Doświadczamy dziś wyraźnego kryzysu małżeństwa i rodziny. Jesteśmy świadkami próby obalenia tradycyjnego modelu małżeństwa i rodziny. Widać wielki kryzys rodziny w krajach kultury euroatlantyckiej, a więc głównie w Europie, Ameryce Północnej i Australii. Jest to przede wszystkim kryzys demograficzny i edukacyjny. Liczba mieszkańców pochodzenia europejskiego ciągle się zmniejsza. W czym tkwi przyczyna kryzysu demograficznego? Przyczyny sięgają dylematu: być czy mieć. Ludziom w Europie wydaje się, że najpierw trzeba mieć, aby być, natomiast w Afryce i w Azji ludzie wiedzą, że wpierw trzeba być, by potem mieć. Wydaje się, że obecnie w Europie wszystko jest antyrodzinne i skierowane przeciwko płodności i dzietności. Wiele osób wyklucza ze swego życia poczęcie dziecka lub odsuwa je na późniejsze lata. W dużym kryzysie jest także druga funkcja rodziny – funkcja wychowawcza. Młodzi ludzie są dziś formowani głównie przez środowiska rówieśnicze i przez media, a nie przez rodziców, którzy rezygnują ze swej roli. Pojawił się dziś anonimowy wychowawca, jakim jest Internet. Stamtąd wielu młodych czerpie wzory postępowania. W proces wychowawczy za mało włącza się dzisiejsza szkoła, która zajmuje się głównie przekazywaniem wiedzy, a nie wychowaniem, gdyż ma duży problem ze sformułowaniem wartości wychowawczych. Wśród młodych coraz bardziej zanika świadomość, że rodzina może być trwała, bowiem doświadczenie życiowe wielu osób uczy, że jest to niemożliwe. Dlatego mamy dziś wiele związków partnerskich „na próbę”, w których próżno by szukać poczucia odpowiedzialności za cokolwiek. Psychiczna niedojrzałość wielu młodych nie pozwala im budować jedności małżeńskiej i zakładać wierności jako podstawowej wartości, jako przymiotu dojrzałej miłości. Wszystko to stawia przed Kościołem wielkie wyzwanie, by odbudować rodzinę, by przywrócić jej naturalne funkcje. Wielkimi obrońcami tradycyjnego modelu rodziny są ostatni papieże, zwłaszcza Jan Paweł II i Benedykt XVI. W 2012 r. Benedykt XVI wystąpił ponownie w obronie tradycyjnej rodziny. Tym razem sprzeciwił się fałszywej antropologii lansowanej przez ideologię gender, która głosi między innymi, że człowiek nie rodzi się ani mężczyzną, ani kobietą, a dopiero społeczeństwo i kultura, w której żyje, narzuca mu pewne role, czyniąc z niego kobietę lub mężczyznę. Jest to zupełna aberracja, która wykracza przeciwko rozumowi i doświadczeniu historycznemu. Wszystkie zasygnalizowane tu sprawy związane z kryzysem małżeństwa i rodziny stawiają przed Kościołem, szczególnie przed duszpasterzami, niemałe wyzwania i zadania. Starając się być „solą ziemi”, nie powinniśmy pozwolić na zepsucie tradycyjnego – wyrosłego z prawa naturalnego, Pisma Świętego i zdrowej nauki – modelu małżeństwa i rodziny. Zapraszajmy Jezusa do naszych rodzin. On może przydać blasku życiu rodzinnemu. Jezus niczego nam nie zabierze, niczego nie popsuje, ale będzie nam pomagał. Módlmy się o błogosławieństwo Boże dla naszych rodzin, aby odradzały się w wierze, aby według Ewangelii Chrystusa kształtowały życie osobiste i rodzinne.
Pomóż w rozwoju naszego portalu