Środek tygodnia, mróz, a mimo to toruńskie sanktuarium Miłosierdzia Bożego wypełnione po brzegi wiernymi, którzy przyszli, by słuchać słowa Bożego głoszonego przez świecką ewangelizatorkę Marię Vadię. To był długi wieczór. Eucharystia, nauczanie, modlitewna posługa uzdrowienia, świadectwa, a na zakończenie radosne wielbienie Boga
Z Marią Vadią rozmawia Aleksander Sztramski
ALEKSANDER SZTRAMSKI: – Skąd bierze się Twoja pasja mówienia innym o Jezusie?
MARIA VADIA: – Moja pasja mówienia innym o Jezusie pochodzi od Ducha Świętego. Gdy otrzymałam chrzest w Duchu Świętym, On włożył w moje serce ogień, palące pragnienie dzielenia się z ludźmi Dobrą Nowiną, tak aby mogli zostać zbawieni. W 1. Liście do Tymoteusza 2, 4 czytamy, że Bóg pragnie, by wszyscy ludzie zostali zbawieni i doszli do poznania prawdy, ponieważ jeden jest Bóg i jeden pośrednik między Bogiem a ludźmi, człowiek, Chrystus Jezus, który wydał siebie samego na okup za wszystkich. Rzecz jasna, każdy człowiek musi osobiście odpowiedzieć na tę podstawową prawdę zbawienia. W Bożej rodzinie nie ma wnuków, są tylko dzieci!
– Spotkania z Tobą nie przypominają zgromadzeń, do których przywykliśmy jako katolicy. Jesteśmy wychowywani w tradycji powściągania własnych emocji w kościele. Tymczasem po Twoich nauczaniach można ujrzeć wierzących skaczących i tańczących z radości oraz głośno wychwalających Boga. Jak to wyjaśnić?
– Wychwalanie i uwielbianie Pana całą swoją istotą, przez dawanie zewnętrznego wyrazu objawieniu, jakie nam o sobie dał, jest biblijne. Setki razy w Piśmie świętym Duch zachęca, by oddawać Bogu chwałę. To jest styl życia Królestwa i bierze się z naszych żydowskich korzeni. W taki sposób naród żydowski świętował: z wielką radością, tańcząc, wykrzykując itp.
– Podczas spotkań z Tobą nierzadko mają miejsce uzdrowienia, zarówno duchowe, psychiczne, jak i fizyczne. Dlaczego dokonują się one właśnie wtedy?
– Uzdrowienia dokonują się wszędzie tam, gdzie obecny jest Jezus. Naszym uwielbieniem wznosimy dla Niego tron, a On zaczyna uzdrawiać, bo taka jest Jego natura. Nasz Bóg jest lekarzem. On wziął każdą chorobę i boleść na krzyż, abyśmy mogli zostać uzdrowieni (Iz 53, 5). W Jego obecności dostępne są dla nas wszystkie owoce krzyża.
– Czy istnieje związek między uwielbieniem a uzdrowieniem?
– Chwała i uwielbienie stanowią atmosferę nieba (Ap 4-5). To jest ten rodzaj atmosfery, którą Duch Święty kocha i w której zamieszkuje. Powtórzę: nasz Bóg jest lekarzem i gdy jest obecny, uzdrawia, ponieważ taka jest Jego natura i osobowość.
– To już Twoja druga wizyta w naszym mieście, a już w maju przyjedziesz tu po raz kolejny, by razem z Armią Dzieci z Lublina poprowadzić Szkołę Wojowników Chwały. Co chciałabyś powiedzieć mieszkańcom Torunia i jaką zachętę do nich skierujesz?
– Pragnę zachęcić mieszkańców Torunia do zanurzenia się w Ewangelię, by dokonać się mogło odnowienie umysłu, oraz do uwielbiania Pana w swych domach. Ważne jest, by zapuszczać korzenie w Piśmie Świętym, gdyż wiara rodzi się ze słuchania słowa Bożego (Rz 10, 17). To zapoczątkuje głód i oczekiwanie tego, by Pan działał w swej mocy. Duch Święty odpowiada na głód ludu Bożego!
Weekendowa Szkoła Wojowników Chwały z Marią Vadią i Armią Dzieci odbędzie się w Toruniu w dniach 26-28 maja. Szczegółowe informacje i zapisy na stronie www.szkoladucha.pl/szkola-wojownikow-chwaly oraz pod numerem telefonu 609-428-836
Podczas wspólnego spotkania dziękowano za posługę wielu misjonarzy w historii diecezji, modlono się za kapłanów, osoby zakonne i świeckie aktualnie posługujące na misjach oraz o nowe powołania misyjne. Na Jubileusz Misji przybyły z całej diecezji dziecięce i młodzieżowe grupy kolędników misyjnych, które w okresie bożonarodzeniowym przedstawiały jasełka oraz kwestowały na rzecz misjonarzy. W jubileuszowym spotkaniu wziął udział bp Krzysztof Nitkiewicz, bp Edward Frankowski oraz zaproszony gość – bp Jan Piotrowski, ordynariusz kielecki, który wiele lat posługiwał na misjach – informuje ks. Tomasz Lis, rzecznik Kurii.
Żyjemy w trudnych czasach. Żyjemy tak, jakby Boga nie było. Człowiek nastawiony jest na konsumpcyjny styl życia. Jest nastawiony tylko na zysk, na zabawę i przyjemności, a w społeczeństwie zanika poczucie obowiązku dobra wspólnego oraz odpowiedzialności za siebie i innych. Nie rozróżnia się dobra od zła, zabija się sumienie, a w konsekwencji młodzi ludzie popadają w depresję i tracą poczucie sensu życia.
Dzięki Kościołowi katolickiemu jesteśmy Polakami – mamy wielką narodową kulturę, zbudowaliśmy wielką cywilizację i nie możemy pozwolić, żeby ona zginęła. Europa jest dziś w kryzysie. Rozpowszechniają się tam różne sekty, nie mające ducha chrześcijańskiego, ale posługujące się Ewangelią – takie przypadki były nawet na Ślęży. Sekty które głoszą, że życie doczesne nie ma najmniejszej wartości, że materia i ciało ludzkie to samo zło i należy je zniszczyć, że należy zniszczyć wszelkie społeczności, poczynając od małżeństwa i rodziny, trzeba wszystko obalić i spowodować całkowite wygaśnięcie cywilizacji, która istnieje w Europie, niszcząc jej fundamenty, czyli chrześcijaństwo, często zamieniając świątynie w hotele, restauracje lub całkowicie zrównując je z ziemią. Dąży się do tego, żeby chrześcijaństwo w ogóle przestało istnieć. We wszystkich okresach historii kościoła, gdy przychodził kryzys, powstawały nowe zakony. Gdy przyszła reformacja, która odrzuciła 6 sakramentów, która odrzuciła władzę papieską, tradycję Kościelną i nauczanie ojców Kościoła i papieży, a skoncentrowała się na samej Biblii - tacy nauczyciele jak Luter, Zwingli czy Kalwin głosili, że każdy chrześcijanin ma prawdo po swojemu interpretować Pismo Święte, co wprowadzało zupełny chaos w kwestiach wiary. Wtedy pojawił się nowy zakon, który temu się przeciwstawił - zakon Jezuitów. Jezuici tworzyli szkoły, uczelnie, uniwersytety, które zakładał Kościół. Dziś rzadko się wspomina o tym, że uniwersytet jest dziełem Kościoła. W średniowieczu, w czasach gdy królowie i książęta nie umieli pisać i czytać jedynie Kościół tworzył uniwersytety – do roku 1400 założył ich ponad 40, m. in. uniwersytet Krakowski. Na tych uczelniach pracowało wielu zakonników, dominikanie - Albert Wielki, Tomasz z Akwinu, franciszkanie – Św. Bonawentura i inni. Oni kształtowali umysły Europejczyków i stworzyli na terenie Europy mnóstwo szkół – nie mieczem, nie ogniem, ale intelektualnie przeciwstawiali się reformacji i uratowali Kościół katolicki w Europie. Później były też inne organizacje - bardziej i mniej jawne - w Europie, które próbowały opanować życie polityczne krajów europejskich, uniwersytety, rozwijające się media i ówczesne gazety. Chcieli za pomocą tych środków zniszczyć Kościół katolicki. Jednak zakony broniły Kościoła i wciąż go budowały. Trzeba jednak stwierdzić, że szatan nie śpi – on działa zawsze i ma do swojej dyspozycji pomocników. W naszych czasach szatan działa skuteczniej niż dawniej - poprzez media, dzięki którym ma większy zasięg. Próbuje się też skłócić profesorów, redaktorów gazet czy telewizji.
W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.