Teologia wyzwolenia to dzieło KGB – do takich mniej więcej wniosków prowadzi wywiad, którego były generał rumuńskiej bezpieki Ion Mihai Pacepa udzielił „Catholic News Agency”. Pacepa w 1978 r. uciekł zza żelaznej kurtyny do USA. Według niego, to sowieckie służby wymyśliły teologię wyzwolenia, co miało służyć promocji marksizmu w Ameryce Południowej.
Z tą sensacyjną tezą nie do końca zgadza się znany amerykański watykanista John L. Allen Jr., który na portalu cruxnow.com stwierdził, że początki teologii wyzwolenia sięgają wcześniejszych czasów niż te, o których mówi Pacepa. Zdaniem dziennikarza, nie wyklucza to jednak faktu, że KGB mogło wspierać rozprzestrzenianie się tego ruchu i traktowanie go jako elementu wojny ideologicznej ze Stanami Zjednoczonymi. Amerykańska administracja, zdaniem niektórych – nie jest to teza nowa – stała z kolei za natężeniem działania protestanckich ruchów pentakostalnych, które odbierały wiernych Kościołowi katolickiemu. Oblicza się, że ruchy pentakostalne w latach 90. ubiegłego wieku odciągały od Kościoła katolickiego do 8 tys. osób dziennie. Również tej tezie Allen daje odpór, twierdząc, że podstawową przyczyną sukcesu sekt protestanckich była zbytnia klerykalizacja Kościoła. Według badań przeprowadzonych wśród byłych wiernych Kościoła katolickiego, którzy przeszli do sekt, tym, czego im brakowało w Kościele i co spowodowało ich przejście, był brak kształcenia biblijnego w parafiach, niedbała liturgia i brak głębszych relacji interpersonalnych we wspólnotach parafialnych.
Pomóż w rozwoju naszego portalu