Reklama

Niedziela Wrocławska

Pamięci pomordowanych na Kresach Południowo - Wschodnich

11 lipca, o godzinie 10.00 na skwerze Xawerego Dunikowskiego we Wrocławiu, z okazji Narodowego Dnia Pamięci o Polakach – Ofiarach ludobójstwa dokonanego przez OUN i UPA na Kresach Południowo-Wschodnich II Rzeczypospolitej Polskiej, przy Pomniku-Mauzoleum ludności polskiej pomordowanej przez OUN i UPA odbyły się obchody upamiętniające.

2025-07-11 13:26

ks. Łukasz Romańczuk

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Na mocy ustawy z 4 czerwca 2025 roku, podpisanej 2 lipca przez prezydenta Andrzeja Dudę, dzień 11 lipca stał się świętem państwowym i zyskał nową nazwę: Narodowy Dzień Pamięci o Polakach – ofiarach ludobójstwa dokonanego przez OUN i UPA na ziemiach wschodnich II Rzeczypospolitej Polskiej.

Wśród przemawiających był Michał Siekierka –wiceprezes Stowarzyszenia Upamiętnienia Ofiar Zbrodni Ukraińskich Nacjonalistów, - Nowe Święto Państwowe, dzień 11 lipca, przypomina nam o krwawej niedzieli z 1943 roku, kiedy jednego dnia na Wołyniu w straszny sposób zamordowano tysiące rodaków. To była oczywiście jedynie część planowanej akcji ludobójstwa. Według szacunków historyków w latach 1939-1947 zginęło około stu tysięcy Polaków, a prawie pół miliona uciekło przed terrorem i opuściło swoje domy szukając schronienia w głębi Polski. Ludobójstwo wołyńskie pociągnęło za sobą również akcje odwetowe, w wyniku których życie straciło od dziesięciu do dwunastu tysięcy Ukraińców, w tym również osoby zabite przez samą UPA. Pamięć o tym, co działo się na Wołyniu i w Galicji Wschodniej, nie służy nienawiści - mówił.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

W imieniu Marszałka Województwa Dolnośląskiego Pawła Gancarza, list wojewody przeczytał Michał Rado, wicemarszałek Województwa Dolnośląskiego.. - Dolny Śląsk to miejsce, gdzie splatają się losy ludzi o różnych korzeniach. To miejsce, które po II wojnie światowej stało się nowym domem dla ludzi z różnych zakątków. Wśród nich szczególne miejsce zajmują Kresowianie, ci, którzy zmuszeni byli opuścić swoje rodzinne strony, często naznaczeni bólem, traumą i stratą. To właśnie oni przywieźli tutaj swój język, pieśni i tradycje, ale także historię dramatycznych wydarzeń, które odcisnęły ślad. Pamięć o kresach wciąż jest żywa w wielu dolnośląskich domach. W przypowieściach naszych dziadków, rodziców czy sąsiadów. Pamięć o ofiarach ludobójstwa dokonanego przez Organizację Ukraińskich Nacjonalistów oraz Ukraińsko-Powstańczą Armię nie jest dla nas wyłącznie kartką w podręczniku historii. To prawdziwe, dramatyczne historie ludzkie. To smutek i cierpienie, które nie kończą się wraz z upływem lat. 11 lipca 1943 roku to data, która na zawsze pozostanie symbolem wielkiej straty i ludzkiego dramatu. Wspominając tamten dzień, oddajemy hołd nie tylko ofiarom, ale także tym, którzy mimo bólu potrafili zacząć od nowa. Tu, na Dolnym Śląsku, budujemy wspólnotę, której częścią jesteśmy dziś wszyscy. Dzięki ustanowieniu dnia 11 lipca, Narodowym Dniem Pamięci Ofiar Ludobójstwa, dokonanego przez OUN i UPA, pamięć o tych, którym odebrano życie, pozostaje wciąż w naszych sercach. To przywrócenie imienia tym, których przez lata nie wolno było wspominać i dowód na to, że Polska zawsze będzie pamiętać. Mówimy dziś głośno. Nie pozwolimy, by nad grobami ofiar zapadła cisza. Jesteśmy im to winni.

