Reklama

Polska

100. rocznica urodzin abp. prof. Kazimierza Majdańskiego

Niedziela szczecińsko-kamieńska 9/2016, str. 1, 3

[ TEMATY ]

rocznica

Archiwum Instytutu Śwęetej Rodziny w Łomiankach

Abp Kazimierz Majdański z Janem Pawłem II

Abp Kazimierz Majdański z Janem Pawłem II

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Kazimierz Majdański przyszedł na świat 1 marca 1916 r. w Małgowie, na ziemi kaliskiej, jako trzynaste, najmłodsze, dziecko Józefa i Rozalii z domu Mielczarek. Ochrzczony został w kościele parafialnym pw. Wszystkich Świętych w Liskowie 4 marca tegoż roku. Wzrastał w rodzinie głęboko religijnej, o szerokich zainteresowaniach społecznych i patriotycznych. Istotny wpływ na jego życiową postawę i zainteresowania wywarł brat Walenty, żarliwy obrońca rodziny i życia nienarodzonych, autor wspaniałych książek o Polsce bogatej dziećmi.

Skończył neoklasycznego Gimnazjum im. Piusa X we Włocławku. Podczas studiów w Wyższym Seminarium Duchownym we Włocławku został internowany wraz ze bp. Michałem Kozalem, księżmi profesorami i klerykami i osadzony najpierw w więzieniu we Włocławku, a potem w Lądzie nad Wartą, a następnie przewieziony do obozu koncentracyjnego w Sachsenhausen-Oranienburg k. Berlina (kleryk K. Majdański otrzymał tam numer obozowy 29 655), i z kolei 14 grudnia do Dachau k. Monachium. Tam kleryk K. Majdański, noszący numer obozowy 22 829, na przełomie lat 1942/1943 został skierowany wraz z grupą innych duchownych polskich do stacji doświadczalnej i poddany pseudomedycznym doświadczeniom ze sztuczną flegmoną.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

Abp prof. Kazimierz Majdański cudownie uratowany z gehenny obozu koncentracyjnego w Dachau – i to za wstawiennictwem św. Józefa – całą swoją posługę kapłańską (święcenia kapłańskie otrzymał 29 lipca 1945 r. w Paryżu z rąk bp. pasterza włocławskiego Karola Radońskiego) i biskupią (19 listopada 1962 r. papież Jan XXIII mianował go biskupem pomocniczym we Włocławku z tytularną stolicą Zorolo; konsekracja odbyła się we włocławskiej katedrze 24 marca 1963 r.; 1 marca 1979 r. papież Jan Paweł II mianował go biskupem szczecińsko-kamieńskim, a 25 marca 1992 r. podniósł go do godności arcybiskupa ad personam) oscylowała wokół życia – tego największego daru, jaki mamy.

Stąd też bardzo bolał, że w Polsce więcej ludzi umiera, niż się rodzi. I upominał Polaków, tłumacząc im, jak wielkim grzechem jest aborcja. Stąd też w darze ołtarza dla najważniejszego gościa na pomorskiej ziemi Jana Pawła II przekazał: „Księgę Votum Uratowanych”, a w niej zapisane 324 uratowane istnienia ludzkie.

Ale z drugiej strony zachęcał Polaków i mieszkańców Pomorza Zachodniego słowami papieży: Jana Pawła II – „Nie lękajcie się życia” i Benedykta XVI – „Rodzino, żyj i przekazuj wiarę”.

Dlatego też w słowie powitania wielkiego Papieża Polaka w Szczecinie powiedział: „Łaska to więc niezwykła, że małżeństwa nasze odnowią dziś wobec Ciebie, Papieża rodzin, przymierze rodzin; i że usłyszą słowa tego przymierza młodzi: i ci którzy są powołani do małżeństwa i rodzicielstwa”.

A jego niejako duchowym testamentem – napisanym do wszystkich ludzi dobrej woli i do odpowiedzialnych za losy Ojczyzny – było przesłanie: „Słuchać Boga, by żyć”.

Z pewnością rodzi się pytanie: z czego wynikała, ta wielka troska o życie? Nie ma chyba wątpliwości, że ogromny wpływ na to, miały: dom rodzinny, dar ponownego życia, relacje przyjacielskie, a nade wszystko przyjaźń z Bogiem.

Reklama

Był trzynastym dzieckiem rodziny głęboko religijnej, o szerokich zainteresowaniach społecznych i patriotycznych. Ojciec był człowiekiem niesłychanie prawym. Nie chciał się nigdy sprzeczać, ani kłócić. Matka była pełna życia i stale rozśpiewana. A dom wypełniony był jej śpiewem; śpiewem pieśni pobożnych, ale nie zawsze. A brat Walenty, żarliwy obrońca rodziny i życia nienarodzonych, autor wspaniałych książek o Polsce bogatej dziećmi, zapalał go nieustannie w postawie obrońcy życia.

Atmosfera dom rodzinnego pomogła mu wzrastać w postawie szlachetności i dlatego też wyjątkowo cenił sobie życie i to doczesne – ludzkie i to Boże – tak wyraźnie doświadczone, owego pamiętnego dnia – 29 kwietnia 1945 r. – kiedy bramy piekielnego obozu w Dachau zostały otwarte.

Nadto przyjaźń z wielkimi ludźmi, jak choćby z kard. Andrzejem Deskurem czy też sługą Bożym Wilhelmem Plutą – biskupem od rodzin, a także ścisła współpraca ze z sługą Bożym kard. Stefanem Wyszyńskim, a nade wszystko papieżem Janem Pawłem II – papieżem rodzin, zaowocowały ową wielką troską o Polskę bogatą w zdrowe rodziny.

A to wielkie dzieło rodziło się na modlitwie, na kolanach, na Eucharystii.

2016-02-25 09:59

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Polacy bili się najlepiej

Gustaw Herling-Grudziński, uczestnik bitwy o Monte Cassino, zanotował, że „miała ona coś z pędu do oczyszczenia”. Cierpienie i tułaczka naszych żołnierzy eksplodowały – „runęli impetem szalonym. I doszli. I udał się szturm”. W cieniu legendy bitwy skrywa się niejedna tajemnica

Polaków wyprowadzonych z nieludzkiej ziemi przez gen. Władysława Andersa – wbrew woli Stalina i wbrew rozkazom z Londynu – napełniał gniew, bunt przeciw okrutnym wyrokom losu. Balsamem, uwolnieniem stłumionych przez lata emocji niedawnych więźniów łagrów miał być bój z Niemcami. Już nie mieli spętanych rąk.
CZYTAJ DALEJ

Jakie były początki duchowości chrześcijańskiej?

2025-12-01 20:55

[ TEMATY ]

duchowość

Magdalena Pijewska/Niedziela

Co stało się początkiem chrześcijańskiej drogi, rozumianej jako droga duchowa i co od samego początku stało w jej centrum? Wyjaśnia w swojej najnowszej książce o. Innocenzo Gargano OSB Cam.

Na zakończenie pierwszej mowy wygłoszonej w Jerozolimie Piotr powiedział: „Niech więc cały dom Izraela wie z niewzruszoną pewnością, że tego Jezusa, którego ukrzyżowaliście, uczynił Bóg i Panem, i Mesjaszem” (Dz 2,36), a Łukasz skomentował: „Gdy to usłyszeli, przejęli się do głębi serca: «Cóż mamy czynić, bracia?» – zapytali Piotra i pozostałych Apostołów” (Dz 2,37).
CZYTAJ DALEJ

Ks. Jan Kaczkowski: Katolicyzm kucany

2025-12-02 20:59

[ TEMATY ]

Ks. Jan Kaczkowski

Mat.prasowy

Postawy wiernych podczas momentów mszy świętej, gdy należy przyjąć postawę klęczącą, mieszczą się w szerokim zakresie: od klasycznej (oba kolana na ziemi), przez „na myśliciela” (jedno kolano na ziemi, druga noga ugięta pod kątem prostym, łokieć na jej udzie, głowa oparta o dłoń tej ręki), dalej „na panczenistę” (myśliciel, ale kolano nie dotyka posadzki), aż po pełen przykuc (półśrodek rozwiązujący dylemat: głupio stać, a jak się klęknie, to pobrudzi się ubranie) plus improwizacje w stylu wolnym.

Fragment książki Linoskoczek. Biografia duchowa ks. Jana Kaczkowskiego, zobacz więcej: boskieksiazki.pl.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję