Usunięcie Boga z naszych serc jest początkiem okrucieństwa i zła i usprawiedliwieniem tego zła” mówił abp Marek Jędraszewski podczas Mszy św. w intencji dzieci pomordowanych w niemieckim obozie przy ul. Przemysłowej. Eucharystia w kościele Opatrzności Bożej, po niej Marsz Pamięci i modlitwa przy pomniku Pękniętego Serca to wszystko po to, by zachować pamięć o dzieciach męczennikach niemieckiego obozu.
Mszy św. przewodniczył i homilię wygłosił abp Marek Jędraszewski. W słowie skierowanym do licznie zgromadzonych dzieci i młodzieży Ksiądz Arcybiskup zwrócił uwagę, że dzieje tego obozu to przerażająca lekcja historii, z której niestety nie wszyscy wyciągnęli odpowiednie wnioski: „Z przestrzeni publicznej, także naszego kraju, próbuje się usunąć krzyż będący znakiem Boga miłosiernego i przebaczającego i czyni się to teraz w wyborczych spotach, gdzie Giewont jest pozbawiony krzyża, a pani premier mówi, że usunięcie krzyża jest bzdurą, rzeczą mało ważną, inne są ważne sprawy, którymi należy się zająć. A przecież właśnie usunięcie Boga z naszych serc jest początkiem okrucieństwa i zła i usprawiedliwieniem tego zła”. Abp Jędraszewski przypomniał również, że w tym czasie w Polsce byli również ludzie prawego sumienia, którzy w imię ratowania życia innych, sami skazywali się na śmierć. Potrzeba dzisiaj tego, by być wiernym swojemu sumieniu aż do końca. By móc zło, które jest, zwyciężać dobrem.
Po Mszy św. wyruszył Marsz Pamięci najpierw pod tzw. „obozową gruszę”, a potem do Pomnika Pękniętego Serca i jak prosił Ksiądz Arcybiskup był to marsz nie tylko pamięci, ale i wołania o obecność Boga, by ten świat był człowieczy.
Dlaczego zawieszać sprawowanie kultu i modlitwy, jeśli są celebrowane z zachowaniem środków bezpieczeństwa? Nigdy w historii Półwyspu Apenińskiego nie zawieszono Mszy św. W momentach kryzysu Kościół był zawsze punktem odniesienia – pisze Andrea Riccardi, założyciel Wspólnoty Sant’Egidio we włoskim dzienniku „Corriere della Sera”. Wobec kontrowersji jakie wzbudziło omówienie artykułu, publikujemy poniżej jego pełne tłumaczenie.
Niektóre diecezje na północy kraju zawiesiły już Msze św. Wczoraj wieczorem nadszedł dekret premiera (z decydującymi dyrektywami w sprawie ograniczenia zarazy), z przepisami dotyczącymi „ceremonii religijnych”. Rozpoczęły się ścisłe negocjacje między CEI (Konferencją Episkopatu Włoch) a Pałacem Chigi (rządem), który nie wydawał się otwarty na argumenty innego rodzaju niż te wysuwane przez jego własnych techników. Po wielu wysiłkach CEI ustąpiła: we Włoszech zawieszono Msze św. i pogrzeby. Ci, którzy znają uprzejme tony CEI, natychmiast wyczuwają w tekście komunikatu silne rozczarowanie, na tyle, że choć Konferencja Episkopatu jest zawsze gotowa do współpracy, pisze, że dekret został przyjęty jedynie w celu „przyczynienia się do ochrony zdrowia publicznego” i że jest to „krok zdecydowanie restrykcyjny". Kościół nie otwiera kryzysu w czasach nadzwyczajnych. Ale jest tu niezrozumienie jego rzeczywistości.
Na pozór wydaje się nam, że słowo posiada mniejszą wartość niż konkretna rzecz, towar, dobro materialne. Lecz tak nie jest. Rzeczy przemijają, lecz nie słowa, one trwają. Ileż wielkich budowli rozsypało się, rozpadały się monarchie i zmieniały się granice państw, a słowa wieszczów trwają, nie przemijają. Tym bardziej odnosi się to do słów Jezusa. Jego słowo stwarza nowe rzeczywistości, przywraca do życia, leczy ślepych, podnosi upadłych, rodzi nadzieję i wiarę.
Jezus powiedział do swoich uczniów: «W owe dni, po wielkim ucisku, „słońce się zaćmi i księżyc nie da swego blasku. Gwiazdy będą spadać z nieba i moce na niebie” zostaną wstrząśnięte. Wówczas ujrzą Syna Człowieczego, przychodzącego w obłokach z wielką mocą i chwałą. Wtedy pośle On aniołów i „zgromadzi swoich wybranych z czterech stron świata, od krańca ziemi po kraniec nieba”. A od figowca uczcie się przez podobieństwo. Kiedy już jego gałąź nabrzmiewa sokami i wypuszcza liście, poznajecie, że blisko jest lato. Tak i wy, gdy ujrzycie te wydarzenia, wiedzcie, że to blisko jest, u drzwi. Zaprawdę, powiadam wam: Nie przeminie to pokolenie, aż się to wszystko stanie. Niebo i ziemia przeminą, ale słowa moje nie przeminą. Lecz o dniu owym lub godzinie nikt nie wie, ani aniołowie w niebie, ani Syn, tylko Ojciec».
W Światowym Dniu Ubogich papież Franciszek zjadł obiad z 1300 ubogimi. „Stołówką” była watykańska Aula Pawła VI.
Posiłek zorganizowała Dykasteria ds. Posługi Miłosierdzia, którą kieruje jałmużnik papieski kard. Konrada Krajewski. Ofiarodawcą dań był Włoski Czerwony Krzyż, którego członkowie i wolontariusze byli również kelnerami.
W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.