Miesiąc lipiec według tradycyjnego kalendarza liturgicznego rozpoczyna się uroczystością Najdroższej Krwi Pana Jezusa i jest poświęcony kontemplacji i adoracji Krwi Chrystusa. Czcimy tę tajemnicę, jednocząc się z Chrystusem w Komunii św., rozważając momenty przelania Krwi przez Chrystusa zawarte w liturgii, w Piśmie Świętym czy w świadectwie męczenników.
Św. Jan Chryzostom widział w Krwi Chrystusa skuteczny środek umocnienia w walce ze złem: „Odeszliśmy od stołu niczym lwy ziejące płomieniami. Staliśmy się postrachem dla demona, myśląc o tym, Kim jest nasz Wódz i jak niezmiernie nas miłuje… Ta Krew, gdy godnie przyjęta, oddala demony, przywołuje aniołów, a nawet samego Pana aniołów”.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
I kiedy rozważam o Krwi Chrystusa, przypominają mi się słowa, które wykrzyczała grupa Żydów biorących czynny udział w skazaniu na śmierć Jezusa Chrystusa: „Krew Jego na nas i na dzieci nasze” (Mt 27, 25). Ten okrzyk pojawia się wyłącznie u św. Mateusza – nie ma go u innych Ewangelistów.
Dzisiaj, kiedy Chrystus został osądzony, skazany na śmierć i zmartwychwstał, wypowiadamy te same słowa, ale już w innym kontekście. Potrzeba, aby Krew Chrystusa przyniosła pokój i jedność do świata dotkniętego walkami, prześladowaniami i wszelkimi podziałami. Św. Jan Paweł II nauczał, że „ludzkość, tak często raniona przez nienawiść i przemoc, odczuwa bardziej niż kiedykolwiek potrzebę skuteczności działania Krwi Zbawiciela. W Niej zawiera się Wielka moc miłości Chrystusa, nadzieja, a także droga pojednania”. I właśnie dlatego potrzeba nam się z ufnością zwrócić do Krwi Zbawiciela i w sposób duchowy pod Krzyżem Jezusa, i zbierać Krew Chrystusa, która i dziś wypływa z Jego ran.
Pamiętajmy, że z adoracji Krwi Chrystusa płynie łaska do przyjęcia każdego bólu, każdej ciemności. Nędza otaczającego świata wypływająca z ludzkiej pychy stanie się niczym, jeśli z ufnością zawołamy: Wybaw nas! Najświętsza Krew jest „mocą wyznawców”, „zdrojem miłosierdzia”, „nadzieją pokutujących”, „pociechą płaczących”, „ostoją zagrożonych”, „otuchą umierających”. Niech zatem nie zabraknie nam czasu, by zanurzyć się w zdroju Krwi naszego Zbawiciela, nie tylko w lipcu, ale każdego dnia…