Reklama

Wiadomości

Charyzma i świętość Jana Pawła II

Czego jak czego, ale realizacji swej publicznej misji w zakresie przekazu nauczania Papieża Polaka oraz informowania rodaków o jego życiu i działalności Telewizja Polska nie musi się wstydzić. Wręcz przeciwnie, może być z tego dumna

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Tak to wygląda zwłaszcza od czasu zmiany ustrojowej w naszym kraju. Wcześniej bowiem – w schyłkowym okresie PRL-u – różnie z tym bywało. Już nieoczekiwany wybór Karola Wojtyły na Stolicę Piotrową okazał się dla ówczesnych komunistycznych dysponentów mediów w Polsce wyjątkowo twardym orzechem do zgryzienia. Nie poradzili z tym sobie mimo rozlicznych manipulacji we wszystkich podległych im środkach społecznego przekazu, z telewizją w pierwszym rzędzie.

Połączył nas Papież

W TVP jednak nie zabrakło ludzi, którzy wbrew cenzurze i wielu innym ustrojowym ograniczeniom starali się o jak najrzetelniejszą i najpełnieszą obsługę pierwszych pielgrzymek Jana Pawła II do ojczyzny. O ich trudnej pracy, zasługującej na wdzięczność i uznanie, słusznie przypomina w swym najnowszym filmie Krzysztof Tadej. Tytuł tego dokumentu: „Połączył nas papież” jest bardzo trafny, ponieważ jego bohater miał niezwykły dar zbliżania ze sobą ludzi ponad wszelkimi podziałami. A zebranych teraz przed kamerą dawnych i obecnych pracowników tej instytucji oddaliły od siebie w ciągu lat rozmaite doświadczenia osobiste, a niejednokrotnie podzieliły też polityczne poglądy.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

Pomysłodawca owego przedsięwzięcia medialnego – obecny wiceprezes TVP Marian Zalewski, sam niewątpliwie też zasłużony na telewizyjno-papieskim polu, miał na uwadze docenienie starań i wysiłków bardzo wielu ludzi, których praca przez ponad ćwierćwiecze trwania pontyfikatu Jana Pawła II zapełniła telewizyjne magazyny – nie tylko na Woronicza, także w oddziałach terenowych – bezcennymi materiałami archiwalnymi. Będą one z ogromną siłą oddziaływania długo świadczyć o jego wielkości i świętości. Zmontowany natomiast z ich fragmentów ciekawy dokument Tadeja to filmowa antologia wybranych przez autora, bo szczególnie wyróżniających się pod jakimś względem, momentów czy epizodów z całej długiej historii dokumentowania przez Telewizję Polską tego wyjątkowego pontyfikatu. A nawet jeszcze późniejszych wydarzeń, zarejestrowanych już po śmierci świętego Papieża w Rzymie i Polsce. Najpierw podczas narodowej żałoby, a potem radosnej beatyfikacji i triumfalnej kanonizacji, a więc owych pamiętnych uroczystych aktów kanonicznego potwierdzenia oczywistej świętości Jana Pawła II, dokonanych za sprawą jego następców na Watykanie. Jest to zarazem swoiste repetytorium szczytowych osiągnięć TVP w tym zakresie tematycznym i problemowym, np. specjalne wydanie katolickiego programu dla dzieci „Ziarno” z osobistym udziałem żartującego z nimi Papieża. Wydaje się również, że powinna to być najlepsza, niewzbudzająca chyba większych kontrowersji – oczywiście poza osobistymi wrogami Pana Boga i Kościoła – wizytówka tej stacji jako publicznego nadawcy.

Autentyczne, bo nieoficjalne

Autor tego nieco ponadgodzinnego filmu nie miał łatwego zadania. Chcąc oddać sprawiedliwość swej macierzystej telewizji, nie chciał przecież zrobić zwykłej reklamówki. Pragnąc przypomnieć przebieg kolejnych transmisji podczas pielgrzymek Jana Pawła II do Polski, starał się nie znużyć widza i słuchacza w jednej osobie zbyt szczegółowymi wyliczeniami. A udzielając głosu popularnym dziennikarzom i prominentnym osobom z kierownictwa TVP, wystrzegał się pułapek firmowej oficjałki. I trzeba przyznać, że z tych wszystkich zagrożeń wyszedł obronną ręką.

Stało się tak dlatego, że nie zapomniał również o nieznanych szerzej pracownikach z ul. Woronicza, takich jak operator kamery Radosław Sęp, który po latach z przejęciem wspomina swój osobisty kontakt z ówczesnym Następcą św. Piotra. I że od swoich rozmówców oczekiwał bardzo osobistych, autentycznych świadectw. W rezultacie od większości z nich uzyskał wypowiedzi o wyraźnym zabarwieniu emocjonalnym, świadczące o zaskakująco silnej więzi bardzo różnych pracowników telewizji: realizatora programu, wydawcy, reżysera czy prezentera – z Janem Pawłem II. Niektóre z nich są szczerze wzruszające. Stanowią też poruszające przykłady nieoficjalnych, lecz przecież realnych cudów zaistniałych za wstawiennictwem tego medialnego – jak często był i jest określany – Papieża.

Reklama

Oto młoda reporterka telewizyjnych „Wiadomości” Anna Hałas-Michalska zwierza się przed kamerą, że udało jej się zostać szczęśliwą matką dzięki modlitwom do Patrona małżonków długo oczekujących na potomstwo. Oto były korespondent TVP w Austrii Ted Matkowski opowiada na odmianę o swym cudownym uzdrowieniu z choroby nowotworowej, a ciężko poparzony kiedyś po poważnym wypadku we własnym mieszkaniu Krzysztof Ziemiec – o niezwykłym wyleczeniu właśnie za sprawą tego, w którego zdjęcie się wpatrywał i do którego wytrwale się modlił.

Przypomina i inspiruje

Zaskakujący prostotą i autentyzmem takich i jeszcze innych zwierzeń film Krzysztofa Tadeja pozwala również wielu widzom odświeżyć sobie własne wspomnienia i przeżycia z czasu oglądania kiedyś bezpośredniej transmisji telewizyjnej któregoś z etapów pielgrzymowania Jana Pawła II po Polsce.

I wreszcie najważnieszy walor tego dokumentu. Występuje w nim przed kamerą dwadzieścia parę osób mających rozmaity udział w różnych przekazach telewizyjnych, poświęconych obdarzonemu niebywałą charyzmą, świętemu od zawsze Papieżowi z Polski. Ale to on właśnie jest jedynym prawdziwym bohaterem tego filmu, a godzinna projekcja to zwielokrotniony jego portret, złożony z dziesiątków i setek znanych, mniej znanych, dobrze pamiętanych i trochę już zapomnianych ujęć papieskiej twarzy, gestów, zachowań… Dzięki temu potężne telewizyjne medium, często nie bez racji obwiniane o głupotę, tandetę, manipulacje czy demoralizację nawet, może pośredniczyć w jakiejś nadzwyczajnej zbiorowej adoracji sporej chyba części masowej widowni. Adoracji bardzo medialnego Papieża, który w środkach masowego przekazu niestrudzenie przypominał o szczególnej godności, powołaniu i odpowiedzialności każdej, uczynionej na Boskie podobieństwo, osoby ludzkiej.

2014-08-05 15:18

Ocena: +1 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Telewizja TRWAM dla wszystkich

Ojciec dyrektor Tadeusz Rydzyk ogłosił, że od 15 lutego 2014 r. Telewizja Trwam będzie już obecna na cyfrowym multipleksie. Przy okazji zaraz zadrżał z bólu, że ma do zapłacenia ciężkie pieniądze. Nie dziwię się temu lękowi Dyrektora Radia Maryja. Przeżywał obawy za miliony Polaków, polskich katolików, ludzi wierzących, którzy oczekują na Telewizję Trwam. Polacy czekają cierpliwie, bo ci, którzy dzierżą władzę, trzymają się swojego miejsca, wykorzystują swoje możliwości w sposób bezwzględny – wygraliśmy wybory i możemy robić, co chcemy. Tak wydaje się mówić grono ludzi, którzy stanowią większość parlamentarną (PO i PSL). Właściwie parlament jest dzisiaj niekonieczny – nie pamiętamy, żeby przeszła jakaś ustawa, która wychodziłaby z rąk kogoś z PiS-u. Liczy się tylko to, co powiedzą premier Tusk czy szef PSL-u, inne głosy są tylko ćwierkaniem ptaka na dachu. Nieraz ludzie dziwią się i mówią, że opozycja nic nie robi. A cóż może ona zrobić wobec arogancji władzy i zupełnego nieliczenia się z nią w parlamencie? Po prostu czasami zwycięzcy mówią: Wygraliśmy wybory, więc będziemy głosować, jak uważa szefostwo. Czasami nawet stosowana jest dyscyplina partyjna w sprawach moralnych i etycznych. Dlatego mówimy, że owa wielka rzesza katolików faktycznie nie ma reprezentacji w parlamencie w takim stopniu i układzie, by móc wpływać na decyzje. Przykładem tego nieakceptowania woli narodu było ignorowanie głosu uczestników marszów na rzecz obrony Telewizji Trwam. Zauważmy, jak zachowywali się przedstawiciele władzy na zebraniach organizowanych przez parlamentarzystów w sprawie Telewizji Trwam. Komentarze zostawiamy wszystkim, którzy oglądali owe spektakle wyższości. Nadszedł jednak czas jakiegoś zastanowienia się władzy, by dać możliwość zaistnienia Telewizji Trwam na cyfrowym multipleksie. Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji udzieliła koncesji Fundacji Lux Veritatis i określiła warunki zaistnienia na MUX. Ale nie jest to takie proste i ciągle miejsce przeznaczone dla Telewizji Trwam zajmuje TVP. Pojawiły się głosy, że prezes Zarządu TVP dr Juliusz Braun jest osobą, która blokuje wejście Telewizji Trwam. Ponieważ pan Braun pracował w redakcji „Niedzieli” ok. 8 lat, miałem śmiałość napisać do niego list z prośbą o odblokowanie miejsca dla Telewizji Trwam. Pan Prezes odpowiedział na mój list, ale nie wynikało z niego, że Telewizja Trwam otrzyma możliwości emisji. Jednak coś drgnęło. Wysłałem kopię mojego listu do p. Brauna księdzu prymasowi abp. Józefowi Kowalczykowi, abp. Józefowi Michalikowi – przewodniczącemu KEP, abp. Wacławowi Depo – przewodniczącemu Rady KEP ds. Środków Społecznego Przekazu. Kopie korespondencji otrzymali również: abp Sławoj Leszek Głódź – asystent Telewizji Trwam, kard. Stanisław Dziwisz i kard. Kazimierz Nycz oraz o. dr Tadeusz Rydzyk. Pan Braun odpisał i kopię jego pisma również otrzymali wymienieni duchowni. Zaczęły się rozmowy między Telewizją Trwam a Prezesem Zarządu TVP, które doprowadziły do komunikatu, jaki już znamy, że 15 lutego 2014 r. – a więc wcześniej, niż to było zamierzone – Telewizja Trwam wchodzi na multipleks cyfrowy. Chciałbym odpowiedzieć na pytania, które są mi stawiane, dlaczego wszedłem w te sprawy. Otóż uważam, że Telewizja Trwam nie jest własnością tylko Fundacji Lux Veritatis. Formalnie tak, ale za tą telewizją stanął naród. Miliony podpisów, w których Polacy upominali się o nią, a także wspomniane wyżej marsze są świadectwem, iż naród powiedział, że to jest jego telewizja. To telewizja mająca swojego kościelnego asystenta, aprobatę KEP i w związku z tym należy mówić, że jest ona katolicka. Powstaje pytanie, czy rzeczywiście ma być ona traktowana jak każda inna stacja komercyjna, czy my, polscy katolicy, nie mamy prawa upomnieć się o właściwy status, także finansowy, dla tej telewizji? Czy rzeczywiście o. Rydzyk musi drżeć o pieniądze, i to duże pieniądze? Naród powinien domagać się bezpłatnego wejścia Telewizji Trwam i może zażądać, by wyszła odpowiednia ustawa parlamentarna, która zabezpieczy zwyczajne funkcjonowanie uwłaszczonej przez naród Telewizji Trwam. Byłby to akt nie łaski, ale sprawiedliwości. Podjąłem małe negocjacje w kwestii tego, co się działo, bo uważałem, że jest to sprawa nie tylko o. Rydzyka, ale każdego Polaka, a zwłaszcza polskiego katolika, który ma prawo do takiego medium, jakie sobie wybiera. Bo na tym polega wolność wyborów, na tym także m.in. powinna polegać nasza demokracja, abyśmy byli wolni. Należy się cieszyć, że Telewizja Trwam przyczyni się do lepszego przygotowania rodaków do kanonizacji bł. Jana Pawła II. Niech ten największy z rodu Polaków jeszcze raz przywoła Ducha Świętego, aby odnowił oblicze polskiej ziemi, jak to powiedział wymownie: TEJ ZIEMI.
CZYTAJ DALEJ

Święci Apostołowie Szymon i Juda Tadeusz

To najmniej znani spośród Apostołów. Święty Szymon, jak twierdzą niektórzy Ojcowie Kościoła, pochodził z Kany Galilejskiej. Ewangelista Łukasz nadał mu przydomek „Gorliwy”. Papież Benedykt XVI w swojej katechezie podkreślił, że „Szymon, jeśli nawet nie należał do nacjonalistycznego ruchu Zelotów, wyróżniał się przynajmniej płomiennym zapałem do żydowskiej tożsamości, a więc do Boga, do swego ludu i do Prawa Bożego”.
CZYTAJ DALEJ

NA ŻYWO: Centralne uroczystości 100-lecia Kościoła Częstochowskiego

2025-10-28 14:59

[ TEMATY ]

Częstochowa

red

W tym roku mija 100 lat od powołania diecezji częstochowskiej bullą Vixdum Poloniae Unitas papieża Piusa XI. Jest to powód do wielkiej wdzięczności Bogu za ten Kościół, który współtworzymy.

Centralne uroczystości jubileuszowe będą miały miejsce w środę, 29 października 2025 r. w Bazylice Archikatedralnej w Częstochowie (ul. Krakowska 15/17).
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję