Reklama

Niedziela Świdnicka

Świdnica. 70 lat kapłaństwa ks. prał. Stanisława Franczaka

Nie każda rocznica święceń kapłańskich ma w sobie tyle prostoty, wzruszenia i głębi jak ta, której świadkami byliśmy 15 czerwca w kaplicy Domu Księży Emerytów w Świdnicy.

[ TEMATY ]

Świdnica

bp Marek Mendyk

Dom Księży Emerytów

jubileusz kapłaństwa

ks. Stanisław Franczak

ks. Andrzej Adamiak

Biskup świdnicki Marek Mendyk wręcza okolicznościowy dokument ks. prałatowi Stanisławowi Franczakowi podczas jubileuszu 70-lecia kapłaństwa, 15 czerwca 2025 roku w kaplicy Domu Księży Emerytów w Świdnicy.

Biskup świdnicki Marek Mendyk wręcza okolicznościowy dokument ks. prałatowi Stanisławowi Franczakowi podczas jubileuszu 70-lecia kapłaństwa, 15 czerwca 2025 roku w kaplicy Domu Księży Emerytów w Świdnicy.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Choć właściwa data jubileuszu przypada dopiero na 19 czerwca, to właśnie w niedzielny poranek, w uroczystość Trójcy Świętej bp. Marek Mendyk przewodniczył Mszy Świętej w intencji księdza prałata Stanisława Franczaka, świętującego 70-lecie kapłaństwa.

Jest za co Panu Bogu dziękować

Kazanie biskupa świdnickiego było nie tylko teologiczną refleksją nad tajemnicą Boga Trójjedynego, ale też hołdem złożonym kapłańskiej wierności - wplatając jubileusz ks. prałata Stanisława Franczaka w kontekst liturgicznej uroczystości Trójcy Świętej. - Dzisiaj ksiądz prałat wędruje myślami do swoich pięknych podhalańskich stron, do szkoły, do rodzinnej parafii, wspomina swoich rodziców, bo przecież jest za co Panu Bogu dziękować – powiedział bp. Mendyk. – Niech Bóg w Trójcy Świętej jedyny będzie uwielbiony.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Jego refleksja dotykała nie tylko wielkich tajemnic naszej wiary – od Abrahama po zesłanie Ducha Świętego – ale także wskazywała na codzienną drogę chrześcijanina, który w tej wierze szuka siły do życia, również tego trudnego, naznaczonego cierpieniem. - Najwięcej miałby w tym temacie do powiedzenia ksiądz prałat. Dlatego, że ma najwięcej z nas wszystkich życiowych doświadczeń – chociażby przez to, że jest starszy – zaznaczył biskup. – 70 lat kapłańskiego życia, które stale uczyło, że Bóg jest jeden, ale w trzech osobach. Czyż nie tak było, księże prałacie? Dokładnie tak.

Cenna pamiątka

Reklama

Gdy głos zabrał sam jubilat, jego słowa brzmiały jak osobista modlitwa dziękczynna. - Oddajmy cześć Trójcy Świętej. Chwała Ojcu i Synowi i Duchowi Świętemu – rozpoczął ks. Franczak. – Wprawdzie ta rocznica dopiero będzie 19 czerwca, ale jest to takie preludium. Tyle lat kapłaństwa pośród niełatwych losów życia – to, moi drodzy, wielka łaska Boża i wielki dar od Boga – podkreślił ksiądz jubilat dziękując bp. Mendykowi za obecność i życzliwość.

Z wdzięcznością wspominał rodzinny dom pod Babią Górą, czasy okupacji i biedę, którą łagodziła wiara i determinacja rodziców. - Mama ciągle powtarzała, że trzeba zacisnąć pasa, bo zbliża się przednówek. A przednówek – jak wyjaśnił – to był taki czas, kiedy stare zapasy się kończyły, a nowego chleba jeszcze nie było. Było ciężko, ale to właśnie wtedy dojrzewało powołanie.

Nie zabrakło także nuty humoru i archiwalnego akcentu – ks. prałat przekazał biskupowi dokument z seminarium z 1954 roku. - Nie wiem, czy ktoś mógłby się poszczycić takim dokumentem jak ja. Przyjął mnie prokurator ksiądz prał. Witkoś, a podpisał to zaświadczenie ksiądz prof. Jan Puzio, którego pewno niektórzy dobrze znają, bo rektora nie było – wspominał z uśmiechem, pokazując podpis ks. profesora i wspominając kolegów kursowych. - Z 30 święconych żyje już tylko trzech: ks. Władysław Szukała, ks. Michał Olechny i ja – nie ukrywał wzruszenia.

ks. Andrzej Adamiak

- Niech każdy jubileusz, i ten mój dzisiejszy, przyczyni się do nowych powołań kapłańskich czy zakonnych – ale dobremu Bogu pragnę złożyć serdeczne podziękowanie za tyle lat kapłaństwa i prosić, abym dalej mógł kroczyć za Chrystusem, który jest drogą, prawdą i życiem – podsumował ks. prał. Franczak.

Reklama

I jest w tej historii pewna symbolika. Kapłan, który dziś mieszka w Świdnicy, swoją maturę zdawał przed laty właśnie tutaj – w I Liceum Ogólnokształcącym im. Jana Kasprowicza. Jakby los zatoczył pełne koło, dając mu szansę przeżycia jubileuszu w miejscu, gdzie zrodziły się pierwsze myśli o kapłaństwie.

Po Eucharystii przyszedł czas na wspólne śniadanie – proste, ciepłe, serdeczne. Jak w rodzinie, która przez dziesięciolecia modliła się razem, niosła krzyże i dzieliła chleb.

ks. Andrzej Adamiak

Ks. prał. Stanisław Franczak – kapłan z Podhala, sercem wierny Dolnemu Śląskowi

Ks. Stanisław Franczak urodził się 12 lutego 1930 roku w Skawicy pod Babią Górą, jako najmłodszy z czworga dzieci Marianny i Józefa. Dorastał w skromnych warunkach, w rodzinie głęboko wierzącej i pracowitej. Jako dziecko nauczył się służyć do Mszy św. w parafialnym kościele w Zawoi, do którego chodził boso 7 kilometrów. Pierwszy raz stanął przy ołtarzu w dniu zakończenia roku szkolnego – to wydarzenie na trwałe zapisało się w jego pamięci.

Po wojnie, zafascynowany możliwością nauki języka francuskiego, wybrał liceum w Świdnicy – I Liceum Ogólnokształcące im. Jana Kasprowicza – gdzie zdał maturę. Wkrótce potem wstąpił do Metropolitalnego Wyższego Seminarium Duchownego we Wrocławiu. Mimo trudnych czasów, inwigilacji i przesłuchań, formację seminaryjną wspomina jako „szkołę życia”, która go zahartowała. Święcenia kapłańskie przyjął 19 czerwca 1955 roku w katedrze wrocławskiej z rąk bp. Antoniego Pawłowskiego z Włocławka.

ks. Andrzej Adamiak

Po pierwszych placówkach w Sobótce i Chojnowie trafił do wrocławskiej kurii, gdzie przez dziewięć lat pełnił obowiązki notariusza. W 1965 roku rozpoczął swoją najdłuższą i najważniejszą posługę – w parafii św. Jana Chrzciciela w Ołdrzychowicach Kłodzkich. Spędził tam ponad 40 lat, przeważnie pełniąc posługę samodzielnie. Blisko związany z franciszkanami, został afiliowany do Zakonu Braci Mniejszych. Zyskał opinię kapłana pokornego, pracowitego, oddanego ludziom i wiernego w codzienności.

W wolnych chwilach uprawiał narciarstwo i podróżował – odwiedził niemal całą Europę. Przez wiele lat towarzyszyła mu siostra Stefania, która prowadziła plebanię i była blisko parafian. Po przejściu na emeryturę zamieszkał w Domu Księży Emerytów w Świdnicy – mieście, w którym niegdyś dojrzewało jego powołanie.

ks. Andrzej Adamiak

2025-06-16 09:36

Oceń: +8 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Marta Nawrocka: walka z hejtem pierwszym obszarem działania fundacji „Blisko Ludzkich Spraw”

2025-11-17 18:40

[ TEMATY ]

hejt

Marta Nawrocka

ciężar hejtu

PAP/Grzegorz Momot

Walka z hejtem będzie pierwszym obszarem działania fundacji „Blisko Ludzkich Spraw” – poinformowała w poniedziałek pierwsza dama Marta Nawrocka w Wiśle podczas panelu dyskusyjnego „Hejt? Nie, dziękuję!”. Zapowiedziała, że fundacja, która niebawem rozpocznie działalność, zajmie się czterema sprawami.

Z inicjatywy pierwszej damy w poniedziałek w Wiśle odbywają się panele dyskusyjne dotyczące hejtu i warsztaty dla dzieci mające uświadomić im, jak hejt potrafi ranić i jak ważne jest okazywanie sobie życzliwości oraz reagowanie, gdy ktoś potrzebuje wsparcia.
CZYTAJ DALEJ

Św. Elżbieta Węgierska - patronka dzieł miłosierdzia

[ TEMATY ]

św. Elżbieta Węgierska

Arkadiusz Bednarczyk

Św. Elżbieta z Turyngii (XIII wiek) posługuje wśród chorych (obraz tablicowy z XV wieku)

Św. Elżbieta z Turyngii (XIII wiek) posługuje wśród chorych
(obraz tablicowy z XV wieku)

17 listopada Kościół wspomina św. Elżbietę Węgierską, patronkę dzieł miłosierdzia oraz bractw, stowarzyszeń i wielu zgromadzeń zakonnych. Jest świętą dwóch narodów: węgierskiego i niemieckiego.

Elżbieta urodziła się 7 lipca 1207 r. na zamku Sárospatak na Węgrzech. Jej ojcem był król węgierski Andrzej II, a matką Gertruda von Andechts-Meranien, siostra św. Jadwigi Śląskiej. Ze strony ojca Elżbieta była potomkinią węgierskiej rodziny panującej Arpadów, a ze strony matki - Meranów. Dziewczynka otrzymała staranne wychowanie na zamku Wartburg (koło Eisenach), gdzie przebywała od czwartego roku życia, gdyż była narzeczoną starszego od niej o siedem lat przyszłego landgrafa Ludwika IV. Ich ślub odbył się w 1221 r. Mała księżniczka została przywieziona na Wartburg z honorami należnymi jej królewskiej godności. Mieszkańców Turyngii dziwił kosztowny posag i dokładnie notowali skarby: złote i srebrne puchary, dzbany, naszyjniki, diademy, pierścienie i łańcuchy, brokaty i baldachimy. Elżbieta wiozła w posagu nawet wannę ze szczerego srebra. Małżeństwo młodej córki królewskiej stało się swego rodzaju politycznym środkiem, mającym pogłębić i wzmocnić związki między oboma krajami. Elżbieta prowadziła zawsze ascetyczny tryb życia pod kierunkiem franciszkanina Rüdigera, a następnie Konrada z Marburga. Rozwijając działalność charytatywną założyła szpital w pobliżu zamku Wartburg, a w późniejszym okresie również w Marburgu (szpital św. Franciszka z Asyżu). Konrad z Marburga pisał do papieża Grzegorza IX o swojej penitentce, że dwa razy dziennie, rano i wieczorem, osobiście odwiedzała swoich chorych, troszcząc się szczególnie o najbardziej odrażających, poprawiała im posłanie i karmiła. Życie wewnętrzne Elżbiety było pełną realizacją ewangelicznej miłości Boga i człowieka. Wytrwałość czerpała we Mszy św., na modlitwie była niezmiernie skupiona. Wiele pracowała nad cnotą pokory, zwalczając odruchy dumy, stosowała ostrą ascezę pokuty.
CZYTAJ DALEJ

60 lat temu biskupi polscy napisali słynny list do Episkopatu Niemiec

2025-11-18 08:08

[ TEMATY ]

episkopat Niemiec

biskupi polscy

słynny list

Instytut Prymasowski

60 lat temu - 18 listopada 1965 r. - polscy biskupi podpisali się pod orędziem do biskupów niemieckich. List ten stał się sławny z powodu słów o wzajemnym wybaczeniu i zapoczątkował zmianę w stosunkach polsko-niemieckich.

List – orędzie z 18 listopada 1965 r. do Episkopatu Niemiec - był jednym z pism wysłanych do kilkudziesięciu krajów z zaproszeniem do uczestnictwa w obchodach 1000-lecia chrztu Polski. Jego ideą było przekazanie informacji o genezie i historii chrześcijaństwa na terenach państwa polskiego. Co ciekawe, jako miejsce nadania pisma podano Rzym, bo zostało wystosowane przez biskupów uczestniczących w II Soborze Watykańskim. Najważniejszymi z nich byli prymas Stefan Wyszyński i Karol Wojtyła, w tamtym czasie metropolita krakowski, ale pomysłodawcą i autorem większej części listu był ktoś inny: biskup (później arcybiskup i kardynał) wrocławski Bolesław Kominek.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję