Reklama

Wielki nieobecny nadal z nami

Niedziela Ogólnopolska 2/2015, str. 12-13

Zdzisław Sowiński

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Minął rok od śmierci Wojciecha Kilara. Odszedł do Pana 29 grudnia 2013 r. Mimo upływu czasu wciąż trudno pogodzić się z odejściem kompozytora, który od połowy ubiegłego wieku był nieprzerwanie jedną z najbardziej wyrazistych postaci polskiego życia muzycznego. Najpierw współtworzył rodzimą awangardę. Potem zachwycał swą inwencją melodyczną nie tylko rzesze melomanów, ale też zwykłych słuchaczy. Z ogromnym rezonansem w szerokim świecie.

Pozostał w swojej muzyce

Pociechą jest żywa o nim pamięć. Nie samych jedynie wdzięcznych rodaków. A także świadomość, że przecież „nie umarł cały”. Nie tylko dlatego, że o tak głęboko religijnym człowieku trzeba powiedzieć po prostu, że odszedł do domu Ojca, ale również dlatego, że jego wspaniała muzyka jest stale żywa i obecna. I to nie tylko w polskiej kulturze. Wystarczy zerknąć na Kilarowski repertuar koncertów, które odbyły się w ciągu minionego roku, a także na wcale nie mniej wartościowe i piękne fragmenty jego muzyki skomponowanej do stu kilkudziesięciu filmów, krajowych i zagranicznych, które nadal często rozbrzmiewają w radiu i telewizji, a w całościowym układzie – czasem w salach kinowych. Ostatnio – podczas projekcji nowego filmu Krzysztofa Zanussiego „Obce ciało”. Niestety, już jako opus posthumum – dzieło pośmiertne.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Kilarowskie koncerty w kraju i za granicą

Reklama

A te ubiegłoroczne koncerty to np. występ Orkiestry Symfonicznej z norweskiego Trondheim, która w połowie sierpnia podczas Festiwalu „Chopin i jego Europa” wykonała w Filharmonii Narodowej w Warszawie słynny poemat symfoniczny „Krzesany”. Niezwykły przykład twórczej, nowoczesnej inspiracji znanym góralskim tańcem, a zwłaszcza jego charakterystycznymi, jak gdyby krzesającymi ognie, uderzeniami pięt tancerzy. Ten wspaniały utwór, skomponowany przez Kilara w 1974 r., który stał się wkrótce wielkim wydarzeniem artystycznym Warszawskiej Jesieni, można było niedawno, bo we wrześniu 2014 r. usłyszeć także... w mniej znanym południowokoreańskim mieście Daegu. Aż tam bowiem Antoni Wit poprowadził swą batutą międzynarodowy zespół orkiestrowy złożony ze studentów warszawskiego Uniwersytetu Muzycznego Fryderyka Chopina i koreańskiego Uniwersytetu Keimyung.

A tydzień wcześniej ukraińska Orkiestra Symfoniczna Filharmonii Stanisławowskiej, koncertująca przed publicznością Amfiteatru w Konstancinie-Jeziornej, odegrała szlagierowe niemal fragmenty Kilarowskich kompozycji z 15 filmów, m.in. z „Pana Tadeusza”, „Zemsty”, „Iluminacji”, „Bilansu kwartalnego”, „Pianisty”, ale i z „Trędowatej”, gdyż talent Kilara uszlachetniał nawet utwory literackie pośledniejszej próby, adresowane do masowego odbiorcy. Piękny walc z tego filmu wraz z porywającym polonezem z „Pana Tadeusza” i lirycznym tematem z filmu „Kronika wypadków miłosnych” niedługo potem wykonała też w Filharmonii Krakowskiej FMF Youth Orchestra pod dyrekcją Moniki Bachowskiej podczas kolejnego Festiwalu Muzyki Filmowej.

Reklama

A przecież należałoby jeszcze odnotować ważne koncerty październikowe w Katowicach i w Bydgoszczy, na których dwukrotnie wykonano inspirowany góralską śpiewką i dedykowany Andrzejowi Bachledzie poemat na baryton i orkiestrę, noszący tytuł „Siwa mgła”. Na drugim z wymienionych koncertów, podczas Bydgoskiego Festiwalu Muzycznego, poświęconego dawnej muzyce Europy Wschodniej, uczczono pamięć Wojciecha Kilara wykonaniem trzech innych jego utworów wokalno-instrumentalnych z lat 70. i 80. ubiegłego wieku, o głęboko religijnej wymowie: „Bogurodzica”, „Angelus” i „Exodus”. Warto w związku z tym przypomnieć, że pierwsze w tym zestawieniu dzieło, skomponowane w 1984 r. do tekstu Pozdrowienia Anielskiego, zostało przygotowane przez kompozytora specjalnie na odsłonięcie, po gruntownej renowacji i konserwacji, barokowego ołtarza Cudownego Obrazu w Kaplicy Jasnogórskiej.

