Było to dokładnie rok temu. 69-letnia pani Danuta znalazła ulotkę z informacją o szkoleniach dla kandydatów na wolontariuszy hospicyjnych. Po zakończeniu pracy zawodowej wiedziałam, że nadal chcę robić coś pożytecznego. Dlatego od razu zgłosiłam się na kurs do Hospicjum Domowego mówi „Niedzieli”. Po jego skończeniu zaczęłam chodzić do pacjentów. Nie jest łatwo. Spotykam się z ludzmi chorymi i cierpiącymi, którzy jednak bardzo potrzebują kontaktu z drugim człowiekiem podkreśla pani Danuta.
Hospicjum Domowe przy ul. Tykocińskiej 27/35 (HD) prowadzone jest przez Księży Marianów. Pod opieką ośrodka jest obecnie 400 chorych. Zajmują się nimi lekarze, pielęgniarki, psycholodzy oraz wolontariusze, których jest najwięcej, bo ok. 60. I to właśnie dla osób, które chcą nieść pomoc chorym i ich rodzinom ośrodek organizuje specjalistycze szkolenia dwa razy w roku.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Kurs na hospicyjnego wolontriusza
Pierwszy kurs odbywa się na wiosnę, drugi jest jesienią. Ukończenie szkolenia potwierdzane jest specjalnym certyfikatem, który otwiera drogę do tego, aby być wolontariuszem w naszym hospicjum opowiada nam Danuta Cerbst, naczelna pielęgniarka w HD.
Reklama
W ciągu dekady w szkoleniach przy ul. Tykocińskiej wzięło udział ok. tysiąca osób. Placówka zdobyła sobie taką renomę, że już od kilku lat na zajęcia przyjeżdżają tam osoby z całego Mazowsza. W kursach uczestniczą ludzie w różnym wieku. Dużo jest studentów i emerytów, ale coraz więcej jest też osób aktywnych zawodowo mówi Cerbst. A pani Danuta dodaje. Kiedy rozmawiam z innymi wolontariuszami, to widzę, że pomagają chorym z potrzeby serca.
Szkolenia z kandydatami na wolontariuszy prowadzą lekarze, pielęgniarki, psycholodzy oraz pracownicy socjalni. Osoby chore często nie mogą się same poruszać, a pewne sprawy np. w urzędach trzeba na bieżąco załatwiać. Dlatego wolontariusz nie tylko musi wiedzieć, jak zmienić opatrunek czy przygotować posiłek, ale kiedy zostanie poproszony musi też napisać podanie, załatwić sprawę na mieście, itd. mówi Krystyna Kosyk, pracownik socjalny w HD.
Różne formy pomocy
Pani Danuta, po tym jak otrzymała certyfikat ukończenia kursu dla wolontariuszy hospicjnych, została sierowana do mieszkania pierwszego pacjenta. Czułam się dobrze przygotowana do tej wizyty. Pamiętam, że zapytałam, w czym mogę pomóc i uczciwie odpowiedziałam, na co mnie stać opowiada „Niedzieli”.
Kiedy jednak nie wszytko układa się dobrze, to wolontariusz w każej chwili może zadzwonić do lekarza prowadzącego i skorzystać z jego pomocy. Ponadto raz w tygodniu organizujemy spotkania dla wolontariuszy, w czasie których wymieniają się oni doświadczeniami oraz konsultują się z księdzem i psychologami mówi naczelna pielęgniarka HD.
Reklama
Nie wszyscy, którzy końcą kursy wolontarciackie na Tykocińskiej, później chodzą do pacjentów. Czasami już w trakcie szkolenia uświadamiają sobie, że to ich przerasta. W innych przypadkach refleksja taka przychodzi po trudnym przypadku mówią pracownicy. Wtedy hospicjum znajduje im inne zajęcia. I tak np. osoby mające prawo jazdy dowożą zespoły medyczne do pacjetnów. Inni pomagają w nauce dzieciom osób chorych. Jeszcze inni pełnią dyżury telefoniczne w ośrodku. Pracy w hospicjach nie brakuje. Ale czy w ogóle warto się zaangażować?
Mam dzisiaj 70 lat i z tej perspektyw mogę powiedzieć, że w życiu trzeba umieć pożytecznie wykorzytsać czas dany nam przez Pana Boga. Praca w hospicjum na pewno jest takim czasem mówi pani Danuta.
* * *
Ks. Andrzej Dziedziul, dyrektor Hospicjumu Domowego
Kto może być wolontariuszem w hospicjum?
Niektórzy sądzą, że pewne cechy, jakie posiadają, sprawiają, iż nie mogą być wolontariuszami. A tak nie jest, ponieważ każda cecha taka jak np. otwartość czy też umiejętność słuchania jest atrybutem u jednych chorych, a przeszkodą u innych. Dlatego każdego, kto czuje zapał, chęć czy wewnętrzny impuls do tego, aby zostać wolontariuszem w hospicjum zapraszam na organizowane przez nas szkolenia.
(at)
Więcej informacji o kursach w Hospicjum Domowym przy ul. Tykocinskiej pod numerem tel. 22 679-67-00