Miesiąc czerwiec, a szczególnie dni 12-13 czerwca, to czas, kiedy św. Antoni gromadzi w Radecznicy ogrom swoich czcicieli. W tym roku sanktuarium przeżywało wyjątkowe uroczystości odpustowe. Wyjątkowość tę stworzył splot okoliczności i zdarzeń, w tym dogodność uczestnictwa w tych uroczystościach wynikająca z dni wolnych, czyli piątek wieczór, a szczególnie sobota. Kolejnym udogodnieniem był dar od Boga w postaci cudownej pogody. Zachęciło to do udziału w zakończeniu Roku Jubileuszowego 350 lat od objawień św. Antoniego w Radecznicy. Szczególne w tym roku było również to, iż niemalże we wszystkich punktach tego święta pojawiało się dziękczynienie za skuteczność orędownictwa św. Antoniego Radecznickiego.
Reklama
W piątek wieczorem uroczystą procesją z sanktuarium nad stawy św. Antoniego i Nieszporami rozpoczęliśmy odpust. Następnie Mszy św. przewodniczył dziekan dekanatu Szczebrzeszyn ks. Krzysztof Świta. Idąc przez park św. Antoniego, modliliśmy się słowami koronki antoniańskiej. Po dojściu do sanktuarium sprawowana była Msza św., tym razem pod przewodnictwem prowincjała o. Jarosława Kani z Krakowa. Zawierzył on w roku życia konsekrowanego św. Antoniemu wszystkich kapłanów i osoby zakonne. W czasie tych uroczystości nie mogło zabraknąć modlitwy w intencji powołań i świętości życia dla powołanych, dlatego te intencje powierzyliśmy Bogu przez wstawiennictwo św. Antoniego podczas Pasterki antoniańskiej. Po całonocnym czuwaniu i po pierwszych Mszach św. porannych przyszedł czas na Eucharystię na ołtarzu polowym przy stawach św. Antoniego, zawsze gromadzącą najwięcej pielgrzymów. Przewodniczył jej nasz współbrat z Prowincji Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny w Panewnikach, o. Miron Górecki, który przybył z pielgrzymami z Opola. Przypomniał w homilii najpiękniejsze chwile z życia św. Antoniego oraz cuda z jego życia, a także te, które miały miejsce tuż po jego śmierci. Głównej Mszy św. odpustowej przewodniczył nasz pasterz bp Marian Rojek. Najpierw przywitał wszystkich pielgrzymów, szczególnie tych, którzy pieszo zmierzali do św. Antoniego (z Zamościa, Tworyczowa czy Goraja). Także z okolic – Krasnegostawu, Janowa, Godziszowa, Lublina, Lubartowa, Hrubieszowa, Zwierzyńca, ale i z dalszych stron: z Ukrainy, Lalikowa (diec. bielsko-żywiecka), Kalwarii Zebrzydowskiej, Legionowa, Istebnej, Kozienic, Warszawy, Tarnowa, Sulejówka. Przez całe uroczystości Radecznicę nawiedziło ok. 25 tys. pielgrzymów. Ksiądz Biskup przypomniał, że to miejsce jest jedynym miejscem objawień prywatnych zatwierdzonych przez władzę Kościoła. Gromadzą się na tym wzgórzu ci, którzy ufają w skuteczność wstawiennictwa Świętego, a tych, co w to wątpią, nasz Pasterz zaprosił na Mszę św. wieczorną, podczas której – zgodnie z zapowiedzią – miało miejsce świadectwo cudu uzdrowienia Eweliny zrelacjonowane przez jej rodziców. W darze wdzięczności ofiarowali oni św. Antoniemu srebrną lilię, która została umieszczona w głównym ołtarzu przy obrazie świętego Patrona. Relacja ta została także potwierdzona z medycznego punktu przez dr n. med. Krystynę Abramowicz, konsultanta ds. chirurgii oraz OIOM-u w Klinice w Lublinie. W homilii Ordynariusz wspomniał, że przychodzą do św. Antoniego ci, którzy proszą o cud. Sam też przyznał, że takiego cudu także oczekuje, i że z tą nadzieją tutaj przybył. Wyjaśnił pielgrzymom, czym tak naprawdę jest cud, że to wydarzenie „wykracza poza ludzki umysł, przewyższa wiedzę i doświadczenie oraz wszelkie miary i wskaźniki. Udowadnia nam, że istnieje siła wyższa, która posiada moc absolutną i sprawia, iż niemożliwe staje się tu faktem, a nierealne objawia się czymś rzeczywistym i dotykalnym”. Cud to przede wszystkim wiara w coś, co człowieka przerasta, a jednak staje się dla niego czymś dostępnym. Wspominał również, że największym cudem św. Antoniego jest całe jego życie, które stało się dla nas wzorcem. Dla nas „cudem jest dar życia”, dar rodziny, miłości, a największym cud Eucharystii.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Po Mszy św. zakończyliśmy Rok Jubileuszowy relacją cudu, pięknym koncertem Kapeli Góralskiej „Turnioki” i pokazem sztucznych ogni.
Ufam, że każdy, kto przybył do Radecznicy, aby spotkać się ze św. Antonim, nie odszedł rozczarowany, nie odszedł niewysłuchany, a nader niewsparty umocnieniem i gwarancją szczególnej opieki Świętego z Padwy.
W czasie trwania uroczystości do sanktuarium dostarczono trzy dziękczynienia za cud uzdrowienia: Krystyny za cud uzdrowienia nóg, za cud uzdrowienia wzroku Ewy, za cud uzdrowienia Karoliny z raka oraz dwa miesiące temu anonimowe dziękczynienie za cud uzdrowienia z choroby nowotworowej.
Rok Jubileuszowy już się zakończył, ale św. Antoni w Radecznicy jest nadal obecny, a dowodem na to są wspomniane szczególne łaski przez Niego u Boga wyproszone.
Na zakończenie homilii nasz Pasterz wypowiedział piękne słowa, które niech staną się i naszą modlitwą, prośbą: „Tobie, św. Antoni, Tobie, św. Antoni, szeptamy, szeptamy na koniec do ucha: czuwaj nad nami, miej nas w swojej opiece, byśmy nigdy nie zgubili tego, co w życiu najważniejsze, co najcenniejsze i najpiękniejsze. Byśmy nie zgubili Boga i nie zgubili samych siebie”.
Patronie tego, co warto w życiu odnaleźć – módl się za nami!