ANDRZEJ TARWID: Dzięki Pana staraniom mogliśmy w końcu zobaczyć w Polsce film „Gdy budzą się demony” opowiadający o życiu założyciela Opus Dei św. Josemarii Escriva. Choć filmy ten był zrobiony z ogromnym rozmachem przez wybitnego reżysera i z udziałem aktorów o światowej renomie, to w większości kin nie był pokazywany. Dlaczego?
MICHAŁ KONDRAT: Rzeczywiście było tak, że w Warszawie film w reż. Rolanda Jofee można było zobaczyć jedynie w pięciu kinach, a w całym kraju tylko w ok. 100. Moim zdaniem sytuacja ta wynikła po części z tego, że w ocenie właścicieli kin współczesny widz zainteresowany jest głównie filmami, w których dominuje przemoc i sensacja.
Powiedział pan: „po części”. A to oznacza, że są też inne powody. Jakie?
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Jeśli spojrzymy na sprawę szerzej, to trzeba powiedzieć, że „Gdy budzą się demony” został uśmiercony globalnie. Nie zaistniał np. w kinach w USA, choć potem odniósł za oceanem ogromny sukces w postaci sprzedaży na DVD.
Podobny przypadek spotkał „Cristiadę” opowiadającą historię Meksykanów walczących o zachowanie wiary. W stolicy ten film mogliśmy oglądać głównie w Katolickim Centrum Kultury „Dobre Miejsce” oraz w salach parafialnych…
Reklama
W mojej oceni los takich filmów jak „Gdy budzą się demony” i „Cristiada” pokazują, że duże sieci kinowe realizują przede wszystkim swoje cele ideologiczne. I choć tracą na tym finansowo, to filmy religijne dyskryminują.
Przyszłość filmów religijnych w naszym kraju nie przedstawia się więc najlepiej…
Jako „Konrad Media” chcemy to zmienić. Obecnie prowadzimy intensywne rozmowy z właścicielami kin studyjnych, na temat działań promujących filmy religijne w Polsce. Liczymy, że razem uda się nam stworzyć modę na oglądanie takich produkcji w kinach.
A czy wzorem USA będzie one dostępny także na DVD?
Jeśli chodzi o film „Gdy budzą się demony”, to w tej chwili przygotowujemy specjalną ofertę dla szkół. Natomiast w połowie listopada planujemy wydanie tego filmu na DVD.