Artur Jurkowski, wicewojewoda dolnośląski, potępił akt wandalizmu, jakim było napisanie na pomniku sprayem słów: “Sława UPA”. - Jestem przekonany, że była to prowokacja. Ktoś chciał, byśmy znów spojrzeli na siebie z podejrzliwością. Ktoś chciał poróżnić Polaków i Ukraińców w czasie, gdy solidarność naszych narodów jest tak potrzebna. Nie możemy na to pozwolić. Nie teraz, gdy trwa wojna decydująca o tym, w jakiej Europie będziemy żyli. Jako wicewojewoda dolnośląski potępiam ten akt wandalizmu nie tylko jako naruszenie porządku publicznego, ale przede wszystkim jako próbę cynicznego wykorzystania cierpienia ofiar dla współczesnych, niegodziwych celów. Dziękuję wszystkim, którzy dziś są z nami i tych, którzy mimo bolesnych emocji, mimo aktów profanacji są wśród nas. Nie o zemstę, lecz o pamięć wołają ofiary.

Reklama

Głos zabrał także Kamil Dworaczek, dyrektor oddziału Instytutu Pamięci Narodowej we Wrocławiu. - 11 lipca przypada rocznica tragicznych wydarzeń - “Krwawej niedzieli”, kiedy tysiące naszych rodaków, kobiet, mężczyzn, dzieci, zostało zamordowanych z rąk ukraińskich nacjonalistów tylko dlatego, że byli Polakami - mówi dyrektor wrocławskiego IPN-u przywołując rozmowę ze swoim ukraińskim sąsiadem. - Gdy siedziałem na swoim terasie, zagadnął mnie mój ukraiński sąsiad. Czytałem akurat książkę o Zbrodni Wołyńskiej, więc siłą rzeczy rozmowa właśnie zaczęła toczyć się na ten temat. Mój sąsiad prezentował często spotykane po ukraińskiej stronie taki pogląd, który nazwalibyśmy relatywizowaniem zbrodni wołyńskiej. Na koniec naszej rozmowy z jego strony padło pytanie, po co wciąż rozgrzebywać te rany? Po co to rozpamiętywać? Po co nam pamięć? Po co nam historia? Szukając odpowiedzi na te pytania, przede wszystkim trzeba podkreślić, że tą pamięć jesteśmy winni wszystkim ofiarom zbrodni wołyńskiej. Jesteśmy im winni modlitwę i prawdę. Nie wolno nam o nich zapomnieć, dlatego domagamy się uczciwego uznania po stronie ukraińskiej tych wydarzeń jako zbrodni.

Mamy prawo domagać się godnych pochówków, modlitwy i miejsc pamięci. Niemniej istotne jest to, że ta pamięć potrzebna jest również nam i przyszłym pokoleniom. Po to, aby przeszłość, choć bolesna, nie stała się źródłem nowej nienawiści. Nie jest ona tylko po to, by rozliczać narody, ale po to, by rozliczać zbrodnię. Historia nauczyła nas, jak krucha jest granica między słowem a przemocą, między narodową tożsamością, a pogardą dla innego. Dlatego dziś, kiedy wspominamy ofiary z 1943 roku musimy równie mocno wołać o prawdę i pokój.

Mimo padającego deszczu, delegacje złożyły wieńce pod pomnikiem pamięci, a także odbył się Apel Pamięci oraz Salwa Honorowa. Odbyła się także modlitwa międzyreligijna prowadzona przez reprezentantów kościoła rzymskokatolickiego, kościoła prawosławnego, kościoła ewangelicko-augsburskiego oraz judaizmu.

Reklama

W drugiej części obchodów odprawiona została Msza święta w kościele pw. NMP na Piasku. Eucharystii przewodniczył ks. Marian Rybczyński, kapelan Stowarzyszenia Upamiętnienia Ofiar Zbrodni Ukraińskich Nacjonalistów. - Gdy dziś wspominamy to, co działo się w przeszłości na kresach wschodnich, zdajemy sobie sprawę, że były tacy ludzie, którzy zlekceważyli sobie słowa Jezusa z Ewangelii: “Trwajcie w miłości mojej”. Byli tacy, co te słowa podeptali, zabijając okrutnie swoich bliźnich. A kto niszczy Pana Boga, prędzej czy później staje się bankrutem - mówił kapłan, dodając: - Historia jest nasza nauczycielją i patrząc na nią chcemy się uczyć, aby nie popełniać błędów i wyciągać wnioski na jutro lepszego życia.

Podkreślony został fakt, że Polska była wtedy w trudnym położeniu. - Wspominamy ten trudny czas, kiedy zaatakowały nas dwa totalitaryzmy: hitleryzm i stalinizm. Dobrze wiemy, że zaraz po aneksji naszego kraju, zaczęły się wywózki na Sybir - mówił kaznodzieja, przypominając te tragiczne wydarzenia - mówił ks. Rybczyński, dodając: - Wiemy, że w II RP na Kresach Wschodnich mieszkali Polacy, Ukraińcy i Żydzi. Przez wiele lat żyli ono w zgodzie i wiele ich łączyło. Ale pojawiła się tragiczna idea: “Ukraina dla Ukraińców” i ktoś podsunął im myśl, że należy mordować Polaków. Pierwsze ataki rozpoczęły się w 1939 roku, a nasiliły się w 1943 roku.

Przywołane zostały także liczby podające ilość ofiar na Kresach Wschodnich. - Zginęło około 250 tysięcy ludzi. Było to niszczenie ludzi w strasznych katorgach - mówił ksiądz kapelan, przywołując historię jednego z ukraińskich nacjonalistów, który opisywał relację, jak mordowano Polaków w tamtych czasach, a także Polaków, którzy musieli zmierzyć się ze swoimi oprawcami. - Są to przerażające relacje tamtych zbrodni.

Ksiądz Rybczyński przestrzegał przed złymi organizacjami i ideologiami, które prowadzą ludzi na złe drogi. Wskazał także, że nie wszyscy Ukraińcy mordowali Polaków, ale byli też tacy, co ostrzegali i chronili. - Oni też za pomoc Polakom i Żydom byli mordowali. Oni też kierowali się moralnością i religijnością i za to oddali swoje życie - mówił kapłan, dodając: - Dziś, gdy za naszą wschodnią granicą trwa wojna, przypominamy, że nie walki zbrojne, ale Ewangelia jest drogą, która może uczynić nas wolnymi. Ewangelia jest wspólną wartością dla wszystkich.

Oceń: +2 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Rozważania bp. Andrzeja Przybylskiego: XVII niedziela zwykła

2025-07-25 12:09

[ TEMATY ]

bp Andrzej Przybylski

BP KEP

Każda niedziela, każda niedzielna Eucharystia niesie ze sobą przygotowany przez Kościół do rozważań fragment Pisma Świętego – odpowiednio dobrane czytania ze Starego i Nowego Testamentu. Teksty czytań na kolejne niedzielę w rozmowie z Aleksandrą Mieczyńską rozważa bp Andrzej Przybylski.

Bóg rzekł do Abrahama: «Głośno się rozlega skarga na Sodomę i Gomorę, bo występki ich mieszkańców są bardzo ciężkie. Chcę więc zstąpić i zobaczyć, czy postępują tak, jak głosi oskarżenie, które do Mnie doszło, czy nie; dowiem się». Wtedy to dwaj mężowie odeszli w stronę Sodomy, a Abraham stał dalej przed Panem. Podszedłszy do Niego, Abraham rzekł: «Czy zamierzasz wygubić sprawiedliwych wespół z bezbożnymi? Może w tym mieście jest pięćdziesięciu sprawiedliwych; czy także zniszczysz to miasto i nie przebaczysz mu przez wzgląd na owych pięćdziesięciu sprawiedliwych, którzy w nim mieszkają? O, nie dopuść do tego, aby zginęli sprawiedliwi z bezbożnymi, aby stało się sprawiedliwemu to samo, co bezbożnemu! O, nie dopuść do tego! Czyż Ten, który jest sędzią nad całą ziemią, mógłby postąpić niesprawiedliwie?» Pan odpowiedział: «Jeżeli znajdę w Sodomie pięćdziesięciu sprawiedliwych, przebaczę całemu miastu przez wzgląd na nich». Rzekł znowu Abraham: «Pozwól, o Panie, że jeszcze ośmielę się mówić do Ciebie, choć jestem pyłem i prochem. Gdyby wśród tych pięćdziesięciu sprawiedliwych zabrakło pięciu, czy z braku tych pięciu zniszczysz całe miasto?» Pan rzekł: «Nie zniszczę, jeśli znajdę tam czterdziestu pięciu». Abraham znów odezwał się tymi słowami: «A może znalazłoby się tam czterdziestu?» Pan rzekł: «Nie dokonam zniszczenia przez wzgląd na tych czterdziestu». Wtedy Abraham powiedział: «Niech się nie gniewa Pan, jeśli rzeknę: może znalazłoby się tam trzydziestu?» A na to Pan: «Nie dokonam zniszczenia, jeśli znajdę tam trzydziestu». Rzekł Abraham: «Pozwól, o Panie, że ośmielę się zapytać: gdyby znalazło się tam dwudziestu?» Pan odpowiedział: «Nie zniszczę przez wzgląd na tych dwudziestu». Na to Abraham: «Niech mój Pan się nie gniewa, jeśli raz jeszcze zapytam: gdyby znalazło się tam dziesięciu?» Odpowiedział Pan: «Nie zniszczę przez wzgląd na tych dziesięciu».
CZYTAJ DALEJ

W najbliższą niedzielę odbędzie Msza św. w intencji zmarłego harcerza w Katedrze Polowej Wojska Polskiego

2025-07-26 15:04

[ TEMATY ]

harcerze

harcerstwo

Adobe Stock

W związku z tragiczną śmiercią dh. Dominika Muszewskiego, harcerza z ZHR biskup polowy Wiesław Lechowicz, delegat KEP ds. duszpasterstwa harcerzy wystosował list kondolencyjny, w którym zapowiedział, że w najbliższą niedzielę o godz. 10 w katedrze polowej Wojska Polskiego odprawiona zostanie Msza św. w intencji zmarłego harcerza. Tego samego dnia o godz. 11:00 w kościele parafialnym w Witoszowie Dolnym odbędzie się pogrzeb śp. Dominika.

składam głębokie wyrazy współczucia z powodu śmierci śp. Dominika MUSZEWSKIEGO, harcerza Związku Harcerstwa Rzeczypospolitej. W tej trudnej chwili pragnę zapewnić o mojej pamięci w modlitwie. Wyrazem łączności jest także Msza św. sprawowana w Katedrze Polowej w dniu pogrzebu o godz. 10.00 w intencji Zmarłego oraz za wszystkich pogrążonych w żałobie, o siły w tym trudnym czasie.
CZYTAJ DALEJ

Młodzież z diecezji bydgoskiej na Jubileuszu Młodych we Włoszech

2025-07-27 19:11

Diecezja bydgoska

Grupa młodych pielgrzymów z diecezji bydgoskiej wyruszyła w niezwykłą podróż, by wziąć udział w Jubileuszu Młodych we Włoszech - wydarzeniu gromadzącym młodzież z całego świata, by wspólnie modlić się, dzielić wiarą i doświadczać wspólnoty Kościoła. Pielgrzymka rozpoczęła się z wtorku 22 na środę 23 lipca.

- Z niecierpliwością i modlitwą w sercach wyruszyliśmy w kierunku pierwszego przystanku - urokliwej Werony. Zaraz po przyjeździe uczestniczyliśmy w Eucharystii, powierzając Bogu całą naszą drogę oraz intencje, które zabraliśmy ze sobą z Polski - mówi ks. Henryk Stippa.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję