Wyjątkowego gościa powitały władze miasta, powiatu i województwa oraz wielu mieszkańców miasta i okolicznych miejscowości, którzy klaskali oraz wiwatowali. Niektórzy staszowianie zauważyli, że takich tłumów na Rynku już dawno tu się nie widziało. Historyczna, pierwsza wizyta głowy Państwa w Staszowie odbyła się 30 marca. Prezydent na Rynku został powitany tradycyjnie – chlebem i solą. Do miasta powiatowego przybył z Połańca, gdzie odwiedzał miejscową elektrownię (Enea Elektrownia Połaniec). W przemówieniu z dumą nawiązał do tamtej wizyty: – Miałem moment ogromnej satysfakcji kiedy szedłem na teren elektrowni Połaniec i usłyszałem, że dwa tygodnie temu zakończyliśmy proces przejmowania tej elektrowni, która jest teraz własnością Rzeczpospolitej Polskiej. To symbol polskiego potencjału – z dumą podkreślał Andrzej Duda.
Na Rynku gościa powitał Leszek Kopeć burmistrz Staszowa. Podkreślił, że po raz pierwszy w niemal 500-letniej historii miasta odwiedziła je głowa państwa.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Reklama
Prezydent w swoim wystąpieniu nawiązał do historii Staszowa. Przypomniał, że mieszkańcy potrafili się podnieść wiele razy, m.in. po tatarskim najeździe z 1241 r., zarazie na początku XIX wieku czy bombardowaniu w 1944 r. Dodał, że ludzie z regionu angażowali się też w powstania narodowe podczas zaborów oraz w partyzantkę w okresie II wojny światowej. – Kiedy się patrzy na historię tej ziemi i historię Staszowa, to są dwa niezwykle ważne elementy, które powodują, że możemy tutaj stać, w wolnym mieście, w wolnej Polsce. Historia zaczyna się w 1241 r. Wzmianka mówi, że wieś Staszów została splądrowana i spalona przez najazd Tatarów. Spłonął także kościół. Teraz na tym miejscu, gdzie ta pierwsza świątynia stała, jest kościół św. Bartłomieja. To znaczy, że Staszów w 1241 r. był parafią, miał znaczenie w rozwijającej się Rzeczpospolitej Polskiej, był wspólnotą. Wieś została spalona, ale odbudowała się. Tak jak potem, kiedy na początku XIX wieku miasto dotknęła zaraza, ale zostało uratowane. Do dziś chodzicie na pielgrzymki i dziękujecie za to wydarzenie, choć minęło od tamtego czasu już 200 lat. Cały czas ta tradycja trwa, przenoszona z ojca na syna, z matki na córkę. Kiedy Staszów został zbombardowany w 1944 r. przez Niemców, 80 procent miasta zostało zniszczone. Za każdym razem Staszów się podniósł, dlatego, że Państwo czujecie się tu na tej ziemi u siebie, to jest Wasze miejsce, Wasza ziemia, tu są Wasze korzenie, Wasza ojcowizna, za którą przez stulecia Wasi pradziadkowie i ojcowie nie wahali się oddać życia – mówił prezydent i dodał: – Historia obejmuje także udział w powstaniu kościuszkowskim i pierwszy uniwersał połaniecki, który był jednym z pierwszych aktów prawnych w Polsce obok Konstytucji 3 Maja. Dawał polskim chłopom pierwsze zręby wolności. Później powstanie listopadowe, styczniowe i zwycięska bitwa w Staszowie w lutym 1863 r. w czasie powstania styczniowego. I rok 1939. Walki w obronie Polski i żołnierze, którzy tutaj ginęli, i nad grobami których co roku pochylacie głowy. To także partyzanci, staszowscy chłopcy, którzy w lasach świętokrzyskich walczyli, nie godząc się, że Polska została zniewolona. To Wasza niezłomność w walce o wolną, suwerenną, niepodległą Polskę. To wszystkie patriotyczne wydarzenia, które tutaj w Staszowie kultywujecie, jak choćby upamiętnienie Hugona Kołłątaja. 3 maja, z tej okazji będzie tu specjalnie zorganizowany bieg. To połączenie tradycji i tego, co nowoczesne, z tym, co jest ważne dla ludzi, co cieszy. Staszów był zawsze nowoczesny, zawsze podążał za tą nowoczesnością, we właściwym na aktualne czasy tego słowa rozumieniu – podkreślał prezydent.
Szanowny gość odniósł się również do planów inwestycyjnych miasta. – Obiecałem panu burmistrzowi, że wesprę jego starania o to, aby Starachowicka Specjalna Strefa Ekonomiczna była rozciągnięta również na Staszowski Obszar Gospodarczy. Chciałbym, żeby ta dodatkowa szansa dla państwa została stworzona. Pan burmistrz zapewnia mnie, że ma już potencjalnych inwestorów, którzy u was w mieście, na tym obszarze chcą się rozwijać – mówił prezydent. A duma rozpierała przybyłych, kiedy usłyszeli: – Jestem przekonany, że dla Staszowa, dla Świętokrzyskiego, dla tej Polski, która przez niektórych była pogardliwie nazywana „Polską B”, a która pod względem potencjału ludzkiego jest absolutnie „Polską «top» A”, wreszcie nastała szansa, że ludzie, którzy potrafią i nie potrzebują ryby, dostaną wędkę, po to żeby mogli sobie ją złowić sami – powiedział prezydent.
Po kilkunastominutowym przemówieniu prezydent wyszedł do zgromadzonych na Rynku. Chętnie się fotografował, rozdawał autografy, każdemu podawał dłoń, a nawet krótko rozmawiał.