Reklama

Niedziela Przemyska

Miłosierni jak ojciec (19)

Zaniesiony do Kafarnaum

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Zanim wzbudzimy w sobie wdzięczność za dar miłosierdzia, którego doświadczył znany wielu Czytelnikom urodzony w 1924 r. we Lwowie, ochrzczony w Kościele katolickim Aleksander Małachowski, spróbujmy sięgnąć do Ewangelii wg św. Marka, do drugiego rozdziału.

Jezus jest w Kafarnaum. Prawdopodobnie chciał ten wieczór spędzić z uczniami, ale wieść o Jego przybyciu lotem błyskawicy rozeszła się wśród ludzi. Otoczyli dom tak ciasnym pierścieniem, że niepodobna było wejść do środka. Do Jezusa pospieszyli też czterej mężczyźni, którzy przynieśli, pewnie w kocu, swojego sparaliżowanego brata. Jezuita James Martin w swojej książce „Jezus” snuje bardzo ciepłą refleksję o tym wydarzeniu. Tak sobie duma, siedząc na ruinach domu Piotra, w którym to się prawdopodobnie wydarzyło, że pewnie ten sparaliżowany był kolegą tych czterech mężczyzn. Może budując dom – zamyśla się James – spadł nieszczęśliwie z rusztowania. Koledzy, dowiedziawszy się, że Jezus jest blisko, nie bacząc na sprzeciwy przyjaciela, ponieśli go do domu Piotra. Widząc, że niemożliwym jest wejście, rozbroili dach i na tym kocu spuścili paralityka do stóp Jezusa. Jezus, ze względu na wiarę tych czterech, odpuszcza choremu grzechy i przywraca mu zdrowie.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

Ochrzczony, młody Aleksander do 13. roku życia pewnie był podobny w swojej wierze do tych czterech mężczyzn. Właśnie wtedy, kiedy miał 13 lat, zetknął się z chropowatością życia. Jego ojciec, socjalista – jak można się domyślać – wszedł z konflikt z proboszczem. Ten, nierozważnie, oskarżył go o zdradę interesów narodowych. Ojciec Małachowskiego doznał wylewu. Na dodatek na pogrzebie proboszcz potwierdził swoje stanowisko, mówiąc w czasie kazania, że „zmarł zły człowiek”. Dwa lata później wybuchła wojna. Aleksander poszedł drogą wielu patriotów. Walczył w Armii Krajowej, był więźniem NKWD. W 1944 r. sowieci wywieźli go do kopalni węgla k. Stalinogorska. Po wojnie ukończył prawo na Uniwersytecie Wrocławskim i podjął tam pracę jako asystent. Usunięto go jednak z uczelni, ponieważ odmówił wstąpienia do Związku Młodzieży Polskiej. Został dziennikarzem, działaczem „Solidarności”. W stanie wojennym został internowany, a następnie uwięziony za konspirację. Starsi pamiętają, z jaką wrażliwością i sympatią prowadził programy telewizyjne „Telewizja nocą” czy „Rozmowy o cierpieniu”.

Trudno ocenić dzisiaj, w którym momencie stał się zajadłym wrogiem Kościoła, biskupów, wiary katolickiej. Jego polityczne upodobania znalazły ujście w partiach Unii Pracy i SLD. Został też członkiem loży masońskiej. Stał się szermierzem masońskich idei. Nie przebierał w środkach i słowach. Ci, którzy go znali ze wspomnianych audycji, nie mogli pojąć jego metamorfozy. Spróbujmy dla zobrazowania jego języka przytoczyć dwa teksty. Tak oto w „Wiadomościach kulturalnych” pisał o Zbigniewie Herbercie: „Bolszewicki propagandysta na poziomie intelektualnym betonu komunistycznego z czasów stalinowskich, który teraz pokazuje nam tępą twarz czekisty (...) Twarz nienawiści. A może to jest po prostu przypadek medyczny”. Nienawidził polskiej prawicy. 7 czerwca 1990 r. w tygodniku „Po prostu” tę nienawiść ujawnił słowami: „Czarnosecinna, ksenofobiczna, skrobankowo-przemytnicza Polska, cettepauvrePologne, leniwa na dodatek, pełna żalu i pretensji do świata, nie stanie się niczym innym, jak przerażeniem narodów, jak kiedyś chciała być ich natchnieniem (...) czarnosecinna, skołtuniona, kabaretowa prawica polska nie należy do wspólnoty ludzi przyzwoitych”.

Reklama

Obok tej szerokiej drogi wicemarszałka Sejmu w latach 1993-97, wąską ścieżyną kroczył miłosierny Jezus. Czekał na właściwy moment. Wiedział, że przez cały ten czas brat członka loży masońskiej, ks. Krzysztof Małachowski, odprawiał w jego intencji Msze św., gdy tylko mógł prosił o modlitwę Koronką Bożego Miłosierdzia za swojego brata.

Dwa tygodnie przed śmiercią, która miała miejsce 26 stycznia 2004 r., Aleksander przystąpił do sakramentu spowiedzi świętej. Tak oto tę chwilę nawrócenia wspomina jego brat: „Słowa, które wypowiedział po swoim nawróceniu: «Dziękuję za pojednanie z Bogiem», na pewno są dla wielu upomnieniem i przypomnieniem, że lepiej późno niż nigdy. Kiedy wypowiadał słowa dziękczynienia, widziałem, że jest szczęśliwy i uspokojony. To pojednanie nie przyszło nagle. Aleksander za tym tęsknił, pragnął tego. Tylko wcześniej nie był postawiony pod pręgierzem, nie umiał sobie poradzić z całym tym bagażem, jaki życie mu narzuciło. Dopiero na progu śmierci dokonała się przemiana. Jej owocem był ostateczny powrót na łono Kościoła”. Ks. Krzysztof jest przekonany, że prośba o dar miłosierdzia dla brata płynęła także z nieba, od s. Teresy od Jezusa Marchockiej, karmelitanki żyjącej w XVII wieku, spokrewnionej z rodziną Małachowskich.

Tych czterech mężczyzn z Kafarnaum to była mała wspólnota, której siłą była wiara. Wokół nas jest wielu paralityków. To wielkie wyzwanie, aby włączyć ich w modlitwę wspólnot parafialnych. To wskazówka, aby takie wspólnoty liczniej zaczęły powstawać przy naszych parafiach.

2016-04-28 10:34

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Talent, pasja i historia

Niedziela łódzka 43/2016, str. 7

[ TEMATY ]

sylwetka

pasje

Archiwum Wojtka Kowalczyka

Wojciech Kowalczyk jest członkiem łódzkiej Grupy Rekonstrukcji Historycznej „Żelazny Orzeł”

Wojciech Kowalczyk jest członkiem łódzkiej Grupy Rekonstrukcji Historycznej „Żelazny Orzeł”
Pasjonat historii, szczególnie tej dotyczącej I wojny światowej, gier książkowych, rekonstruktor. Autor gier RPG i paragrafowych. Szesnastolatek pochłaniający kolejne książki, zarażający pasją do Wielkiej Wojny. Wraz z koleżankami z gimnazjum laureat tegorocznej edycji konkursu „Pamięć nieustająca” w kategorii „praca multimedialna”. Chłopak o ogromnej wiedzy i dużej wyobraźni. Skromny licealista, który swoimi osiągnięciami nie chwali się, choć ma ich naprawdę wiele.
CZYTAJ DALEJ

Zachariasz i Elżbieta, rodzice Jana Chrzciciela

Niedziela warszawska 46/2003

[ TEMATY ]

święci

Wikipedia.com

Święci Elżbieta i Zachariasz

Święci Elżbieta i Zachariasz

Zwiastowanie narodzin Jana Chrzciciela zaważyło w sposób wyjątkowy na reszcie życia Zachariasza i na jego stosunku do Boga.

1. O Zachariaszu wiemy z Ewangelii - tylko Łukasz o nim wspomina (1, 5-25. 57-80): - że pochodził z ósmej klasy kapłańskiej Abiasza; - że był małżonkiem Elżbiety; - że mieszkał ze swą małżonką Elżbietą w Ain Karem niedaleko Jerozolimy; - że byli to ludzie pobożni, zachowujący Prawo Pańskie; - że chyba nie byli jednak w pełni szczęśliwi, gdyż nie posiadali potomstwa, którego bardzo pragnęli. Dwa wydarzenia z życia podeszłego już w latach Zachariasza zasługują na szczególną uwagę: - zapowiedź narodzin Jana Chrzciciela; - obrzezanie nowo narodzonego dziecka i nadanie mu imienia.
CZYTAJ DALEJ

Kolejny włoski nastolatek w drodze na ołtarze: wiara uczy smakować życie

2024-11-05 20:17

[ TEMATY ]

beatyfikacja

Włochy

pixabay.com

„Huragan energii, który żył z niezwykłą intensywnością” - tak Marca Gallo wspominają koledzy. Chłopak zginął w wypadku na motorynce mając zaledwie 17 lat. Otwarcie jego procesu beatyfikacyjnego zapowiedziano właśnie w sanktuarium maryjnym w Montallegro. Kolejny rok z rzędu, w uroczystość Wszystkich Świętych, do tego miejsca pielgrzymowali jego koledzy i rodzina wspominając, jak Marco uczył ich smakować życie.

Po śmierci Marca Gallo ukazała się książka zawierająca jego notatki i rozważania, zredagowana przez rodziców. Nosi ona tytuł „Nawet kamienie zaczęłyby skakać” i przedstawia na okładce nastolatka w czasie górskiej wspinaczki, którą z pasją uprawiał. We wstępie do książki, która we Włoszech stała się wydawniczym bestselerem biskup Corrado Sanguineti pisze o intensywnej normalności Marca, w którym z każdym rokiem coraz bardziej rozkwita miłość do Jezusa. Hierarcha zaświadcza, że rodzina i przyjaciele zauważyli wewnętrzną przemianę chłopca, który wzrastając w wierze nie wyzbył się swej żywiołowości i czułości wobec drugiego człowieka, z którą szedł przez życie zarażając nią innych.
CZYTAJ DALEJ
Przejdź teraz
REKLAMA: Artykuł wyświetli się za 15 sekund

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję