Szczęk średniowiecznych zbroi i mieczy rozbrzmiewał 15 czerwca w Diecezjalnym Centrum Kultury w Zamku Bierzgłowskim. Zamek po raz kolejny w historii dzielnie oparł się atakującym go wojom. Kamienne i ceglane mury, noszące na sobie ślady atakujących Litwinów, Krzyżaków, a także wojsk królewskich Kazimierza IV Jagiellończyka, tym razem w niedzielne popołudnie nie poddały się oblężeniu nacierających Jaćwięgów, w których wcielili się rycerze z Chełmna, Grudziądza, Sztumu i Gniewu.
Rekonstrukcja historycznych wydarzeń miała równie dramatyczny przebieg i odpowiadała wiernie zapisowi kronikarza: „W ośmset Bartów wybrał się do ziemi chełmińskiej i tu obległ gród bierzgłowski. Groził i przysięgał i na wszechmoc bożków zaklinał, że jeżeli się gród co prędzej nie podda, wszystkich, tak braci, jak i służbę, u bramy powiesi. A było tam tylko trzech braci i kilku służby. Tych ubrali rycerze w płaszcze zakonne i dali im tarcze, żeby się liczba ich większą zdawała i pogan strachem przejęła. Gdy tak wszystko do obrony zamku przygotowali, w czasie walki wielu z nieprzyjaciół poranili i zabili, brat Arnold Kropf, z kuszy strzelając, samego Dziwana strzałą w szyję ugodził. Co widząc podwładni, zaprzestawszy boju, grodu odstąpili i odtąd wojny zaprzestali”.
Zwycięzcami tegorocznego turnieju rycerskiego na Zamku Bierzgłowskim były dzieci, którym udzielił się bojowy zapał.
Reklama
Zgromadzeni wokół zamku goście aktywnie uczestniczyli w licznych warsztatach. Do najciekawszych należały złotniczy i rymarski. Nie zabrakło jednak rozbawionej gawiedzi również przy warsztacie garncarskim i tkackim. Dzieci dużą radość czerpały z możliwości paradowania w średniowiecznych strojach. Nie mogło również zabraknąć pamiątkowych zdjęć. W klimat rycerskiego obozowiska wprowadziła woń średniowiecznych potraw oraz rarytasów serwowanych z zamkowej kuchni.
Sportowe emocje na miarę mundialowych wrażeń towarzyszyły turniejowi rycerzy pieszych oraz turniejowi rycerzy konnych. Dawniej Kościół potępiał organizację turniejów rycerskich, podczas których rycerze popełniali siedem grzechów głównych. Dopiero decyzja papieża Jana XXII, który w 1316 r. zniósł zakazy dotyczące turniejów, przywróciła tę widowiskową tradycję. Pokaz umiejętności rycerza, jego kunsztu władania bronią, a z czasem bogatych strojów i wymyślnej scenografii, przyciągał zachwycone białogłowy. Nie inaczej było w słoneczne popołudnie w Bierzgłowie, a odbyło się to wszystko z błogosławieństwem ks. Zbigniewa Wawrzyniaka, dyrektora DCK, który Średniowieczny Turniej Rycerski Medievalia na Zamku Bierzgłowskim rozpoczął Mszą św. o godz. 9.45.
Tegoroczne Medievalia na Zamku Bierzgłowskim były drugą edycją spotkań z czasami średniowiecza. Przyjęta formuła to swoisty wehikuł czasu, który przenosi w odległą epokę pozwala ją zobaczyć, dotknąć, usłyszeć i posmakować. Wiedzą na temat zamku i jego dziejów dzielili się Julita i Jacek Bojarscy, gromadząc rzeszę słuchaczy. I ja tam byłam, miód i wino piłam…
Bractwa religijne skupiały na przestrzeni wieków zarówno mieszczan, jak i przedstawicieli rodzin szlacheckich (fragment obrazu z XVII wieku Leżajsk – Bernardyni)
Dzisiaj przeżywają prawdziwy renesans. Istnieją przy niemal każdej parafii. Bractwa - bo o nich mowa - od wieków służyły pogłębianiu tajemnic wiary i większej integracji wiernych ze swoim kościołem. To szczególnie istotne w Roku Wiary. Zakładane były dla większej czci świętych, Najświętszej Maryi Panny czy Zbawiciela. Promują szkaplerz, życie bez alkoholu, a nawet etykę w łowiectwie. Propagują cześć Najświętszego Serca Pana Jezusa, pomagają ubogim, popularyzują kościelną muzykę. Ile ich jest, tak naprawdę nikt dokładnie nie wie; wiele z nich już nie istnieje, pozostał jedynie ślad w pożółkłych kronikach...
O życiu św. Jana Kantego w ciągu 500 lat powstało wiele legend, które świadczą o jego popularności. Urodził się 24 czerwca 1390 r. w Kętach - miasteczku położonym
u podnóża Beskidu Małego. Pierwsza wzmianka o św. Janie Kantym pochodzi z 1413 r. i widnieje w Indeksie Akademii Krakowskiej. Św. Jan miał wówczas 23 lata
i był studentem Wydziału Filozoficznego AK. Studnia ukończył w 1418 r., otrzymując tytuł magistra atrium.
Po przyjęciu święceń kapłańskich w 1421 r. objął posadę w Szkole Klasztornej w Miechowie. Zasłynął w tym czasie jako znakomity kaznodzieja. W wolnych
chwilach przepisywał rękopisy. Były to zazwyczaj dzieła św. Augustyna, gdyż Szkoła Klasztorna opierała się na jego nauce. Święty zajmował się także muzyką, o czym świadczą odnalezione fragmenty
skomponowanych przez niego pieśni dwugłosowych.
W roku 1429 na prośbę przyjaciół znów powrócił do Krakowa i zaczął wykładać na Wydziale Filozoficznym AK. Od 1434 r. pełnił obowiązki prepozyta kolegiaty św. Anny w Krakowie. Wykładał wówczas
logikę, fizykę i ekonomię Arystotelesa. Po uzyskaniu stopnia magistra, co odpowiada dzisiejszemu doktoratowi, św. Jan Kanty do końca swojego życia poświęcił się wykładom na Wydziale Teologicznym.
Zmarł w opinii świętości w 1473 r. Jego kanonizacji dokonał w 1767 r. papież Klemens XIII. On też ustalił 20 października wspomnieniem liturgicznym o Janie Kantym.
Jego relikwie spoczywają w kolegiacie św. Anny w Krakowie.
Warte uwagi jest to, że św. Jan jest patronem nie tylko studentów, którym poświęcił 55 lat profesury na AK, ale także i dzieci. Był wzorem pracowitości. W ciągu swojego życia przepisał
ok. 18 tys. stron. Mając 40 lat, rozpoczął studia pod kierunkiem dr. Benedykta Hesse. Studia te trwały 13 lat, a Święty stawiał sobie za cel poszerzanie swojej wiedzy o Panu
Bogu.
Wśród wielu cnót tradycja przekazała pamięć jego prawdomówności oraz troskę o dobre imię bliźniego. Jednakże najpiękniejszą cnotą Świętego było niewątpliwie miłosierdzie dla potrzebujących.
Podczas uroczystości poświęconej Janowi Kantemu, która miała miejsce 20 października br. w kościele parafialnym w Osobnicy, homilię wygłosił rodak, profesor WSD w Szczecinie
ks. Zbigniew Woźniak. To on przekazał wiernym ważne przesłanie Jana Kantego: „(...) Żywot Jana Kantego uczy postawy i obyczajów chrześcijańskich. To, co głosił, potwierdzał pokorą i swym
zacnym życiem. To on, podobnie jak Jezus Chrystus (...), prowadził swoich uczniów, był obok nich i pilnował, aby dojrzeli do swojej posługi”. Tak brzmi przesłanie zwłaszcza dla pedagogów
i nauczycieli i nie jest ono dzisiaj łatwe do wykonania. Bardzo często autorytet nauczyciela bywa podważany. Mimo to pedagog zobowiązany jest do przekazywania nauki i wiedzy
o życiu. Jeśli nie zbudujemy życia na prawdzie, to nie ma dla nas przyszłości.
Swoje słowa św. Jan Kanty potwierdzał życiem. Jako wychowawca, miał za zadanie uczyć, prowadzić i towarzyszyć.
Osoba św. Jana otoczona jest wieloma legendami. Jedna z nich mówi o dziewczynie, która próbowała scalić dzban. Św. Jan pomógł go jej posklejać. Jest to piękny symbol dla naszej
społeczności - obraz św. Jana scalającego nasze różne osobowości.
Częstochowska prokuratura skierowała do sądu akt oskarżenia przeciwko 52-letniemu Tomaszowi J., który odpowie za zabójstwo księdza z Kłobucka. Podczas śledztwa J. przyznał się do popełnienia tej zbrodni. Grozi mu nawet dożywocie.
Ks. Grzegorz Dymek, proboszcz parafii NMP Fatimskiej w Kłobucku, został zamordowany w lutym br. podczas napadu na plebanię. Miał 58 lat.
W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.