Biskup włocławski Wiesław Mering w liście otwartym napisał do Martina Schulza: „Wybory Pana Prezydenta i nowego Rządu w Polsce nie są dowodem braku demokracji”. W ten sposób zareagował na słowa przewodniczącego Parlamentu Europejskiego, który powiedział, że wydarzenia w Polsce po zdobyciu władzy przez PiS „mają charakter zamachu stanu”. W liście otwartym znalazły się zdecydowane sformułowania, m.in. że przewodniczący Schulz „stracił okazję, by siedzieć cicho”. Bp Mering nawiązał w ten sposób do 2003 r., kiedy to prezydent Francji skrytykował państwa kandydujące wówczas do UE – w tym Polskę – za poparcie twardej polityki Stanów Zjednoczonych wobec Iraku. Bp Mering pisze też, że nie należy się spodziewać przeprosin ze strony niemieckiego polityka: „Trzeba wielkości, by uznać swój błąd”. Podając motywy napisania listu do przewodniczącego PE, bp Mering wyjaśnił, że nie może milczeć, kiedy o Matce Ojczyźnie mówi się źle. Sięgnął też do mądrości Rzymian, twierdzących, że kto milczy, ten się zgadza.
Przypomnijmy, że kontrowersyjna wypowiedź Martina Schulza miała miejsce 14 grudnia 2015 r. W wywiadzie radiowym dla stacji Deutschlandfunk stwierdził on, że wydarzenia w Polsce mają charakter zamachu stanu i są dramatyczne. Premier Beata Szydło zażądała wtedy przeprosin. Powiedziała, że nie wyobraża sobie, by tak eksponowany w Unii Europejskiej polityk wypowiadał się jedynie na podstawie doniesień prasowych. Przypomniała mu, że w Polsce były demokratyczne wybory, a rząd tworzy „ugrupowanie obdarzone największym zaufaniem obywateli”. – Nie krytykowałem Polaków, krytykowałem rząd, a to różnica – tłumaczył przewodniczący Parlamentu Europejskiego.
List bp. Meringa w wersji polskiej i niemieckiej „w związku z kolejnymi głosami napływającymi z Unii Europejskiej, a dotyczącymi sytuacji w Polsce” opublikowała na swojej stronie włocławska Kuria. Poniżej drukujemy list w całości.
Pomóż w rozwoju naszego portalu