Na pierwszej wystawie czasowej Muzeum Archidiecezji Warszawskiej (MAW), pokazano najciekawsze przedstawienia narodzin Chrystusa ze swoich zbiorów – obrazy i ryciny graficzne z różnych epok. – W centrum ekspozycji umieściliśmy obraz Francesca Bassano, „Pokłon pasterzy” z ok. 1575 r. – mówi dr Ewa Korpysz, kurator wystawy. Choć wystawa jest niewielka, pokazuje różnorodność prezentacji Bożego Narodzenia, który zmieniał się wraz z epokami.
Książęta i rycerze
Najstarsze znane dziś przedstawienia czasu Bożego Narodzenia – adoracji Marii z Dzieciątkiem oraz Pokłonu Trzech Króli zachowały się w rzymskich katakumbach. Powstałe na przełomie II i III wieku były proste, ograniczone do kilku osób na neutralnym tle. W średniowieczu sceny rozbudowano, pojawiły się nowe postacie, elementy architektury i pejzażu. Przenoszono je we współczesne realia: postacie nosiły ówczesne ubiory, tłem były średniowieczne miasta.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
W czasie renesansu dominowały spokojne, idealizowane postacie Marii z Dzieciątkiem, w rozległym pejzażu malowanym z wykorzystaniem wiedzy o perspektywie, a w orszakach Trzech Króli można było spotkać ówczesnych książąt i rycerzy. W baroku sceny biblijne są najczęściej pełne liryzmu i ciepła, z dużymi kontrastami światłocieniowymi. Właśnie z tego czasu pochodzą przedstawienia Bożenia Narodzenia w zbiorach archidiecezjalnego muzeum.
Scena nocna
Reklama
Autor „Pokłonu pasterzy” z 1575 r., przedstawiciel manieryzmu weneckiego Francesco Bassano, skorzystał z kontrastów światłocieniowych i efektownych zestawień głębokich kolorów, typowych dla malarstwa weneckiego w tamtym czasie. Scena adoracji pokazana jest na tle rozległego pejzażu.
– Obraz, podarowany przez parafię w Kaskach koło Sochaczewa, jest po konserwacji – mówi dr Ewa Korpysz. – Obraz jest nokturnem, scena rozgrywa się w nocy. Nie zawsze artyści mieli odwagę przedstawiać w nocy – jest to bardzo trudne. Bassano zastosował oświetlenie barokowe. Jasne światło wydobywa główną scenę, pejzaż tonie w mroku, jego fragment rozjaśnia poświata księżycowa. Bassano często wracał do tematu, namalował kilka obrazów z podobnie usytuowanymi postaciami. Wokół tego obrazu zbudowana jest cała ekspozycja.
Pokłon Magów
Jest w niej miejsce dla niewielkiego, namalowanego na desce obrazu „Pokłon Magów”, nieznanego artysty z kręgu niemieckiego. – Pochodzi z II poł. XVIII wieku, co zostało określone na podstawie tła – mówi dr Ewa Korpysz. Scena jest statyczna, postacie skupione na pierwszym planie. Tło jest wypełnione malowniczymi ruinami. – Obraz ciekawy, choć scena rozgrywa się „płytko”, nie ma żadnej malarskiej perspektywy.
Trzecim obrazem olejnym jest „Święta Rodzina z Matką Bożą Karmiącą”, anonimowego, najpewniej malarza polskiego z poł. XIX wieku. – Obraz jest nieco prymitywny, naiwny, ale wdzięczny, z zachowaniem świeżości spojrzenia – ocenia dr Korpysz. – Jest to typowe akademickie malarstwo, z ciekawym światłocieniem. Twarze są pełne prostoty i wdzięku… Bardzo nam to pasuje do ekspozycji.
Maria z Podhala
Reklama
Wśród prezentowanych rycin graficznych wyróżniają się prace z cyklu „Żywot Marii” włoskiego rytownika Alessandra Mochettiego z przełomu XVIII i XIX wieku, wykonanych według obrazów Nicolasa Poussina (miedzioryty m.in.: „Zwiastowanie Pannie Marii”, „Zwiastowanie Józefowi”, „Nawiedzenie”, „Narodziny”, „Pokłon Trzech Króli”) i Władysława Skoczylasa z okresu międzywojennego, znanego z drzeworytów poświeconych góralszczyźnie.
– Wybraliśmy dwa drzeworyty Skoczylasa z Marią z Dzieciątkiem: ze słonecznikami i karmiącą – mówi dr Korpysz. – Widać w nich typową dla tego artysty ludową stylizację, nawiązanie do sztuki góralskiej. Maria jest ubrana jak dziewczyna z Podhala. Gdyby nie aureola, nie byłoby nic, co mówiłoby nam, że to Matka Boża.
Wystawa „Venite Adoremus. Boże Narodzenie w malarstwie, rysunku i grafice” w MAW (ul. Dziekania 1, czynna od wtorku do niedzieli) miała potrwać do 2 lutego, ale najpewniej zostanie przedłużona.