Reklama

Wiara

Jan XXIII na drodze do Millennium chrztu Polski

Jubileusz 1050-lecia Chrztu Polski, pełen nawiązań do uroczystości milenijnych 1966 r., poza tym, że ma wiele właściwych sobie zadań, jest też czasem utrwalania w polskiej pamięci wielkich postaci, które kształtowały ponadtysiącletnie dzieje naszego ochrzczonego Narodu i państwa. Wśród nich na czas przygotowań do Tysiąclecia Chrztu, realizowanych wśród zmagań z agresywną, zorganizowaną ateizacją Polski, Opatrzność Boża przygotowała Narodowi polskiemu wielką pomoc w osobie papieża Jana XXIII

Niedziela Ogólnopolska 31/2016, str. 20-21

[ TEMATY ]

historia

chrzest

Chrzest Polski

Archiwum Instytutu Prymasa Wyszyńskiego

Kard. Stefan Wyszyński był legatem papieża Pawła VI na uroczystości milenijne w 1966 r. Władze komunistyczne nie wpuściły wtedy Ojca Świętego do Polski. Ksiądz Prymas podąża na Jasną Górę z biskupem częstochowskim Stefanem Barełą

Kard. Stefan Wyszyński był legatem papieża Pawła VI na uroczystości milenijne w 1966 r.
Władze komunistyczne nie wpuściły wtedy Ojca Świętego do Polski. Ksiądz Prymas podąża
na Jasną Górę z biskupem częstochowskim Stefanem Barełą

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Podczas konklawe, które rozpoczęło się po śmierci Piusa XII, niewielu zapewne przewidywało, że papieżem zostanie patriarcha Wenecji Angelo Roncalli. A właśnie on został wybrany 28 października 1958 r. Wybór ten okazał się błogosławieństwem dla świata i wyjątkowym darem Bożym dla Polaków. Urząd Piotrowy powierzony został pasterzowi, który od dziecka z opowiadań rodzinnych dowiadywał się o bohaterskim narodzie, gdzieś na północ od Italii, walczącym o swoją niepodległość, co zaszczepiło w sercu przyszłego papieża trwałe nim zainteresowanie, a z czasem też troskę o jego samostanowienie. Namiestnikiem Chrystusa został pasterz mianowany kardynałem podczas tego samego konsystorza co kard. Wyszyński (12 stycznia 1953 r.), żywo zainteresowany losem „brata w kardynalacie” uwięzionego w latach 1953-56. A gdy Prymas Polski po 3-letnim odosobnieniu odbył podróż do Rzymu, aby spotkać się z Piusem XII, abp Roncalli jako rządca patriarchatu weneckiego dwukrotnie gościł go w mieście św. Marka i, jak sam to zapisał, nikomu nie dał się wyprzedzić w okazaniu czci bratu doświadczonemu więzieniem dla Chrystusa.

U bram Tysiąclecia

Reklama

Decyzja Papieża o przyjęciu imienia Jan zrodziła w kard. Wyszyńskim myśl o jego szczególnym patronacie nad przygotowaniem Polski do 1000-lecia Chrztu. W dniach, gdy wielu widziało w Janie XXIII starego człowieka i przejściowego papieża, kardynał z Polski podczas drugiego homagium w Kaplicy Sykstyńskiej, jeszcze przed otwarciem konklawe, podzielił się z nowo wybraną Głową Kościoła refleksją pełną ufności i nadziei na nadchodzący czas. Powiedział wówczas:

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

„Poprzednik Waszej Świątobliwości – Jan XIII przyjął Polskę do rodziny narodów chrześcijańskich i wprowadził ją do Kościoła świętego. Wasza Świątobliwość prowadzić nas będzie do bramy Tysiąclecia chrześcijaństwa”.

Natychmiastową odpowiedzią Jana XXIII było zaproszenie kard. Wyszyńskiego na osobistą rozmowę. Kilka dni później, podczas uroczystości koronacyjnej 4 listopada 1958 r., kiedy polski kardynał podszedł do Ojca Świętego z hołdem uszanowania i posłuszeństwa, usłyszał prośbę skierowaną do niego, ale słyszaną przez całe papieskie otoczenie: „Częstochowa, Częstochowa! Spraw, aby wiele modlono się za mnie przed waszą Matką Bożą”. Prymas Polski spontanicznie udzielił odpowiedzi, zapewnił o codziennej Mszy św. w jego – Jana XXIII intencji przed Cudownym Obrazem na Jasnej Górze. Obietnica Księdza Prymasa, we współpracy ze stróżami sanktuarium, została spełniona i od 6 listopada 1958 r. do dzisiaj codziennie odprawiana jest Msza św. za kolejnych papieży (o godz. 18.30).

Po uroczystym objęciu urzędu Jan XXIII trzykrotnie przyjął kard. Wyszyńskiego (14 listopada, 29 listopada i 17 grudnia 1958 r.). Każda z audiencji trwała prawie godzinę, a druga miała dodatkowo część wspólną z udziałem 500-osobowej grupy Polaków, głównie duchownych przebywających wówczas w Wiecznym Mieście.

Reklama

Z osobistych notatek Księdza Prymasa dowiadujemy się, że na pierwszą rozmowę przyniósł on opracowane na piśmie tematy, które też zreferował Ojcu Świętemu, a Papież obiecał ponownie powrócić do ich starannej lektury. Wśród omawianych zagadnień znalazła się relacja dotycząca programu Wielkiej Nowenny i całej duszpasterskiej drogi do Tysiąclecia Chrztu Polski. Kard. Wyszyński przedstawił Janowi XXIII przygotowania do milenijnego jubileuszu jako należące do najważniejszych zagadnień ówczesnego Kościoła w Polsce. Omawiał je łącznie z takimi sprawami, jak relacje Episkopatu z rządem, sposób pracy Konferencji Episkopatu i potrzeba uregulowania sytuacji administracyjnej Kościoła na Ziemiach Zachodnich i Północnych.

W ramach audiencji z udziałem grupy Polaków znowu podkreślony został temat przygotowań do Tysiąclecia Chrztu Polski. Ksiądz Prymas na początku tej audiencji skierował do Papieża zapewnienie o wierności Głowie Kościoła i nawiązał do minionych dziesięciu wieków, które przeszła Polska drogą Chrystusa. Podkreślił, że w 1966 r. naród polski będzie wspominać „ów rok odległy”, kiedy to Jan XIII przyjął nas na łono Matki Kościoła, od której jako całość nigdy się nie odłączył. Wyraził też radość, że właśnie Jan XXIII pod imieniem tak drogim polskiemu sercu wiedzie Polskę ku Tysiącleciu Chrztu.

Papieska pieczęć

Ojciec Święty najpierw podziękował za codzienną modlitwę w jego intencji przed Cudownym Obrazem Matki Bożej w Częstochowie i w synowskim hołdzie ofiarował Pani Jasnogórskiej piękną monstrancję. Temu darowi towarzyszyły następujące słowa: „wzmacniajcie i pogłębiajcie wasze uczucie do Maryi Najświętszej; Jej potężna opieka nie zawiedzie nigdy”. Zajął też stanowisko wobec przygotowań do tysiąclecia Chrztu Polski. W słowach Jana XXIII skierowanych wówczas do prymasa Wyszyńskiego i zgromadzonych uczestników audiencji, a pośrednio do wszystkich Polaków, należy widzieć swego rodzaju papieską pieczęć pod programem Wielkiej Nowenny opartym na Jasnogórskich Ślubach Narodu. Oto jego słowa:

Reklama

„W roku 966, gdy wasz król i wasi przodkowie weszli do Kościoła katolickiego, by stać się jego częścią, radując go i oświecając go jaśniejącymi cnotami, był Najwyższym Pasterzem Papież Jan XIII. Teraz zaczęliście już nowennę lat, ażeby przysposobić się do owocnego i świętego uroczystego obchodu Tysiąclecia Chrztu waszego Narodu. Przygotowujcie się żarliwie do daty tak ważnej. Bądźcie wierni obietnicom, które odnowiliście w mrocznej chwili waszej najnowszej historii; odważna młodzież niech przyozdobi się w woń cnoty, w ojcach i matkach niech na nowo rozbłysną szlachetne czyny, jakie uczyniły wielkim przez wieki imię Polski. Niech nikt nie da się sprowadzić z drogi zwodniczym teoriom materialistycznym; niech nikt nie da się zwieść tym ruchom, które tak odwołują się do imienia katolickiego, lecz nie są jego prawdziwym wyrazem. Wasze apostolstwo dobra niech promieniuje coraz szerzej i uzyska [to], by powrócili do Boga ci wasi współziomkowie, którzy na swe nieszczęście Go opuścili. Wypraszamy z wielką serdecznością dla wszystkich – także dla tych, którzy są z dala od Boga, a w szczególności dla młodych, chorych, potrzebujących – obfite błogosławieństwo Boga”.

Papieskie przemówienie zostało wkrótce opublikowane na łamach „L’Osservatore Romano” (1-2 grudnia 1958 r.). W następnych latach Ojciec Święty albo osobiście, albo za pośrednictwem sekretarza stanu w pismach przesłanych na ręce kard. Wyszyńskiego nawiązywał do Tysiąclecia Chrześcijaństwa i Jasnogórskich Ślubowań naszego Narodu.

Polskie przygotowanie do Millennium pod patronatem Jana XXIII trwało prawie 5 lat – bardzo trudnych lat dla Polski i jej Kościoła. W niedzielę 25 stycznia 1959 r. Papież zapowiedział – i wkrótce rozpoczął – przygotowania do duszpasterskiego soboru powszechnego, który otworzył 11 października 1962 r. Dziś wiemy, że zamiar zwołania soboru towarzyszył Ojcu Świętemu od pierwszych dni pontyfikatu i że jego realizacji poświęcił całą swoją energię. W tym też czasie święty Papież wykonał wiele serdecznych gestów i podjął wiele ważnych decyzji dla umocnienia Kościoła w Polsce. Wydaje się, że wszystkie je należy widzieć jako znak ducha Jana XXIII, poddanego Świętemu Duchowi Miłości, który wiązał życie katolickiej Polski zmierzającej do Millennium Chrztu i wielkiej soborowej odnowy Kościoła w świecie, polegającej na „wzmocnieniu katolickiej wiary, na dostosowaniu przepisów Kościoła do potrzeb dzisiejszej chwili i na jednomyślnym ugruntowaniu świętszego i doskonalszego życia przez wyznawców Chrystusa”.

Które z decyzji i gestów „Papieża posłuszeństwa Duchowi Świętemu” na rzecz Polski wypada zachować we wdzięcznej i sprawiedliwej pamięci? Z pewnością należy zaliczyć do nich mianowanie nowych członków Episkopatu Polski. To prawda, że było ono odpowiedzią na starania kard. Wyszyńskiego i pozostałych biskupów, ale właśnie papieska odpowiedź tworzyła nową rzeczywistość. Nominacje biskupie dla Polski były wyjątkowo liczne. Na początku pontyfikatu Jana XXIII Episkopat Polski liczył 47 biskupów, a w połowie 1963 r., gdy święty Papież odchodził do Ojca – 68. Od tego Papieża otrzymało nominację biskupią 26 polskich biskupów. Niemal wszyscy oni uczestniczyli w Soborze Watykańskim II i doświadczyli ducha soboru, ducha braterstwa w jedności wiary Kościoła i w różnorodności narodów w Kościele, potęgi codziennej wspólnej modlitwy i mocy, pasterskiej troski zgromadzonych ojców soborowych o obecność Chrystusa w każdej dziedzinie ludzkiego życia. To doświadczenie rodziło w nich nową siłę do pasterskiej posługi Kościołowi w Polsce i musiało też oddziaływać na przygotowania do Tysiąclecia Chrztu Polski i na jego świętowanie w 1966 r.

2016-07-27 09:05

Ocena: +1 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Pielgrzymka do źródeł

Niedziela sandomierska 15/2016, str. 1

[ TEMATY ]

pielgrzymka

Chrzest Polski

Muzeum w Zawichoście

Kościół św. Jana Chrzciciela w Zawichoście – miejsce diecezjalnego świętowania jubileuszu 1050. Chrztu Polski

Kościół św. Jana Chrzciciela w Zawichoście – miejsce diecezjalnego świętowania jubileuszu
1050. Chrztu Polski
Główna diecezjalna uroczystość z racji 1050. rocznicy Chrztu Polski odbędzie się 7 maja w Zawichoście. W „Pielgrzymce do źródeł” możemy przybywać autokarem, pieszo oraz tratwami Wisłą i Sanem. Pielgrzymi do Zawichostu mają dotrzeć na godz. 15. Tam organizatorzy zaplanowali trzy stacje: nad brzegiem Wisły, w kościele parafialnym i w kościele św. Jana Chrzciciela.
CZYTAJ DALEJ

Święty Jan Chryzostom

Jan z Antiochii, nazywany Chryzostomem, czyli „Złotoustym”, z racji swej wymowy, jest nadal żywy, również ze względu na swoje dzieła. Anonimowy kopista napisał, że jego dzieła „przemierzają cały świat jak świetliste błyskawice”. Pozwalają również nam, podobnie jak wierzącym jego czasów, których okresowo opuszczał z powodu skazania na wygnanie, żyć treścią jego ksiąg mimo jego nieobecności. On sam sugerował to z wygnania w jednym z listów (por. Do Olimpiady, List 8, 45).

Urodził się około 349 r. w Antiochii w Syrii (dzisiaj Antakya na południu Turcji), tam też podejmował posługę kapłańską przez około 11 lat, aż do 397 r., gdy został mianowany biskupem Konstantynopola. W stolicy cesarstwa pełnił posługę biskupią do czasu dwóch wygnań, które nastąpiły krótko po sobie - między 403 a 407 r. Dzisiaj ograniczymy się do spojrzenia na lata antiocheńskie Chryzostoma. W młodym wieku stracił ojca i żył z matką Antuzą, która przekazała mu niezwykłą wrażliwość ludzką oraz głęboką wiarę chrześcijańską. Odbył niższe oraz wyższe studia, uwieńczone kursami filozofii oraz retoryki. Jako mistrza miał Libaniusza, poganina, najsłynniejszego retora tego czasu. W jego szkole Jan stał się wielkim mówcą późnej starożytności greckiej. Ochrzczony w 368 r. i przygotowany do życia kościelnego przez biskupa Melecjusza, przez niego też został ustanowiony lektorem w 371 r. Ten fakt oznaczał oficjalne przystąpienie Chryzostoma do kursu eklezjalnego. Uczęszczał w latach 367-372 do swego rodzaju seminarium w Antiochii, razem z grupą młodych. Niektórzy z nich zostali później biskupami, pod kierownictwem słynnego egzegety Diodora z Tarsu, który wprowadzał Jana w egzegezę historyczno-literacką, charakterystyczną dla tradycji antiocheńskiej. Później udał się wraz z eremitami na pobliską górę Sylpio. Przebywał tam przez kolejne dwa lata, przeżyte samotnie w grocie pod przewodnictwem pewnego „starszego”. W tym okresie poświęcił się całkowicie medytacji „praw Chrystusa”, Ewangelii, a zwłaszcza Listów św. Pawła. Gdy zachorował, nie mógł się leczyć sam i musiał powrócić do wspólnoty chrześcijańskiej w Antiochii (por. Palladiusz, „Życie”, 5). Pan - wyjaśnia jego biograf - interweniował przez chorobę we właściwym momencie, aby pozwolić Janowi iść za swoim prawdziwym powołaniem. W rzeczywistości, napisze on sam, postawiony wobec alternatywy wyboru między trudnościami rządzenia Kościołem a spokojem życia monastycznego, tysiąckroć wolałby służbę duszpasterską (por. „O kapłaństwie”, 6, 7), gdyż do tego właśnie Chryzostom czuł się powołany. I tutaj nastąpił decydujący przełom w historii jego powołania: został pasterzem dusz w pełnym wymiarze! Zażyłość ze Słowem Bożym, pielęgnowana podczas lat życia eremickiego, spowodowała dojrzewanie w nim silnej konieczności przepowiadania Ewangelii, dawania innym tego, co sam otrzymał podczas lat medytacji. Ideał misyjny ukierunkował go, płonącą duszę, na troskę pasterską. Między 378 a 379 r. powrócił do miasta. Został diakonem w 381 r., zaś kapłanem - w 386 r.; stał się słynnym mówcą w kościołach swego miasta. Wygłaszał homilie przeciwko arianom, następnie homilie na wspomnienie męczenników antiocheńskich oraz na najważniejsze święta liturgiczne. Mamy tutaj do czynienia z wielkim nauczaniem wiary w Chrystusa, również w świetle Jego świętych. Rok 387 był „rokiem heroicznym” dla Jana, czasem tzw. przewracania posągów. Lud obalił posągi cesarza, na znak protestu przeciwko podwyższeniu podatków. W owych dniach Wielkiego Postu, jak i wielkiej goryczy z powodu ogromnych kar ze strony cesarza, wygłosił on 22 gorące „Homilie o posągach”, ukierunkowane na pokutę i nawrócenie. Potem przyszedł okres spokojnej pracy pasterskiej (387-397). Chryzostom należy do Ojców najbardziej twórczych: dotarło do nas jego 17 traktatów, ponad 700 autentycznych homilii, komentarze do Ewangelii Mateusza i Listów Pawłowych (Listy do Rzymian, Koryntian, Efezjan i Hebrajczyków) oraz 241 listów. Nie uprawiał teologii spekulatywnej, ale przekazywał tradycyjną i pewną naukę Kościoła w czasach sporów teologicznych, spowodowanych przede wszystkim przez arianizm, czyli zaprzeczenie boskości Chrystusa. Jest też ważnym świadkiem rozwoju dogmatycznego, osiągniętego przez Kościół w IV-V wieku. Jego teologia jest wyłącznie duszpasterska, towarzyszy jej nieustanna troska o współbrzmienie między myśleniem wyrażonym słowami a przeżyciem egzystencjalnym. Jest to przewodnia myśl wspaniałych katechez, przez które przygotowywał katechumenów na przyjęcie chrztu. Tuż przed śmiercią napisał, że wartość człowieka leży w „dokładnym poznaniu prawdziwej doktryny oraz w uczciwości życia” („List z wygnania”). Te sprawy, poznanie prawdy i uczciwość życia, muszą iść razem: poznanie musi się przekładać na życie. Każda jego mowa była zawsze ukierunkowana na rozwijanie w wierzących wysiłku umysłowego, autentycznego myślenia, celem zrozumienia i wprowadzenia w praktykę wymagań moralnych i duchowych wiary. Jan Chryzostom troszczył się, aby służyć swoimi pismami integralnemu rozwojowi osoby, w wymiarach fizycznym, intelektualnym i religijnym. Różne fazy wzrostu są porównane do licznych mórz ogromnego oceanu: „Pierwszym z tych mórz jest dzieciństwo” (Homilia 81, 5 o Ewangelii Mateusza). Rzeczywiście, „właśnie w tym pierwszym okresie objawiają się skłonności do wad albo do cnoty”. Dlatego też prawo Boże powinno być już od początku wyciśnięte na duszy, „jak na woskowej tabliczce” (Homilia 3, 1 do Ewangelii Jana): w istocie jest to wiek najważniejszy. Musimy brać pod uwagę, jak ważne jest, aby w tym pierwszym etapie życia człowiek posiadł naprawdę te wielkie ukierunkowania, które dają właściwą perspektywę życiu. Dlatego też Chryzostom zaleca: „Już od najwcześniejszego wieku uzbrajajcie dzieci bronią duchową i uczcie je czynić ręką znak krzyża na czole” (Homilia 12, 7 do Pierwszego Listu do Koryntian). Później przychodzi okres dziecięcy oraz młodość: „Po okresie niemowlęcym przychodzi morze okresu dziecięcego, gdzie wieją gwałtowne wichury (…), rośnie w nas bowiem pożądliwość…” (Homilia 81, 5 do Ewangelii Mateusza). Potem jest narzeczeństwo i małżeństwo: „Po młodości przychodzi wiek dojrzały, związany z obowiązkami rodzinnymi: jest to czas szukania współmałżonka” (tamże). Przypomina on cele małżeństwa, ubogacając je - z odniesieniem do cnoty łagodności - bogatą gamą relacji osobowych. Dobrze przygotowani małżonkowie zagradzają w ten sposób drogę rozwodowi: wszystko dzieje się z radością i można wychowywać dzieci w cnocie. Gdy rodzi się pierwsze dziecko, jest ono „jak most; tych troje staje się jednym ciałem, gdyż dziecko łączy obie części” (Homilia 12, 5 do Listu do Kolosan); tych troje stanowi „jedną rodzinę, mały Kościół” (Homilia 20, 6 do Listu do Efezjan). Przepowiadanie Chryzostoma dokonywało się zazwyczaj podczas liturgii, w „miejscu”, w którym wspólnota buduje się Słowem i Eucharystią. Tutaj zgromadzona wspólnota wyraża jeden Kościół (Homilia 8, 7 do Listu do Rzymian), to samo słowo jest skierowane w każdym miejscu do wszystkich (Homilia 24, 2 do Pierwszego Listu do Koryntian), zaś komunia Eucharystyczna staje się skutecznym znakiem jedności (Homilia 32, 7 do Ewangelii Mateusza). Jego plan duszpasterski był włączony w życie Kościoła, w którym wierni świeccy przez fakt chrztu podejmują zadania kapłańskie, królewskie i prorockie. Do wierzącego laika mówi: „Również ciebie chrzest czyni królem, kapłanem i prorokiem” (Homilia 3, 5 do Drugiego Listu do Koryntian). Stąd też rodzi się fundamentalny obowiązek misyjny, gdyż każdy w jakiejś mierze jest odpowiedzialny za zbawienie innych: „Jest to zasada naszego życia społecznego (…) żeby nie interesować się tylko sobą” (Homilia 9, 2 do Księgi Rodzaju). Wszystko dokonuje się między dwoma biegunami, wielkim Kościołem oraz „małym Kościołem” - rodziną - we wzajemnych relacjach. Jak możecie zauważyć, Drodzy Bracia i Siostry, ta lekcja Chryzostoma o autentycznej obecności chrześcijańskiej wiernych świeckich w rodzinie oraz w społeczności pozostaje również dziś jak najbardziej aktualna. Módlmy się do Pana, aby uczynił nas wrażliwymi na nauczanie tego wielkiego Nauczyciela Wiary.
CZYTAJ DALEJ

Paralimpiada: zaginęła dwójka sportowców

2024-09-13 07:29

[ TEMATY ]

zaginięcie

Adobe Stock

Francuski wymiar sprawiedliwości prowadzi śledztwo w sprawie zaginięcia dwójki paralimpijczyków kongijskich, którzy brali udział w niedawno zakończonych igrzyskach w Paryżu - potwierdziła prokuratura w podparyskim Bobigny.

Prokuratorzy wszczęli śledztwo 7 września, po tym jak członkowie delegacji Konga ostrzegli władze francuskie o ich zniknięciu dwa dni wcześniej.
CZYTAJ DALEJ
Przejdź teraz
REKLAMA: Artykuł wyświetli się za 15 sekund

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję