Dziś żegnamy rycerza bez skazy, wspaniałego człowieka, dowódcę, wielkiego patriotę, dla którego słowa: „Bóg – honor – Ojczyzna” były całym życiem – mówiła podczas uroczystości pogrzebowych gen. Aleksandra Arkuszyńskiego „Maja”, ppłk. Halina Kępińska-Bazylewicz „Kora” – w czasie II wojny światowej sanitariuszka i łączniczka Armii Krajowej Okręgu Łódź. Wybitny dowódca, niezłomny bohater, skromny i szlachetny człowiek, wzór do naśladowania, przyjaciel – tak określali gen. Arkuszyńskiego wszyscy, którzy w czasie ceremonii pogrzebowej zabierali głos. Jego przyjaciele i żołnierze: mjr Mirosław Kopa „Miron”, mjr Zbysław Raczkiewicz „Orzeł” i wspomniana już „Kora”, ale też ci, którzy gen. „Maja” poznali i spotkali wiele lat później: ks. Stanisław Bracha, proboszcz z Ksawerowa, dyrektor łódzkiego oddziału IPN Marek Drużka czy samorządowcy z Aleksandrowa i Żarnowa. W pogrzebie na łódzkim cmentarzu Doły uczestniczyło wiele osób: kombatantów, przedstawicieli organizacji strzeleckich i wojskowych, delegacje szkół i instytucji rządowych i samorządowych, wojsko. Uroczystości, która odbywała się w ceremoniale wojskowym, przewodniczył bp Marek Marczak. Listy kondolencyjne do rodziny skierowali: abp Marek Jędraszewski, metropolita łódzki i bp Józef Guzdek, biskup polowy Wojska Polskiego. Gen. Aleksander Arkuszyński „Maj” został pochowany w rodzinnym grobie. Towarzyszyła temu salwa honorowa.
Pomóż w rozwoju naszego portalu