Reklama

Niedziela Wrocławska

„Jedzą rybę” – nietypowe grillowanie

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Piątek, piękny wiosenny wieczór, weekend, w perspektywie brak budzika od 6 rano oznajmiającego smutną wiadomość, że trzeba pójść do pracy albo na zajęcia. Idealna pora na grilla i coś do grilla. Wtedy pojawia się ona, przykazaniowa wstrzemięźliwość i delikatnie, ale stanowczo mówi: STOP! W piątek mięsa nie jemy... Na szczęście wrocławscy studenci ocalili i wilka, i owcę, łącząc piątkowy post ze spotkaniem pod chmurką.

Słuszny gniew

– Pomysł na zorganizowanie akcji wziął się z mojego zdenerwowania. 4 lata temu, gdy wróciłem w piątkowy wieczór z rekolekcji na Teki (akademiki Politechniki Wrocławskiej), poczułem zapach grillowanej kiełbaski. To był okres Wielkiego Postu. Zdecydowaliśmy wtedy w duszpasterstwie spróbować przeprowadzić akcję, która przypomniałaby studentom o wstrzemięźliwości od potraw mięsnych. Zacząłem od upomnienia w kościele, potem postanowiliśmy działać na zewnątrz – opowiada duszpasterz akademicki DA Redemptor o. Mariusz Simonicz CSsR. Akcji, jaką przeprowadzili studenci, nadano tytuł „Jedzą rybę”. Doczekała się też własnego logo – mały szkielet ryby przyciąga uwagę grillujących.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Kropla drąży skałę

„Jedzą rybę” nie ogranicza się tylko do promowania bezmięsnego grillowania w piątki. – Po 6 latach obserwacji studentów, doszedłem do wniosku, że dużym problemem dla niektórych jest alkohol. Nie ma imprezy, nie ma spotkania, na którym by go zabrakło. W czasie juwenaliów w pobliskim sklepie kupuje się go w olbrzymich ilościach – tłumaczy o. M. Simonicz. Paulina Gajewska, studentka z DA Redemptor, mówi, że udział w „Jedzą rybę” to dobra okazja, by dać świadectwo swojej wiary, właśnie przez rezygnację z alkoholu. – Innych grillujących w tym czasie studentów zastanawia, dlaczego to robimy, podchodzą, zagadują. To także szansa na promowanie naszego duszpasterstwa, a nawet na zawarcie nowych znajomości – dodaje Paulina. „Jedzą rybę” nie ma być demonstracją wiary. – Nie chcemy się obnosić z naszą wiarą, udowadniać, że robimy coś lepiej. Chcemy tylko pokazać, że można inaczej. Nasza akcja to kropla w morzu potrzeb, ale i tak warto to robić – konkluduje duszpasterz.

Przyłącz się!

W ubiegłym roku studenci z DA Redemptor wiadomość o inicjatywie przekazali do większości duszpasterstw akademickich, dzięki czemu akcję przeprowadzono w kilku miastach w Polsce, m. in. Krakowie, Zakopanem czy Szczecinie. – Nie trzeba szczególnie się przygotowywać, aby dołączyć do nas albo samemu zorganizować takiego grilla– przekonuje Agnieszka Sieńko z DA Redemptor. Wystarczy trochę miejsca, w którym można będzie rozstawić grilla, byłoby dobrze, gdyby było one popularne wśród studentów. Warto też mieć baner albo po prostu duży, przyciągający uwagę napis. „Jedzą rybę” pozwala na kulinarne eksperymenty, hitem grillowania na Tekach okazał się… banan z czekoladą. Ale dobre są też sery, warzywa i oczywiście tytułowe ryby. – Grillowanie to ważna, ale nie najważniejsza część wieczoru – tłumaczy o. M. Siomonicz. O 19.30 zaczynamy wieczór akademicką Mszą św., dopiero później idziemy w okolice Teków. Nie może zabraknąć Pana Jezusa.

2014-05-29 10:06

Oceń: +1 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Nie masz pieniędzy? Idź do noclegowni!

Niedziela warszawska 4/2015, str. 4

[ TEMATY ]

inicjatywa

Anna Kryszczuk

Scena z przedstawienia

Scena z przedstawienia

W Domu św. Józefa Sióstr Misjonarek Miłości na Bródnie 21 lutego odbędzie się kolejne przedstawienie, tym razem dla dzieci, pt. „Czerwony Kapturek”. W roli głównej wystąpią chłopcy z Młodzieżowego Ośrodka Wychowawczego w Woli Rowskiej

Podnosi się kotara, na widowni bródnowskiego Domu św. Józefa Sióstr Misjonarek Miłości – widać ponad 200 bezdomnych i ubogich. Większość to mężczyźni w średnim wieku, rodziny z małymi dziećmi. Twarze przeorane zimnem, zmęczeniem, ale z oczu bije radość. Wszyscy z uwagą wpatrują się w Józefa i Maryję z jasełek wystawionych tu w styczniu przez wychowanków Młodzieżowego Ośrodka Wychowawczego w Woli Rowskiej. Trwa pierwsze z planowanego cyklu przedstawień wystawianych dzięki życzliwości Sióstr Misjonarek Miłości oraz Dyrekcji Ośrodka – Teresie i Zbigniewowi Karwowskim.
CZYTAJ DALEJ

Św. Pelagia – od nierządnicy do pokutnicy

[ TEMATY ]

święci

Autorstwa Sharon Mollerus/commons.wikimedia.org

Św. Pelagia

Św. Pelagia

Pelagia, znana również jako Małgorzata, pochodziła z Antiochii. Była piękną kobietą, ale prowadziła się nieobyczajnie. Była tancerką i śpiewaczką.

Zwracała na siebie uwagę swym bogatym w złoto, srebro i perły strojem. Biskup Nonnus z Heliopolis kiedy ją zobaczył, zapłakał, że ludzie nie troszczą się o swoją duszę, a o urodę i stroje. Podjął modlitwę za jawnogrzesznicę. Małgorzata pewnego dnia przyszła do świątyni i poruszona jego słowami, z płaczem rzuciła się do jego nóg. Na chrzcie otrzymała imię Pelagia. Oddała majątek na jałmużnę dla ubogich, a sama podjęła pokutę. Udała się do Jerozolimy, gdzie pędziła żywot surowy i umartwiony. Zamieszkała w pustelni. Zmarła ok. 457 r. Jest patronką aktorek.
CZYTAJ DALEJ

Biblioteka Watykańska przygotowuje salę modlitewną dla muzułmanów

2025-10-08 21:04

[ TEMATY ]

Watykan

Vatican Media

Nawet w najważniejszej bibliotece świata chrześcijańskiego muzułmanie nie muszą rezygnować z modlitwy. „Niektórzy muzułmańscy uczeni prosili nas o salę z dywanem do modlitwy i im ją udostępniliśmy” - powiedział w rozmowie z dziennikiem „La Repubblica” ks. Giacomo Cardinali, wiceprefekt Biblioteki Apostolskiej Watykanu. Zwrócił uwagę, że Biblioteka Watykańska zawiera „niezwykle stare Korany” i dodał: „Jesteśmy biblioteką uniwersalną; znajdują się tam zbiory arabskie, żydowskie i etiopskie, a także unikatowe eksponaty chińskie”.

Zaledwie kilka lat temu odkryto, że znajduje się tam najstarsze poza Japonią średniowieczne archiwum japońskie. To zasługa salezjańskiego misjonarza, księdza Maregi, który przebywał tam w latach 20. XX wieku. „Legenda głosi, że dzieci z Oratorium bawiły się papierową kulką, a on zdał sobie sprawę, że to pogniecione stare dokumenty. Zaciekawiony, w ruinach zamku znalazł porzucone archiwum”. Przeniósł je, ratując je przed jedną z bomb atomowych zrzuconych później w 1945 roku. „Albo to był sensacyjny zbieg okoliczności, albo inspiracja z góry”.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję