Sukcesy zasłużonego dla naszego miasta zespołu cieszą tym bardziej, że w bieżącym roku Chór Mariański (jego historię można poznać, wchodząc na stronę: www.chormarianski.krakow.pl) świętuje 65 lat istnienia, po reaktywacji, która nastąpiła w 1950 r. Od tamtego czasu chór wystąpił w trudnej do zliczenia liczbie koncertów. Zdobył też wiele nagród i wyróżnień, uczestnicząc w festiwalach i przeglądach. Nade wszystko jednak dostarczał, i nadal to czyni, wielu pozytywnych wrażeń i przeżyć tym, którzy słuchali utworów muzycznych wykonywanych przez zespół.
Sukcesy
– Wiem, że na niedzielną Mszę św. o 9.30 do naszego kościoła przyjeżdżają ludzie nie tylko z innych części Krakowa, ale również spoza naszego miasta, a wszystko po to, aby uczestniczyć w Eucharystii, w czasie której śpiewa Chór Mariański – mówi z dumą ks. Jacek Kuziel CM, proboszcz parafii Najświętszej Maryi Panny z Lourdes.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Niewątpliwym sukcesem jest uznanie i docenienie pracy i zaangażowania Jana Rybarskiego, który znalazł się w gronie 35 osób i instytucji odznaczonych Orderem św. Stanisława Biskupa i Męczennika (medal został ustanowiony przez króla Stanisława Augusta w 1765 r. Do idei przyznawania odznaczenia ludziom i instytucjom zasłużonym dla Kościoła i ojczyzny powrócono we współczesnej Polsce – w tym roku wręczono ordery po raz drugi).
Reklama
Ks. Jacek Kuziel przyznaje, że to on wysłał do Kapituły Orderu św. Stanisława Biskupa i Męczennika zgłoszenie z propozycją przyznania tego wyróżnienia Janowi Rybarskiemu. – Wpływ na zgłoszenie miał dorobek p. Jana Rybarskiego, który pracuje u nas w parafii już od ponad 55 lat – mówi ks. Jacek Kuziel. Przypomina, że to nie pierwsze wyróżnienie organisty; wśród wielu odznaczeń znajduje się m.in. Order św. Grzegorza Wielkiego, przyznany przez Ojca Świętego Benedykta XVI za zasługi dla Kościoła. I wyznaje: – Bardzo się cieszę, że po rozpatrzeniu kandydatury naszego organisty ten order został mu przyznany.
Uznanie i radość
Wzruszenia nie kryje również sam odznaczony. Jan Rybarski wspomina, że uroczystość odbyła się w niedzielę 11 maja w warszawskiej bazylice Świętego Krzyża, a po zakończeniu koncelebrowanej Mszy św., której przewodniczył abp Tadeusz Gocłowski CM, nastąpiło wręczenie orderów. – Byłem onieśmielony tym wszystkim – wyznaje Jan Rybarski i dodaje, że szczególnie miłe było dla niego osobiste spotkanie z abp. Tadeuszem Gocłowskim. – Metropolita-senior archidiecezji gdańskiej, którego poznałem przed wieloma laty i kilkakrotnie spotykałem, powiedział, że jest mu miło wręczyć mi ten order, który stanowi symbol troski o wartości chrześcijańskie, duchowe oraz patriotyczne – mówi Jan Rybarski. Podkreśla, że to wyróżnienie motywuje go, aby w swej działalności pamiętał o innych, o wspieraniu ich w życiu materialnym i duchowym. Dodaje: – Gdy otrzymywałem order, to sobie pomyślałem o moim chórze. Jestem przekonany, że to jest odznaczenie dla całego naszego zespołu.
Reklama
Gdy informacja o odznaczeniu Mistrza Jana dotarła do Chóru Mariańskiego, jego członkowie nie kryli radości. Prezes chóru Magdalena Nizińska przyznaje: – Dla nas to było duże przeżycie, a dla naszego dyrygenta na pewno wielkie i zasłużone wyróżnienie. Cieszymy się, że jego zaangażowanie w życie parafii, jego oddanie pracy organisty oraz dyrygenta zostało dostrzeżone i docenione. Marta Stachura, która śpiewa w chórze od 1965 r., dodaje: – Byliśmy bardzo poruszeni. Myślę, że również w ten sposób została doceniona praca naszego dyrygenta, jego bycie wśród ludzi – tych młodych i starszych, jego przykład, jak być Polakiem, jak być chrześcijaninem, jak być uczciwym człowiekiem. P. Marta podkreśla, że ich dyrygent gromadzi wokół siebie ludzi, którzy potrafią, na przekór modom, oddawać się pasji śpiewania w stanowiącym wspólnotę zespole, jakim jest chór parafialny.
Zwycięstwo
Kolejnym, dużym sukcesem, który warto tu przywołać, jest zdobycie przez Chór Mariański I miejsca w kategorii repertuar sakralny w VI Krakowskim Międzynarodowym Festiwalu Chóralnym „Cracovia Cantans”. – Pracy było sporo, bo właściwie te wszystkie utwory, które przygotowujemy na konkurs, to ćwiczymy dużo wcześniej – mówi Marta Stachura, gdy pytam, jak się do tego Festiwalu zespół przygotowywał. Podkreśla, że dyrygent z wyprzedzeniem planuje repertuar i motywuje wszystkich do solidnej pracy. Ten fakt potwierdza Magdalena Nizińska: – Powoli wgryzamy się w zaplanowany repertuar i ćwiczymy. P. Magda dodaje, że miała przyjemność i zaszczyt odbierać dyplom podczas finałowej gali, w czasie której ich zespół wykonał „Regina coeli” Romualda Twardowskiego. Przyznaje: – Gdy w czasie gali słuchaliśmy nagrodzonych zespołów z innych krajów, tym bardziej doceniliśmy nasz sukces, bo uświadomiliśmy sobie, że poziom tegorocznego festiwalu był bardzo wysoki. Marta Stachura wspomina: – My właściwie od jesieni zeszłego roku już do tego Festiwalu się przygotowywaliśmy. Po drodze były koncerty, był też XVI Małopolski Konkurs Chórów 2015 Złota Struna, w którym zajęliśmy I miejsce. Podkreśla, że w Festiwalu już wcześniej zespół uczestniczył i zdobywał wyróżnienia oraz premiowane miejsca.
Profesjonalizm
– W „Cracovia Cantans” bierzemy udział od lat – potwierdza Jan Rybarski, nie kryjąc satysfakcji ze zwycięstwa. Przyznaje, że w ostatnim czasie chór rzadziej uczestniczy w przeglądach i konkursach. – To są takie sprawdziany, które od czasu do czasu zespół musi przechodzić, a ten festiwal był dla nas ważny chociażby z tego powodu, że w tym roku obchodzimy jubileusz – 65 lat wspólnego śpiewania na chwałę Bogu i ku radości ludziom – mówi Jan Rybarski.
Z wyśpiewanego zwycięstwa parafialnego chóru, który swymi sukcesami udowadnia mistrzowską klasę, cieszy się również ks. Jacek Kuziel: – Z jednej strony jestem zaskoczony tym I miejscem w międzynarodowym festiwalu, ale z drugiej – nie jestem. Ks. Proboszcz zauważa, że Chór Mariański, zaliczany do zespołów amatorskich, reprezentuje wysoki poziom profesjonalizmu. Podkreśla: – Oczywiście, jestem bardzo szczęśliwy, że nasz chór trzyma cały czas poziom, a nawet powiedziałbym, że wciąż pnie się w górę!