W dniu 4 maja, punktualnie o godz. 16 wspólnota wita oczekiwanego gościa, Pasterza diecezji sosnowieckiej, biskupa Grzegorza Kaszaka, który po ojcowsku błogosławi zgromadzonym. Rozpoczyna się Święta Liturgia. Ksiądz Biskup zdaje się być wyrazicielem myśli wielu: Chylę czoło przed Waszą odwagą, zapałem, pokorą i gorliwością, a zwłaszcza przed Księdzem Proboszczem, który po wielu latach wskrzesił myśl i dzieło budowy kościoła. Mury rosną dzięki temu, że Pan Bóg dał nam Duszpasterza, który trudzi się, aby ten piękny kościół mógł być wybudowany zaznaczył biskup Grzegorz Kaszak. Dziękował także wszystkim dobrodziejom, sponsorom oraz każdemu wspierającego budowę świątyni modlitwą i wdowim groszem. Budująca się świątynia będzie kiedyś ozdobą miasta i regionu, ale już dzisiaj jest wyrazem Waszej ogromnej wiary i ufności. Podziwiam Was za podjęcie tego dzieła, za budowlany zryw, a na tej Mszy św. dziękował będę Bogu za Was i prosił, aby nie zabrakło sił i zapału do dalszej pracy dodał Pasterz Kościoła sosnowieckiego, biskup Grzegorz Kaszak.
W ważnej i radosnej chwili
Reklama
Jakby w odpowiedzi na głos Księdza Biskupa, z ust przedstawicieli parafian padły słowa: Umiłowany nasz Księże Biskupie, z sercami pełnymi wdzięczności witamy Ekscelencję w naszej parafii, w tak ważnej i radosnej dla nas chwili. Od samego początku budowy tej nowej świątyni jest Ksiądz Biskup z nami: w czerwcu 2011 r. poświęcał ledwo co przygotowany plac pod budowę; w 2013 r. wiosną stojąc już przy wykonanych fundamentach udzielił pasterskiego błogosławieństwa i modlił się z nami o łaski potrzebne w kolejnym roku prac budowlanych; wsparł bardzo hojnie nasze dzieło z funduszu diecezjalnego. Dzisiaj, po trzech latach od rozpoczęcia prac, jako nasz Pasterz jesteś również z nami w tym radosnym i ważnym dla parafii dniu poświęcenia i wmurowania kamienia węgielnego. Nie mogło to, co poświęciłeś trzy lata temu, iść w zapomnienie. Wydaje się, że ta rzeczywistość nas przerasta, a jednak jest możliwa, bo dokonuje się na naszych oczach.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
27 lat historii
Łazy zamieszkuje obecnie ok. 7 tys. osób. Przez obszar miasta przebiega linia kolejowa Katowice Warszawa obudowana stacją rozrządową. Pas terenów kolejowych przecina miasto na dwie części, które powiązane są jedynie tunelowym przejazdem drogowym oraz kładką dla pieszych. Pospolicie mówi się o starych i nowych Łazach. To właśnie w tych ostatnich, w latach 60. XX wieku powstało nowe osiedle Podlesie, które w czasach PRL-u przemianowano na osiedle ZMS. W latach 1968-69 oddano osiem bloków, a następne w latach 70., 80. i 90. Liczba mieszkańców tej części Łaz wzrosła wówczas do 3 tys. osób. To z kolei stało się inspiracją do utworzenia w tej części miasta odrębnej placówki duszpasterskiej. Biskup częstochowski Stanisław Nowak 1 lipca 1987 r. powołał do życia nową parafię pw. św. Maksymiliana Marii Kolbego.
Sięgając do początków miejscowości warto nadmienić, że po raz pierwszy wzmiankowana jest w źródłach pisanych w 1442-43 r., w dokumencie sprzedaży Księstwa Siewierskiego przez biskupa Zbigniewa Oleśnickiego. Kolejne wzmianki dotyczące miejscowości pochodzą z dokumentu króla Kazimierza Jagiellończyka datowanego na 1456 r. Łazy wymienione są także w „Liber Beneficiorum” Jana Długosza z lat 1470-80.
Milowy krok
Reklama
Rozwój miejscowości związany jest z budową warszawsko-wiedeńskiej linii kolejowej w latach 1845-48 oraz rozwojem przemysłu w rejonie Zagłębia Dąbrowskiego. Przed powstaniem parafii św. Michała Archanioła w Łazach wierni należeli do parafii św. Jakuba w Ciągowicach. 25 listopada 1920 r. parafię w Łazach erygował biskup kielecki Augustyn Łosiński. Z niej zrodziła się wspólnota św. Maksymiliana, w której historię wpisało się na trwałe pięciu duszpasterzy. Wymienić w tym miejscu należy pierwszego proboszcza, ks. Juliana Oleksego, budowniczego tymczasowej kaplicy, służącej do dziś jako miejsce spotkań liturgicznych, nieżyjącego już ks. Jana Maja, który wybudował plebanię oraz ks. Jerzego Małotę i ks. Zygmunta Skipirzepę kontynuatorów dzieł duchowych i materialnych swoich poprzedników, oraz obecnego proboszcza, ks. Jarosława Piekarza.
Od powołania do życia łazowskiej wspólnoty minęło sporo czasu. 1 lipca br. parafia św. Maksymiliana Marii Kolbego w Łazach ukończy 27 lat. Ponad ćwierć wieku to spory szmat czasu. W tym okresie powstało wiele innych parafii należących do diecezji sosnowieckiej, które posiadają już własne kościoły, domy parafialne, zostały konsekrowane i w pełni funkcjonują. Tutaj sprawa budowy mocno się przeciągnęła, jednak ostatnie trzy lata to prawdziwy przełom w tym względzie. Zamysł o budowie nowego domu Bożego istniał tu od samego początku. Wybudowana kaplica miała służyć jedynie jako tymczasowa. Jednak lata historii zobowiązują. Najważniejsze jednak jest to, że temat budowy nowego kościoła nie stał się tylko tematem do rozmów, ale podjęte inicjatywy to prawdziwy milowy krok w drodze do wznoszenia świątyni.
Mobilizacja
Reklama
Uroczystość poświęcenia i wmurowania kamienia węgielnego który pochodzi z drogi krzyżowej w Jerozolimie i jest darem Kustodii Ziemi Świętej miała miejsce w obecności wielu kapłanów, lokalnych władz samorządowych oraz rzeszy wiernych miejscowej parafii i gości. Fakt ten z pewnością będzie mobilizował nas do dalszych prac, których jeszcze dużo pozostało. Zapewniamy, że staramy się budować nie tylko ten materialny, ale także duchowy Kościół, jakim jest nasza wspólnota, bo to, co najważniejsze i najpiękniejsze w każdej wspólnocie nazywa się właśnie Kościołem duchowym parafii. Gorąco dziękuję każdemu, kto w jakikolwiek sposób przyczynił się do wzrostu tej budowli zaznaczał w swoim słowie proboszcz i budowniczy, ks. Jarosław Piekarz.
W słowie Bożym biskup Grzegorz Kaszak nawiązał do istoty naszej wiary: Niech każdy, kto spojrzy na ten kamień przypomina sobie, co Jezus dla nas zrobił i dziękuje za wszelkie dobra, jakie wyświadcza każdemu z nas. (…) Postawmy też sobie pytanie, na czym my budujemy swoją wiarę i co jest naszym fundamentem i kamieniem węgielnym podkreślał Kaznodzieja.
Kościół będzie trzynawowy, w stylu bazylikowym. Przy wejściu będzie kaplica przedpogrzebowa. Świątynia pomieści ok. 750 osób (350 miejsc siedzących). Czas, jaki dzieli parafię do zakończenia realizacji inwestycji, to co najmniej kilka lat. Od samego początku budowy parafianie wiedzą doskonale, co często w rozmowach powtarzają, że bez Bożej pomocy i wstawiennictwa naszego Patrona nie bylibyśmy w stanie sprostać tej inwestycji zaznacza Proboszcz wspólnoty św. Maksymiliana.
Jak w rodzinie
Obecnie parafia liczy 2 500 tys. mieszkańców. Część z nich to rodowici mieszkańcy Łaz, druga to przybysze, którzy zwłaszcza weekendy spędzają u swoich najbliższych, poza miastem. Rezultat jest taki, że po prostu nie ma ich w kościele na coniedzielnej Mszy św. Może właśnie dlatego nie czują zbyt wielkiej przynależności do nowej wspólnoty. Troską moich poprzedników było skonsolidowanie parafii. I ja tego pragnę, aby wierni tej wspólnoty poczuli się jak w rodzinie, aby zespolili się z problemami i radościami, które tutaj się dzieją mówi Ksiądz Proboszcz. Z pewnością w realizacji tych pragnień pomocny jest powstający kościół, który będzie miejscem wspólnych spotkań przy eucharystycznym stole twierdzi Ksiądz Proboszcz.
Nadzieją napawa postawa parafian, w których, choć minęło ponad ćwierć wieku, nigdy nie zgasła nadzieja na powstanie w tej części Łaz świątyni. Liczę, że ruch na placu budowy, kolejne prace, zalążki i rosnące mury świątyni w jakiś sposób jednak poderwą bardziej obojętnych do mobilizacji we wznoszeniu domu dla Boga, który służył będzie przyszłym pokoleniom dodaje. Za nami dużo, a przed nami jeszcze więcej. Najważniejsze jednak, że długo wyczekiwany moment nastąpił, że dzieło zaczęło się rodzić mówią przedstawiciele parafian.