Wszystko wskazuje na to, że próbuje się nasz naród oswajać z obcą rzeczywistością, pozbawioną zakorzenienia w chrześcijaństwie. W dodatku dochodzi do publicznego łamania konstytucji. Na te działania musieli ostatnio ostro zareagować polscy hierarchowie. Stanęli w obronie fundamentów, na których zbudowany jest Stary Kontynent. Współczesność bowiem mocno się chwieje. Wokół widać pęd prawie na zatracenie, aby nadążyć za tzw. nowoczesnym światem, w którym nie ma miejsca dla Boga.
- Ciągle nie brakuje ludzi, którzy całkiem na serio walczą z krzyżem i z Kościołem, gdyż tak jak Marks i Lenin uważają religię, a szczególnie chrześcijaństwo, za przeszkodę w zbudowaniu „nowego świata” - powiedział abp Stanisław Gądecki. W ten sposób przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski odniósł się do treści głośnego spotu wyborczego Platformy Obywatelskiej, z motywem zdejmowania krzyży ze ścian.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Reklama
Politycy i urzędnicy, którzy reprezentują nasz kraj na arenie międzynarodowej, też mają wyraźny kłopot ze znakiem chrześcijaństwa. Zaczynają pokazywać Polskę bez krzyża. Skandalicznym tego przykładem jest spot Ministerstwa Spraw Zagranicznych. Emitowany w telewizji filmik zakrawa na groteskę: nie pokazuje krzyża na Giewoncie, krzyż wycięto też na krzyżackich sztandarach pod Grunwaldem. Tak więc absurd goni absurd. Z przymrużeniem oka reagują na to zdrowo myślący Polacy, którzy zorganizowali akcję zbierania podpisów pod petycją do premier Kopacz o przywrócenie krzyża na Giewoncie.
Kolejna sprawa to uderzenie w rodzinę przez publiczne oswajanie z wynaturzeniami. Telewizyjny spot reklamowy „Najbliżsi obcy”, przygotowany przez Kampanię Przeciw Homofobii, spotkał się z ostrą reakcją abp. Wacława Depo, przewodniczącego Rady ds. Środków Społecznego Przekazu KEP. Wykazuje on naruszenie przez TVP ładu konstytucyjnego dotyczącego ochrony rodziny oraz ustawy o radiofonii i telewizji, która stanowi, że „istnieje obowiązek poszanowania przekonań religijnych odbiorców, zwłaszcza chrześcijańskiego systemu wartości”. W kwestii tego spotu została opracowana analiza prawna, która pozwala traktować jego treść w kategoriach zwykłego lobbingu, jako element zaplanowanej akcji na rzecz legalizacji związków homoseksualnych. Już wkrótce Sejm ma zająć się projektem ustawy o związkach partnerskich i może dlatego uchyla się teraz drzwi sypialni, aby w przestrzeni publicznej pokazać homoseksualne skłonności jako „inną normę”.
Podsumowując, można zapytać, czy telewizja publiczna przyjmie też w swoją przestrzeń medialną lobbing na rzecz ochrony pięknej polskiej rodziny, szczególnie tej wielodzietnej... A czy pozwoli powiedzieć przed swoimi kamerami, że krzyż umieszczony na szczycie Giewontu przez naszych ojców stoi i będzie stał, ogarniając swoimi ramionami polską ziemię - od Tatr po Bałtyk... Taka właśnie jest Polska i tego nie zmienimy za żadne unijne pieniądze ani pod wpływem trendów lansowanych przez „nowoczesny” świat.