Ślązak ze Lwowa

Wspominając wielkiego kompozytora i jego mieniącą się różnorakimi barwami muzykę, nie można pominąć tego, jakim był człowiekiem. A był pełnym niezwykłego uroku osobistego, na wskroś współczesnym artystą, wyjątkowo mocno przywiązanym do tradycyjnych wartości. Ten, jak go nazywano, Ślązak ze Lwowa, urodzony w tamtym właśnie przepięknym kresowym mieście, a podróżujący później ze swymi koncertami po całym świecie, wielki polski patriota, większość swojego życia związał z Katowicami, a dojrzałe, niemal na pograniczu mistyki, życie duchowe – z Sanktuarium Jasnogórskim.

Przejmująco zaświadczają o tym znakomite, oddające głębię duchowości artysty, zdjęcia portretowe autorstwa jego częstochowskiego przyjaciela Zdzisława Sowińskiego, zamieszczone w niewielkim albumie fotograficznym „Wojciech Kilar. Teraz, teraz, teraz i... amen”. Ten zachowujący trwałą, ponadczasową aktualność albumik został wydany w połowie 2012 r., pod patronatem honorowym ówczesnego przeora Jasnej Góry o. Romana Majewskiego, przez Stowarzyszenie Przyjaciół „Gaude Mater” i Muzeum w Częstochowie na tak niedawne, zdawać by się mogło, 80. urodziny kompozytora, jak również z okazji wspomnianego Międzynarodowego Festiwalu Muzyki Sakralnej w podjasnogórskim mieście, na którym oczywiście nie mogło zabraknąć i jego utworów. W publikacji tej można podpatrzeć ówczesnego jubilata wcale nie jubileuszowo, lecz prywatnie. A nawet wręcz intymnie – czy to w domu, samotnie, przy fortepianie, czy wśród drzew w ogrodzie, z żoną Barbarą i przy jej grobie, oraz w klasztorze jasnogórskim. Zatopionego w modlitwie tuż obok wyjętego z ołtarza i poddawanego corocznej konserwacji Obrazu ciemnolicej Madonny z Dzieciątkiem.

Owo „amen”, dopisane po wielokropku w końcówce podtytułu tego zbioru ok. 30 fotografii, to w języku hebrajskim synonim wierności, tak znamiennej dla moralnej postawy Kilara. Ale też, jak powszechnie wiadomo, uroczysta judeochrześcijańska formuła modlitewna, głosząca na koniec wymawiania jakiejś intencji: niech tak będzie! W rok po nieodżałowanym odejściu znakomitego kompozytora, pianisty i dyrygenta, a zarazem wspaniałego człowieka można jej sens odnieść już tylko do pamięci o nim i jego dziele. Jeśli jednak pozostanie ona tak żywa, jak dotychczas, wielki nieobecny pozostanie trwale z nami. Czego dziś trzeba przede wszystkim nam, Polakom, gorąco życzyć.

2015-01-07 15:51

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Kandydanci na prezydenta odpowiadali na pytanie o aborcję

2025-05-12 21:20

[ TEMATY ]

debata prezydencka

Screen

Podczas dzisiejszej debaty kandydatów zapytano m.in. to, co zrobić, by uniknąć katastrofy demograficznej w Polsce.

Kandydat na prezydenta Karol Nawrocki mówił: "z całą pewnością promowanie antywartości czy wartości śmierci, a nie życia, jest problemem, który wpływa na wymiar demograficzny państwa polskiego". "Trzeba wrócić do wspierania polskich rodzin, do tych wartości, które zachęcają Polaków do tego, aby swoje rodziny zakładali i o swoje rodziny dbali" - ocenił.
CZYTAJ DALEJ

Leon XIV potwierdza: przygotowujemy podróż do Turcji

2025-05-12 13:06

[ TEMATY ]

Papież Leon XIV

PAP/EPA/ETTORE FERRARI

Papież Leon XIV potwierdził, że przygotowywana jest jego podróż do Turcji na obchody 1700. rocznicy Soboru Nicejskiego. Odbędą się one w Izniku niedaleko Stambułu.

Pytany przez dziennikarzy podczas dzisiejszej audiencji w Auli Pawła VI o tę podróż, którą planował już papież Franciszek, odpowiedział: „Przygotowujemy ją”.
CZYTAJ DALEJ

Prezydent Zełenski rozmawiał z papieżem. Leon XIV pojedzie na Ukrainę?

2025-05-12 15:36

[ TEMATY ]

rozmowa

zaproszenie

Papież Leon XIV

prezydent Ukrainy

PAP/EPA

Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski

Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski

Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski zaprosił papieża Leona XIV do złożenia wizyty w jego kraju; ukraiński przywódca poinformował w poniedziałek, że ich pierwsza rozmowa telefoniczna poświęcona była działaniom na rzecz pokoju i losom dzieci, które deportowała z Ukrainy Rosja.

„Rozmawiałem z papieżem Leonem XIV. Była to nasza pierwsza rozmowa, ale bardzo ciepła i naprawdę merytoryczna. (…) Zaprosiłem Jego Świątobliwość do złożenia wizyty apostolskiej w Ukrainie. Taka wizyta przyniosłaby prawdziwą nadzieję wszystkim wierzącym, wszystkim naszym ludziom” – powiadomił Zełenski na portalach społecznościowych.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję