Reklama

Komentarz

I znowu zamach w centrum Europy

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Po raz kolejny obudziliśmy się rano i kilka chwil po otwarciu oczu wraz z docierającymi z różnych źródeł tymi samymi informacjami ogarniał nas coraz większy smutek, a ramię w ramię szedł z nim coraz wyraźniejszy lęk. O tym, że niebezpieczne są broń i materiały wybuchowe, wiedzieliśmy od zawsze. O tym, że bronią mogą być samoloty, dowiedzieliśmy się we wrześniu 2001 r. Od 14 lipca 2016 r. wiemy, że niebezpieczna, mająca siłę kilku magazynków kałasznikowa, jest ciężarówka, która kilka, kilkadziesiąt razy każdego dnia przejeżdża obok nas – czy to jadących samochodem, czy przechodzących przez jezdnię, czy idących chodnikiem. Wszystko, dosłownie wszystko może być użyte przeciwko nam. Wszystko może stać się bronią w rękach ludzi opętanych złem. To smutne, ale przecież trzeba się z tą „lekcją”, której udzielił całemu zachodniemu światu pochodzący z Tunezji Francuz, oswoić, a z nauką z niej wyniesioną – żyć.

Pisanie tych słów było wielką męczarnią. Nie tylko z tego powodu, że krew ofiar jeszcze nie wyschła, ale także dlatego, że z pierwszych słów przywódców, ekspertów, publicystów przebijała, nieraz nawet słabo maskowana, bezradność. Owszem, jak zawsze były kondolencje, wyrazy współczucia, słowa o solidarności, tyle że deklaracje typu: Wszyscy jesteśmy Francuzami, wypowiadane w Warszawie, Berlinie, Pradze, Rzymie, Waszyngtonie czy w Moskwie, to dziś zbyt mało.

Rutynowe w takich sytuacjach, te same co kilka, kilkanaście miesięcy temu recepty – z jednej strony o konieczności wzmocnienia ochrony, wybudowania jeszcze wyższych murów i postawienia jeszcze solidniejszych zasieków, a z drugiej – o potrzebie jeszcze silniejszych starań w kierunku inkulturacji imigrantów nie rozwiążą problemu, z prostej przyczyny – bo do tej pory go nie rozwiązały. To chyba już pewne. Potrzeba rozwiązań głębszych i bardziej radykalnych. Potrzeba rozwiązania problemu wojen i niepokojów na Bliskim Wschodzie. Potrzeba realnego wysiłku w walce z globalną niesprawiedliwością społeczną. W globalnym świecie potrzeba przede wszystkim globalnej solidarności, bo inaczej możemy popaść w paranoję i mając na ustach współczujące hasło: „Wszyscy jesteśmy Francuzami”, myśleć w tej samej chwili: Każdy może być terrorystą.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2016-07-20 08:35

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Abp Jędraszewski: rządzący pluli na żołnierzy, dzisiaj uderzają w obrońców granic

2025-08-02 23:45

[ TEMATY ]

abp Marek Jędraszewski

Biuro Prasowe Archidiecezji Krakowskiej

Abp Marek Jędraszewski

Abp Marek Jędraszewski

- Mając świadomość, że musimy wybronić w sobie, każdy z nas, swoje Westerplatte, musimy wybronić także swoje Powstanie Warszawskie. Stanie się tak, jeżeli będziemy stać przede wszystkim na straży własnego sumienia – mówił metropolita krakowski abp Marek Jędraszewski podczas Mszy św. odprawionej w bazylice Mariackiej w Krakowie w 81. rocznicę wybuchu Powstania Warszawskiego.

Uroczystość rozpoczęła się w godzinę „W”. O 17.00 przed bazyliką Mariacką w Krakowie uczczono pamięć uczestników Powstania Warszawskiego. Następnie w krakowskiej świątyni została odprawiona Msza św. w intencji Ojczyzny, pod przewodnictwem metropolity krakowskiego abp. Marka Jędraszewskiego.
CZYTAJ DALEJ

Jaskinia Słowa (18 Niedziela Zwykła)

2025-08-02 09:00

[ TEMATY ]

Ewangelia komentarz

Jaskinia Słowa

Red.

Ks. Maciej Jaszczołt

Ks. Maciej Jaszczołt
Autor rozważań ks. Maciej Jaszczołt to kapłan archidiecezji warszawskiej, biblista, wikariusz archikatedry św Jana Chrzciciela w Warszawie, doświadczony przewodnik po Ziemi Świętej. Prowadzi spotkania biblijne, rekolekcje, wykłady.
CZYTAJ DALEJ

Casa Polonia podczas Jubileuszu Młodych w Rzymie - podsumowanie

2025-08-03 16:01

[ TEMATY ]

Jubileusz Młodych w Rzymie

Jubileusz Młodzieży

Jubileusz Młodych

Vatican News / ks. Marek Weresa

Msze św. pod przewodnictwem polskich kardynałów, dominikańskie katechezy o wierze, nadziei i miłości, modlitwy uwielbienia i spotkania z dziennikarzami, a także muzyczne widowiska z udziałem znanych artystów - to tylko niektóre punkty programu skierowanego do polskich uczestników Jubileuszu Młodych w Rzymie. Odbywały się one przez pięć dni w Casa Polonia - miejscu zgromadzenia pielgrzymów znad Wisły. - To, czego młodzi najbardziej pragnęli to budowanie relacji i więzi z innymi młodymi, którzy tak jak oni chcą wierzyć w Pana Boga i ufać Kościołowi. I to się udało - powiedział KAI bp Grzegorz Suchodolski, przewodniczący Rady ds. Duszpasterstwa Młodzieży.

Centrum polskich pielgrzymów podczas Jubileuszu Młodych w Rzymie była Casa Polonia ("Dom Polski") utworzony w Instytucie Salezjańskim przy Via Tiburtina. Tam od 29 lipca do 2 sierpnia odbywały się tam Eucharystie, katechezy, modlitwy, koncerty i spotkania dyskusyjne.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję