I to z jaką naturą! Lwy, żyrafy, pingwiny – tu wszystko mamy prawie na wyciągnięcie ręki. Wiadomo, nie każdy z nas ma szansę na podróż do egzotycznych miejsc. A w Krakowie możemy obejrzeć przedstawicieli ok. 260 gatunków zwierząt niemal z całego świata. Doceniają to zarówno mieszkańcy miasta, jak i przyjezdni. Gdy wybrałam się do ZOO w jedną z kwietniowych niedziel, byłam zaskoczona liczbą różnojęzycznych turystów. Ale czemu się dziwić? Wszak język przyrody jest zrozumiały dla każdego!
Zwłaszcza dzieci żywo reagują na spotkane zwierzęta. Pawie przechadzają się wprost po alejkach pomiędzy zwiedzającymi, a inni podopieczni ZOO, w zależności od specyfiki, zajmują miejsca za żywopłotami, szybami, ogrodzeniami, w akwariach. Ci, którzy dawno nie zaglądali do krakowskiego ogrodu, dostrzegą, że w ciągu lat przechodzi on modernizację. Lwy i tygrysy mają nowe, większe przestrzenie, także żyrafy urzędują w posiadłości oddanej im do użytku 4 lata temu. Zwierzęta mają coraz lepsze warunki, powstają nowe pawilony i wybiegi.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Reklama
– W czerwcu ubiegłego roku otwarliśmy pingwinarium. Kończymy budowę pomieszczeń dla jaguarów i lwów azjatyckich. Myślę, że w wakacje uda się otworzyć te miejsca – informuje „Niedzielę” Jerzy Piróg, kierownik sekcji małp i ptaków. Podkreśla, że turyści mogą podziwiać w ZOO nie tylko faunę, ale i florę: zadbane drzewa, krzewy i kwiaty. A wszystko usytuowane w malowniczym Lasku Wolskim, z dala od miejskiego szumu.
3-letnia Ania koniecznie chciała dziś zobaczyć słonia, żyrafy i lwa. Te zwierzęta najbardziej jej zaimponowały swym pięknem i potęgą. Ale niespodziewanie udaną okazała się wizyta w pingwinarium. Dziewczynka przyglądała się wodnym popisom pingwinów Humboldta, zamieszkujących w naturze wybrzeża Peru i Chile. Dzięki pomysłowej ekspozycji zwierzęta są wspaniale widoczne, zarówno, gdy stoją na brzegu, jak i podczas ich zabaw w akwenie.
Strzałem w dziesiątkę, jeśli chodzi o najmłodszych widzów, jest też miejsce nazwane „Mini-ZOO”, gdzie można samodzielnie nakarmić np. lamy, kózki, osiołki. Te zwierzęta są już niemal oswojone. Niektóre z nich biorą udział m.in. w krakowskiej „Żywej Szopce”, którą co roku przy Franciszkańskiej, z okazji Bożego Narodzenia, organizują duchowi synowie św. Franciszka z Asyżu. Mieszkańcy ZOO dzielnie asystują wtedy Świętej Rodzinie.
W dniu, w którym odwiedziłam ogród, czekał mnie również inny „religijny” akcent. Miejscowy osiołek wracał właśnie z obchodów Niedzieli Palmowej. – Zarobił co? – zaśmiał się jeden z ochroniarzy, otwierając bramę „podróżnikowi”. A Jerzy Piróg wyjaśnia: – Nasze osiołki wyjeżdżają do klasztoru Ojców Bernardynów w Alwerni, klasztoru sióstr Norbertanek (sanktuarium Męki Pańskiej) w Imbramowicach, do przedszkola prowadzonego przez Zgromadzenie Córek Bożej Miłości w Krakowie przy ul. Pędzichów oraz do kościoła Matki Bożej Królowej Polski w Krakowie-Ruczaju. Do każdego miejsca jedzie inny osiołek. Przedtem zwierzęta oprowadzamy po ogrodzie, by nabrały ogłady pomiędzy ludźmi. Poddajemy je też dodatkowym zabiegom pielęgnacyjnym.
ZOO otwarte jest codziennie, kasa czynna jest w godz. 9-18, zwiedzać można do godz. 19. Bilet normalny kosztuje 18 zł, a ulgowy 10. Dzieci do lat 3 wchodzą bezpłatnie. Honorowana jest Krakowska Karta Rodzinna 3+. W słoneczne weekendy warto dojechać do ogrodu komunikacją miejską (linia 134).