Powiedzcie mi, kto jeszcze umie, inaczej niż tłum, widzieć w tłumie?
*
W baśni o Czarnoksiężniku z Krainy Oz jest taka znacząca scena. Kiedy Dorotka z Blaszanym Drwalem, Strachem na Wróble i Bojaźliwym Lwem przybywają do Szmaragdowego Grodu, gdzie ów Czarnoksiężnik mieszkał, w bramie spotykają zielonego człowieczka Strażnika Bramy, który nakazuje im włożyć specjalne zielone okulary, zamykane z tyłu głowy na kluczyk, tak iż nie można ich zdjąć. Wtedy dopiero mogą wejść do miasta, które zdaje się być wyłożone szmaragdami, a wszystko jest tam zielone, łącznie z mieszkańcami, którzy dzień i noc muszą takie okulary nosić. Owi mieszkańcy wydają się szczęśliwi z zamieszkiwania w grodzie z zamkniętymi wszystkimi bramami. Można zatem zarządzić i wprowadzić zbiorowy optymizm i zbiorowe szczęście, choćby w kolorze nadziei. Tylko dlaczego nie można było zdjąć tych czarnoksięskich okularów?
*
Tym, którzy nie czytali wspomnianej baśni, trzeba wyjaśnić, że ów Wielki Straszliwy Czarnoksiężnik Oz okazał się bojącym się swoich poddanych nędznym brzuchomówcą i szarlatanem. I tacy właśnie często sprawują rządy dusz coraz większych zbiorowości. Bo czar wspólnie i jednocześnie nakładanych okularów (TV) ma jednak swoją moc: zbiorowych uniesień, potępień, uwielbień, wzruszeń, zbiorowej nienawiści i głupoty… Błogosławieni, którzy nie pozwalają sobie takich okularów zamykać na głowie i duszy.
Siostra zakonna z szalikiem poszła na mecz Legii. "Bałam się, że nie wrócę"
2024-11-08 10:29
ŁB /wpolityce.pl /Meczyki.pl
uslatar, Adobe Stock
Stadion Wojska Polskiego, Legia Warszawa
Tak kibice Legii potraktowali siostrę zakonną na „Żylecie”! „Proszę księdza, poszłam do spowiedzi z całego życia, bo bałam się, że już nie wrócę z tego meczu. - relacjonował wizytę siostry zakonnej na stadionie Legii Warszawa ks. Bogusław Kowalski na kanale Meczyki.
Ks. Bogusław Kowalski, proboszcz Parafii Nawrócenia św. Pawła Apostoła w Warszawie, znany ze swojego zamiłowania do piłki nożnej opowiadał o tym, co usłyszał od jednej z sióstr zakonnych.
Miała 16 lat, gdy po raz pierwszy uczestniczyła w Eucharystii. Fascynacja pięknem liturgii doprowadziła ją do Kościoła katolickiego. Serce Haregeweine było jednak niespokojne. Marzyła o stworzeniu w swej rodzinnej Etiopii wspólnoty, która modliłaby się w lokalnym języku i służyła miejscowej ludności. Po latach modlitwy i zbierania środków, otworzyła benedyktyński klasztor w stołecznej Addis Abbebie. Zakonnice z tej wspólnoty otrzymały tytuł „emahoy”, co po amharsku znaczy „moja matka”.
Matka Haregeweine jest pionierką w tworzeniu rodowitego katolickiego życia zakonnego w Etiopii. Podkreśla, że od początku jej pragnienie wykraczało jedynie poza bycie katolicką zakonnicą. To udało jej się zrealizować wstępując do międzynarodowej wspólnoty Małych Sióstr Jezusa (założonych przez św. Karola de Foucaulda). Jak wyznała czuła się w niej szczęśliwa i kontynuowała swą formację zakonną w kilku krajach, m.in. w Nigerii, Kenii, Egipcie, Francji i Włoszech, nieustannie poszukując odpowiedzi na swoje duchowe pytania. Nadszedł rok 2007. Uczestniczyła w seminarium na temat etiopskich tradycji monastycznych i wtedy poczuła, że znalazła odpowiedzi, których od lat szukała. Ten moment zapoczątkował i ukierunkował jej misję: założenia katolickiego klasztoru, który odzwierciedlałby wyjątkową duchową i kulturową tożsamość Etiopii.
Gdy spoglądamy na decyzję, którą większość sejmowa podjęła w sprawie dnia wolnego na Wigilię Bożego Narodzenia, łatwo dostrzec głębszy problem niż tylko kalendarzowe ustalenia. Ona unaocznia, że polityka – ta, której zadaniem jest reprezentować ludzi, ich potrzeby i wartości – teraz coraz bardziej oddala się od obywateli, pozostawiając za sobą nie tylko niezrealizowane obietnice, ale i zaufanie społeczne. Warto przyjrzeć się temu bliżej.
Niestety to nie pierwszy raz, gdy polityczna deklaracja wolności nie służy temu, czemu powinna: tworzeniu przestrzeni dla obywatela. Decyzja, by nie ustanowić Wigilii dniem wolnym, nie wynikała z braku społecznego poparcia. Jak wynika z badań, aż 74% Polaków było za, ponieważ Wigilia to dla nich dzień o szczególnym znaczeniu – symboliczny czas rodzinnych spotkań, oddania się bliskim, wiary i celebracji tradycji. I o ile ci z wyższym statusem zawodowym lub finansowym mogą pozwolić sobie na dzień wolny, o tyle większość społeczeństwa – w tym zwłaszcza kobiety, które najczęściej podejmują obowiązki świąteczne – jest zmuszona balansować pomiędzy pracą, a przygotowaniami. To uderza w tych, którzy najmniej mogą sobie pozwolić na luksus „wolności”, a jednak to w ich imieniu głosi się wolnościowe idee, które wytoczyły szlak do upragnionej władzy.
W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.