„Niedziela” ukazywała się od 1926 r. do początków wojny – do września 1939 r. Na czas okupacji niemieckiej wydawanie „Niedzieli” zostało zawieszone. W 1945 r. ks. dr Antoni Marchewka oraz znana polska pisarka katolicka Zofia Kossak-Szczucka zgłosili się do bp. Teodora Kubiny z prośbą o wznowienie „Niedzieli”, co stosunkowo szybko zakończyło się sukcesem. Jednak czasy były już inne. Władzę w Polsce przejęli komuniści, a Częstochowa podlegała województwu katowickiemu, gdzie mieściła się państwowa cenzura, która pilnowała wszystkiego, co miało być drukowane. Cenzorzy tuż przed oddaniem gazety do druku zdejmowali wiele materiałów i trzeba było szybko zamieniać je na inne. Sięgano więc po teksty z zakresu ogrodnictwa, rolnictwa czy inne, które nie były kwestionowane przez urząd cenzury. To tytułem wyjaśnienia, gdyby ktoś czynił uwagi, że „Niedziela” w tym czasie nie zawsze w dostateczny sposób zaspokajała potrzeby religijno-społeczne swoich czytelników; to cenzura decydowała o jej wypełnieniu merytorycznym.
Reklama
We wstępie do pamiętnika ks. Antoniego Marchewki, będącego zapisem jego wspomnień, zwłaszcza z pobytu w więzieniu w latach 1947-48, pt. „... Nadejdzie kiedyś dzień wolności”, abp Stanisław Nowak tak kreśli sylwetkę tego kapłana i tego czasu: „«Wspomnienia» ks. Antoniego Marchewki obejmują okres historii dręczenia Kościoła ze strony zarówno nazizmu, jak i komunizmu. Uczestnik Powstania Warszawskiego, po zakończeniu drugiej wojny światowej, z woli bp. Teodora Kubiny podejmuje pracę jako naczelny redaktor tygodnika «Niedziela». Wnet zaczynają się jednak mroczne czasy prześladowania Kościoła. Ma ono swoje specyficzne cechy. Do okrucieństwa nazistowskiego z okresu wojny dochodzą pełne zakłamania i wyrafinowanych tortur prześladowania wszelkich przejawów wolnej myśli i «rozprawianie się» z bojownikami o wolność Polski.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Pierwszym uwięzionym księdzem diecezji częstochowskiej był ks. dr Antoni Marchewka. [Więzieni i skazani przez stalinizm byli także pracujący w diecezji kapłani: ks. Marian Łosoś, ks. Wacław Ortotowski i ks. Stefan Faryś] . Jako naczelny redaktor tygodnika «Niedziela», nie podobał się ówczesnym władzom, które nie znajdując konkretnych dowodów jego walki z reżimem, postanowiły je spreparować. W sierpniu 1947 r. Ksiądz został aresztowany i osadzony w więzieniu w Warszawie na Mokotowie. Doznał tam wielu udręk, przebywając w nieludzkich warunkach aresztu śledczego. Zdołał się ostatecznie wybronić, bo udowodnił, że dokumenty oskarżające go o działalność szpiegowską zostały mu podrzucone przez funkcjonariuszy Służby Bezpieczeństwa. Trudno nie nazwać tego Redaktora «Niedzieli» prawdziwym bohaterem i w chrześcijańskim tego słowa znaczeniu wyznawcą – zniósł bowiem wiele udręk i tortur dla Imienia Bożego, choć nie został zgładzony. Ksiądz Marchewka przecież został aresztowany tylko w tym celu, żeby nie mógł redagować katolickiego tygodnika, który miał swój ściśle chrześcijański i patriotyczny charakter. Nie było powodu, żeby w świetle prawa wytoczyć mu proces, postanowiono więc «zamknąć» go na dłuższy czas, by zmusić do milczenia.
Reklama
Dzięki miłosierdziu Bożemu, po jedenastu miesiącach został zwolniony z aresztu śledczego i wrócił do Częstochowy – do pracy w redakcji. Bolesne doświadczenia nie złamały go moralnie, owszem, nawet wzmocniły do dalszej walki o dobro Bożej sprawy.
Praca w redakcji «Niedzieli» w miarę umacniania się reżimu komunistycznego stawała się coraz trudniejsza. W roku 1948, po II Zjeździe Polskiej Partii Robotniczej, nastąpiło wzmocnienie obozu komunistycznego. W styczniu 1949 r. w Biurze Politycznym PZPR wydano decyzję o bardziej stanowczej walce z Kościołem i opracowano nowe sposoby «uderzeń». Wnet objawiło się to procesami księży i biskupów. Jeśli chodzi o wydawnictwa katolickie – zaczęto likwidować ich drukarnie, a państwowym polecono ograniczenie, a potem nieprzyjmowanie zamówień od tych wydawnictw.
Reklama
14 lipca 1949 r. Święte Oficjum opublikowało deklarację potępiającą tych, którzy szerzyli materialistyczny i antychrześcijański komunizm. Spotęgowało to walkę PRL-u z Kościołem na wszystkich frontach. Praca w redakcjach katolickich w warunkach restrykcji państwowych stawała się niezwykle trudna. W roku 1950 odebrano Kościołowi Caritas – w to miejsce powstała państwowa organizacja Caritas, kierowana przez tzw. księży patriotów, kolaborujących z systemem totalitarnym. Porozumienie między rządem PRL-u a Episkopatem Polski z kwietnia 1950 r. tylko na chwilę wstrzymało prześladowanie Kościoła. W maju powstał wszechwładny Urząd do Spraw Wyznań. Rok 1951 to kolejny rok walki z Kościołem. Wtedy to nastąpiło aresztowanie bp. Czesława Kaczmarka, wydano komunikat o likwidacji stanu tymczasowego administracji kościelnej na ziemiach zachodnich, mianowano administratorów apostolskich i wybrano proreżimowych wikariuszy kapitulnych, a także ograniczono nauczanie religii w szkołach. Rok 1952 przyniósł likwidację niższych seminariów duchownych diecezjalnych i zakonnych. Bardzo brutalnym znakiem walki z Kościołem był proces krakowski. W tym też roku doszło do ogłoszenia dekretu Prymasa Wyszyńskiego i Konferencji Episkopatu: «Non possumus». Pomimo bowiem śmierci Stalina, eskalacja ataków na Kościół stale się wzmagała.
W czasie tych mnożonych przez reżim trudności «Niedziela», za przyczyną swojego Redaktora Naczelnego, broniła się zaciekle. A było przed czym: nastąpiło przejęcie kolportażu przez «Ruch», ograniczono nakłady pism katolickich, wreszcie doszło do ich likwidacji. Redaktor Naczelny pisma nieustępliwie, wieloma odwołaniami kierowanymi do władz walczył o przetrwanie «Niedzieli». Niestety, trzeba było polec w duchu wierności zasadom Chrystusowym i miłości do Kościoła. Numer «Niedzieli» z klepsydrą o śmierci Stalina i z wiadomością o przemianowaniu miasta Katowice na «Stalinogród», był numerem ostatnim. W marcu 1953 r. nie wydano już pozwolenia cenzury na druk i znane w Polsce i świecie katolickim pismo przestało istnieć. Pod szyldami PAX-u istniały jeszcze niektóre tygodniki katolickie – «Niedziela» zdecydowanie odrzuciła kolaborację.
Po odwilży w 1956 r., ks. Antoni Marchewka podjął starania o wznowienie wydawania «Niedzieli». Niestety, bez skutku. Niechęć władz Polski Ludowej do tygodnika była tak duża, że starania Redaktora Naczelnego – naprawdę konsekwentne, odznaczające się uporem – nie przyniosły efektu.
Z bólem serca musiał odchodzić z tego świata ten naprawdę wielki obrońca «Niedzieli». Umierał za czasów trwania reżimu, na wzór Chrystusa, ponosząc jakby klęskę, ale wiary w ponowne wskrzeszenie «Niedzieli» nie stracił. «Wierzymy – pisał w swoich wspomnieniach – że nadejdzie kiedyś dzień sprawiedliwości i wolności, a wtedy na nowo wskrzeszona ´Niedziela´ będzie służyła sprawie Bożej ku pożytkowi zbawiennemu społeczeństwa katolickiego w Polsce».
Nadzieje ks. redaktora Antoniego Marchewki spełniły się w roku 1981, w czasach «Solidarności». Stało przecież za nimi jego cierpienie w znoszeniu prześladowania dla Kościoła, a także nieustępliwa walka w jego sprawie. Obecnie «Niedziela» cieszy się dużą liczbą edycji diecezjalnych i szerokim oddziaływaniem nie tylko w Polsce, ale i na całym świecie. Następca ks. Antoniego Marchewki – ks. infułat Ireneusz Skubiś, ze swoimi współpracownikami podjął dzieło poprzednika z gorliwością i kompetencją. Ma on też z pewnością świadomość, że to dzisiejsze owocowanie Tygodnika Katolickiego «Niedziela» ma swoje źródła nie tylko w łasce Bożej, ale też i w męczeństwie i bohaterskiej wprost determinacji jego poprzednika” („... Nadejdzie kiedyś dzień wolności”).