Po walce wygrali lepsi. W naszej drużynie wystąpili wszyscy księża pracujący w naszej parafii. Do zespołu włączony został także ks. Jerzy Urbański, kapelan biskupa seniora Tadeusza Rakoczego – tak ks. Sebastian Fajfer podsumował przegrany 3:8 mecz z mężczyznami z kręgu biblijnego w żywe piłkarzyki. – Specjalnego falstartu nie zrobiłem, ale widać było, że gramy okazyjnie. Zabawa była jednak dobra – dopowiedział ks. proboszcz Krzysztof Ryszka, kapitan zespołu duchownych. Niecodzienny pojedynek piłkarski był jedną z atrakcji IV Parafialnego Festynu Rodzinnego, jaki odbył się 5 czerwca przy kościele Najświętszego Serca Pana Jezusa w Bielsku-Białej. Dopełnieniem oferty rekreacyjnej były: badminton, konkurs strzelania z łuku, pokaz iluzjonisty czy prezentacja młodych talentów. Nie obyło się też bez parafialnej Familiady, podczas której dwie stworzone na poczekaniu drużyny odpowiadały na pytania w stylu: jaka zupa najlepiej smakuje wikarym i jaką potrawę najbardziej lubi ksiądz proboszcz. I wbrew pozorom nie stały one na straconej pozycji, o czym świadczyły zgodne z prawdą odpowiedzi: rosół i golonka. Na koniec pikniku odbył się koncert ewangelizacyjny zespołu 40 i 30 na 70. Nie miał on jednak miejsca we wnętrzu kościoła, jak w ubiegłym roku, ale na plenerowej estradzie. W przerwie występu ks. Krzysztof Ryszka i Dariusz Kucharski odczytali numery zwycięskich kuponów, wśród których główną nagrodą była pielgrzymka do Włoch dla dwóch osób.
– Pierwszoplanowym celem pikniku jest integracja parafii i pokazanie ludziom, że nie jesteśmy tylko do celów liturgicznych i sakralnych, ale i do wspólnototwórczych. Dzięki niemu powstaje dobry klimat wokół kościoła. Nasza oferta, za sprawą wikarych, jest co roku rozbudowywana i pewnie dlatego, jak podkreślają ludzie, warto tu przyjść – mówi ks. Ryszka.
Pomóż w rozwoju naszego portalu