Reklama

Kultura

Matki: mężne czy szalone?

Z okazji inauguracji rzymskiej wystawy z Martą Dzbeńską-Karpińską rozmawia Włodzimierz Rędzioch

Niedziela Ogólnopolska 42/2015, str. 49

[ TEMATY ]

sztuka

Włodzimierz Rędzioch

Od lewej stoją: ks. prał. Paweł Ptasznik – rektor kościoła św. Stanisława w Rzymie, Marta Dzbeńska-Karpińska z małżonkiem oraz Piotr Nowina-Konopka – ambasador Rzeczypospolitej Polskiej przy Stolicy Apostolskiej

Od lewej stoją: ks. prał. Paweł Ptasznik – rektor kościoła św. Stanisława w Rzymie, Marta Dzbeńska-Karpińska
z małżonkiem oraz Piotr Nowina-Konopka – ambasador Rzeczypospolitej Polskiej przy Stolicy Apostolskiej

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

W czasie gdy w Watykanie ojcowie synodalni debatują nad sprawami rodziny, w auli Jana Pawła II przy rzymskim kościele św. Stanisława można obejrzeć wystawę fotograficzną „Matki: mężne czy szalone?” autorstwa Marty Dzbeńskiej-Karpińskiej. Organizatorami wydarzenia są polski kościół św. Stanisława oraz Centrum Myśli Jana Pawła II w Warszawie. Patronatem honorowym wystawę objęli Piotr Nowina-Konopka – ambasador Rzeczypospolitej Polskiej przy Stolicy Apostolskiej oraz abp Stanisław Gądecki – metropolita poznański i przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski. Uroczyste otwarcie wystawy miało miejsce 8 października 2015 r.

Wystawa oraz towarzysząca jej książka, nosząca ten sam tytuł, ukazują historie 22 kobiet, które zaryzykowały swoje zdrowie lub życie, aby urodzić dziecko. Są to więc historie o wielkości macierzyńskiej miłości, która daje siłę do podejmowania często heroicznych decyzji.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

(W. R.)

* * *

WŁODZIMIERZ RĘDZIOCH: – Jak powstał pomysł książki i wystawy „Matki: mężne czy szalone?”?

Reklama

MARTA DZBEŃSKA-KARPIŃSKA: – Wszystko zaczęło się, gdy jako 14-letnia dziewczyna usłyszałam przypadkowo rozmowę kobiet na temat włoskiej lekarki, która zdecydowała się urodzić swoje czwarte dziecko, mimo że musiała to przypłacić własnym życiem. Wiele lat później dowiedziałam się, jak nazywała się ta lekarka – była to Joanna Beretta Molla, żona i matka, kanonizowana przez Jana Pawła II w 2004 r. Ta opowieść zapadła mi głęboko w pamięć. Później były nowe inspiracje – wyczytane w gazetach historie matek, które oddały swe życie po to, by ich dzieci mogły żyć. Zaczęłam się zastanawiać, czy są kobiety, które podjęły takie ryzyko, ale których historie zakończyły się szczęśliwie. Wypytywałam znajomych, wysłałam setki maili – bez odpowiedzi. Ale po pewnym czasie wszystko się odblokowało – uważam, że była to interwencja „z góry”. Otrzymałam wiele informacji i zaczęłam jeździć po Polsce. Kobiety, do których dotarłam, tworzyły dwie grupy: w pierwszej były te, które pomimo niepełnosprawności czy choroby bardzo pragnęły zostać matkami i świadomie podjęły takie ryzyko, drugą zaś grupę stanowiły kobiety, które zachorowały w czasie ciąży albo będąc chore, zaszły w nieplanowaną ciążę i rozpoczęły walkę o życie swoje i dziecka.

– Nawiązując do tytułu książki i wystawy, chciałbym zadać pytanie: Podejmowanie decyzji o kontynuowaniu ciąży wbrew opiniom i zaleceniom lekarzy jest bardziej męstwem czy szaleństwem?

– Za tego typu decyzjami stoi i męstwo, i szaleństwo. Gdy podróżowałam, spotykałam osoby bardzo różne – były wśród nich kobiety bardzo wierzące, ale i niewierzące, a także osoby innych wyznań. Ale wszystkie opowieści traktują o szaleństwie miłości – bo do podjęcia takich decyzji potrzebna jest miłość, która jest nie tylko uczuciem czy emocją, ale też odpowiedzialnością. Ludzkość trwa również dzięki odwadze i heroizmowi takich kobiet.

– Dlaczego rzymska wystawa została otwarta właśnie teraz?

– Data nie jest przypadkowa, ponieważ w tych dniach odbywa sie w Rzymie synod o rodzinie. W zeszłym roku, gdy odbywała się pierwsza jego część i z Watykanu dochodziły niepokojące głosy, że podczas obrad dyskutuje się nie o tym, co naprawdę interesuje rodziny, jedna z kobiet, o której piszę, powiedziała mi: „Wiesz, Marta, dobrze by było, gdybyśmy się znalazły niedaleko synodu”. I to stało się dla mnie inspiracją, żeby wystawę o matkach wysłać do Rzymu. Z pomocą wielu osób dobrej woli udało się to zrealizować.

– Jakie jest przesłanie wystawy, również w kontekście synodu biskupów?

– Najważniejszym przesłaniem jest to, że należy chronić życie ludzkie i rodzinę, że warto pokazywać jej piękno i umacniać ludzi w tym, co dobre.

2015-10-14 08:50

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Dwa arcydzieła Męki Pańskiej wystawione w Castel Gandolfo

[ TEMATY ]

sztuka

wystawa

Rzym

Włodzimierz Rędzioch

„Opłakiwanie zmarłego Chrystusa”

„Opłakiwanie zmarłego Chrystusa”

Franciszek zadecydował, że nie będzie spędzał wakacji w papieskiej letniej rezydencji nad jeziorem Albano. Pałac Apostolski w Castel Gandolfo został udostępniony zwiedzającym dzięki Muzeom Watykańskim. Oprócz rezydencji papieskiej można tu obejrzeć aktualnie wystawę „Castel Gandolfo 1944”, która ma upamiętniać tragiczną zimę roku 1944 II wojny światowej, kiedy to amerykańskie lotnictwo zbombardowało Castel Gandolfo, gdzie zginęło ponad 500 osób.

W Pałacu Papieskim organizowane są również tymczasowe wystawy. Z okazji zbliżającego się Wielkiego Postu i Wielkanocy Muzea Watykańskie zorganizowały w Castel Gandolfo wystawę dwóch niezwykłych obrazów włoskiego Renesansu: „Opłakiwanie zmarłego Chrystusa” Giovanniego Belliniego, obraz sprowadzony na wystawę z Pinakoteki Watykańskiej, oraz mało znane dzieło Sodomy „Martwy Chrystus podtrzymywany przez aniołów” wypożyczone przez Arcybractwo Santa Maria dell'Orto w Rzymie.
CZYTAJ DALEJ

Bóg nie wstydzi się ludzkiego życia

2025-12-29 08:33

[ TEMATY ]

Ks. Krzysztof Młotek

Glossa Marginalia

Adobe Stock

Natchniony Autor mówi: „dzieci, jest ostatnia godzina” (eschatē hōra). To nie musi być zegar końca świata, który odlicza dni. To raczej jakość czasu. Odkąd przyszedł Chrystus, wszystko dojrzewa do decyzji za Nim albo przeciw Niemu. Dlatego znakiem epoki są „wielu antychrystów” (antichristoi). Nie jedna postać z legend, lecz każda nauka i postawa, która rozbraja Ewangelię, bo oddziela Jezusa od Ojca, łaskę od nawrócenia, prawdę od miłości.
CZYTAJ DALEJ

Wielkopolskie/ Nie żyją matka i dziecko, którzy wpadli do zamarzniętego stawu

2025-12-31 14:40

[ TEMATY ]

śmierć

Adobe Stock

W szpitalu zmarła 49-latka, która wraz z 7-letnim synem wpadła do zamarzniętego stawu w podpoznańskim Radzewie - poinformowała w środę policja. Lekarzom nie udało się też uratować życia chłopca. Do wypadku doszło na prywatnej posesji.

Oficer prasowy poznańskiej policji podkom. Łukasz Paterski poinformował, że 49-latka zmarła w środę w szpitalu ok. godz. 12. Wcześniej, mimo wysiłków lekarzy, po godz. 6 rano w lecznicy zmarł jej siedmioletni syn.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję