzeszowska 44/2012, str. 6

[ TEMATY ]

wywiad

święty

Ks. Janusz Sądel

DOROTA ZAŃKO: - Święci są u Pana Boga w niebie. Czy tu, na ziemi, przeciętny człowiek może doświadczyć świętości?
CZYTAJ DALEJ

Benedykt XVI: uczmy się modlitwy od św. Szczepana - pierwszego męczennika

Drodzy bracia i siostry, W ostatnich katechezach widzieliśmy, jak czytanie i rozważanie Pisma Świętego w modlitwie osobistej i wspólnotowej otwierają na słuchanie Boga, który do nas mówi i rozbudzają światło, aby zrozumieć teraźniejszość. Dzisiaj chciałbym mówić o świadectwie i modlitwie pierwszego męczennika Kościoła, św. Szczepana, jednego z siedmiu wybranych do posługi miłości względem potrzebujących. W chwili jego męczeństwa, opowiedzianej w Dziejach Apostolskich, ujawnia się po raz kolejny owocny związek między Słowem Bożym a modlitwą. Szczepan został doprowadzony przed trybunał, przed Sanhedryn, gdzie oskarżono go, iż mówił, że „Jezus Nazarejczyk zburzy...[świątynię] i pozmienia zwyczaje, które nam Mojżesz przekazał” (Dz 6, 14). Jezus podczas swego życia publicznego rzeczywiście zapowiadał zniszczenie świątyni Jerozolimskiej: „Zburzcie tę świątynię, a Ja w trzech dniach wzniosę ją na nowo” (J 2,19). Jednakże, jak zauważył św. Jan Ewangelista, „On zaś mówił o świątyni swego ciała. Gdy więc zmartwychwstał, przypomnieli sobie uczniowie Jego, że to powiedział, i uwierzyli Pismu i słowu, które wyrzekł Jezus” (J, 21-22). Mowa Szczepana przed trybunałem, najdłuższa w Dziejach Apostolskich, rozwija się właśnie na bazie tego proroctwa Jezusa, który jako nowa świątynia inauguruje nowy kult i zastępuje ofiary starożytne ofiarą składaną z samego siebie na krzyżu. Szczepan pragnie ukazać, jak bardzo bezpodstawne jest skierowane przeciw niemu oskarżenie, jakoby obalał Prawo Mojżesza i wyjaśnia swoją wizję historii zbawienia, przymierza między Bogiem a człowiekiem. Odczytuje w ten sposób na nowo cały opis biblijny, itinerarium zawarte w Piśmie Świętym, aby ukazać, że prowadzi ono do „miejsca” ostatecznej obecności Boga, jakim jest Jezus Chrystus, a zwłaszcza Jego męka, śmierć i Zmartwychwstanie. W tej perspektywie Szczepan odczytuje też swoje bycie uczniem Jezusa, naśladując Go aż do męczeństwa. Rozważanie Pisma Świętego pozwala mu w ten sposób zrozumieć jego misję, jego życie, chwilę obecną. Prowadzi go w tym światło Ducha Świętego, jego osobista, głęboka relacja z Panem, tak bardzo, że członkowie Sanhedrynu zobaczyli jego twarz „podobną do oblicza anioła” (Dz 6, 15). Taki znak Bożej pomocy, przypomina promieniejące oblicze Mojżesza, gdy zstępował z góry Synaj po spotkaniu z Bogiem (por. Wj 34,29-35; 2 Kor 3,7-8). W swojej mowie Szczepan wychodzi od powołania Abrahama, pielgrzyma do ziemi wskazanej przez Boga, którą posiadał jedynie na poziomie obietnicy. Następnie przechodzi do Józefa, sprzedanego przez braci, którego jednak Bóg wspierał i uwolnił, aby dojść do Mojżesza, który staje się narzędziem Boga, aby wyzwolić swój naród, ale napotyka również wielokrotnie odrzucenie swego własnego ludu. W tych wydarzeniach, opisywanych przez Pismo Święte, w które Szczepan jest, jak się okazuje religijnie zasłuchany, zawsze ujawnia się Bóg, który niestrudzenie wychodzi człowiekowi naprzeciw, pomimo, że często napotyka uparty sprzeciw, i to zarówno w przeszłości, w chwili obecnej jak i w przyszłości. W tym wszystkim widzi on zapowiedź sprawy samego Jezusa, Syna Bożego, który stał się ciałem, który - tak jak starożytni Ojcowie - napotyka przeszkody, odrzucenie, śmierć. Szczepan odwołuje się zatem do Jozuego, Dawida i Salomona, powiązanych z budową świątyni Jerozolimskiej i kończy słowami proroka Izajasza (66, 1-2): „Niebiosa są moim tronem, a ziemia podnóżkiem nóg moich. Jakiż to dom możecie Mi wystawić i jakież miejsce dać Mi na mieszkanie? Przecież moja ręka to wszystko uczyniła” (Dz 7,49-50). W swoim rozważaniu na temat działania Boga w historii zbawienia, zwracając szczególną uwagę na odwieczną pokusę odrzucenia Boga i Jego działania, stwierdza on, że Jezus jest Sprawiedliwym zapowiadanym przez proroków; w Nim sam Bóg stał się obecny w sposób wyjątkowy i ostateczny: Jezus jest „miejscem” prawdziwego kultu. Szczepan przez pewien czas nie zaprzecza, że świątynia jest ważna, ale podkreśla, że „Najwyższy jednak nie mieszka w dziełach rąk ludzkich” (Dz 7, 48). Nową, prawdziwą świątynią, w której mieszka Bóg jest Jego Syn, który przyjął ludzkie ciało. To człowieczeństwo Chrystusa, Zmartwychwstałego gromadzi ludy i łączy je w sakramencie Jego Ciała i Krwi. Wyrażenie dotyczące świątyni „nie zbudowanej ludzkimi rękami” znajdujemy także w teologii świętego Pawła i Liście do Hebrajczyków: ciało Jezusa, które przyjął On, aby ofiarować siebie samego jako żertwę ofiarną na zadośćuczynienie za grzechy, jest nową świątynią Boga, miejscem obecności Boga żywego. W Nim Bóg jest człowiekiem, Bóg i świat kontaktują się ze sobą: Jezus bierze na siebie cały grzech ludzkości, aby go wnieść w miłość Boga i aby „spalić” go w tej miłości. Zbliżenie się do krzyża, wejście w komunię z Chrystusem oznacza wejście w to przekształcenie, wejście w kontakt z Bogiem, wejście do prawdziwej świątyni. Życie i mowa Szczepana nieoczekiwanie zostają przerwane wraz z ukamienowaniem, ale właśnie jego męczeństwo jest wypełnieniem jego życia i orędzia: staje się on jedno z Chrystusem. W ten sposób jego rozważanie odnośnie do działania Boga w historii, na temat Słowa Bożego, które w Jezusie znalazło swoje całkowite wypełnienie, staje się uczestnictwem w modlitwie Pana Jezusa na krzyżu. Rzeczywiście woła on przed śmiercią: „Panie Jezu, przyjmij ducha mego!” (Dz 7, 59), przyswajając sobie słowa Psalmu 31,6 i powtarzając ostatnią wypowiedź Jezusa na Kalwarii: „Ojcze, w Twoje ręce powierzam ducha mojego” (Łk 23,46); i wreszcie, tak jak Jezus zawołał donośnym głosem wobec tych, którzy go kamienowali: „Panie, nie poczytaj im tego grzechu!” (Dz 7, 60). Zauważamy, że chociaż z jednej strony modlitwa Szczepana podejmuje modlitwę Jezusa, to jest ona skierowana do kogo innego, gdyż jest ona skierowana do samego Pana, to znaczy do Jezusa, którego uwielbionego kontempluje po prawicy Ojca: „Widzę niebo otwarte i Syna Człowieczego, stojącego po prawicy Boga” (w. 56). Drodzy bracia i siostry, świadectwo św. Szczepana daje nam pewne wskazania dla naszej modlitwy i życia. Możemy się pytać: skąd ten pierwszy chrześcijański męczennik czerpał siłę do stawiania czoła swoim prześladowcom i aby dojść do daru z siebie samego? Odpowiedź jest prosta: ze swej relacji z Bogiem, ze swej komunii z Chrystusem, z rozważania Jego historii zbawienia, dostrzegania działania Boga, które swój szczyt osiągnęło w Jezusie Chrystusie. Także nasza modlitwa musi się karmić słuchaniem Słowa Bożego w komunii z Jezusem i Jego Kościołem. Drugi element to ten, że św. Szczepan widzi w dziejach relacji miłości między Bogiem a człowiekiem zapowiedź postaci i misji Jezusa. On - Syn Boży - jest świątynią „nie zbudowaną ludzkimi rękami”, w której obecność Boga stała się tak bliska, że weszła w nasze ludzkie ciało, aby nas doprowadzić do Boga, aby otworzyć nam bramy nieba. Tak więc nasza modlitwa powinna być kontemplacją Jezusa siedzącego po prawicy Boga, Jezusa jako Pana naszego, mojego codziennego życia. W Nim, pod przewodnictwem Ducha Świętego, możemy także i my zwrócić się do Boga, nawiązać realny kontakt z Bogiem, z zaufaniem i zawierzeniem dzieci, które zwracają się do Ojca, który je nieskończenie kocha. Dziękuję. tlum. st (KAI) / Watykan
CZYTAJ DALEJ

Co z postem w piątek w oktawie Bożego Narodzenia?

2024-12-26 14:06

[ TEMATY ]

wstrzemięźliwość

oktawa

Karol Porwich/Niedziela

W piątek w oktawie Narodzenia Pańskiego obowiązuje wstrzemięźliwość od pokarmów mięsnych, chyba że została udzielona dyspensa. Informacje na ten temat można znaleźć na stronach diecezjalnych.

Oktawa Narodzenia Pańskiego nie znosi piątkowej wstrzemięźliwości od pokarmów mięsnych. „Piątkowa wstrzemięźliwość od pokarmów mięsnych nie obowiązuje tylko w piątki, w które wypada uroczystość (por. Kodeks Prawa Kanonicznego, kan. 1251). Zgodnie z „Tabelą pierwszeństwa dni liturgicznych”, zawartą w „Ogólnych normach roku liturgicznego i kalendarza” w Mszale Rzymskim (str. [84]), w roku liturgicznym występują dwie oktawy, które mają różną rangę: oktawa Wielkanocy w randze uroczystości (grupa I) oraz oktawa Narodzenia Pańskiego w randze święta (grupa II). Tak więc w piątek w oktawie Narodzenia Pańskiego obowiązuje wstrzemięźliwość od pokarmów mięsnych, chyba że została udzielona dyspensa zgodnie z przepisami prawa kanonicznego.
CZYTAJ DALEJ
Przejdź teraz
REKLAMA: Artykuł wyświetli się za 15 sekund

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję