Wszyscy zgromadzeni modlili się za wstawiennictwem patrona o błogosławieństwo na trudną i niebezpieczną posługę strażaków i pracowników Spółdzielni Kominiarskiej „Florian” oraz za ich rodziny. Wiemy, jak wielu ludzi zawdzięcza im bezpieczeństwo, zdrowie, a często również życie. To nie tylko zwykły zawód, sposób na zarabianie pieniędzy, ale także powołanie.
O godz. 10.30 odbyło się spotkanie uczestników uroczystości i zaproszonych gości na terenie Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Bolesławcu. Na to święto przyjechały reprezentacje ochotniczych zastępów strażackich z 6 gmin powiatu bolesławieckiego, strażacy zawodowi, młodzież strażacka, władze miejskie i powiatowe oraz bratnie służby mundurowe. Z komendy do bolesławieckiej bazyliki maryjnej wyruszyła defilada, na czele z miejską orkiestrą pod batutą Jana Chojnackiego.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Eucharystii przewodniczył dziekan i kustosz bazyliki ks. Andrzej Jarosiewicz. Podczas modlitwy funkcje liturgiczne pełnili strażacy zawodowi i ochotnicy. Kierując do zgromadzonych słowa homilii, ks. prał. Andrzej Jarosiewicz nawiązał do przypadającej w tym dniu Ewangelii o uczniach zmierzających do Emaus. Ten ewangeliczny obraz odwołuje się do dwóch ważnych i fundamentalnych cech św. Floriana, który kierował się w życiu odwagą oraz wielkim sercem. Uczniowie Pańscy uciekający z Jerozolimy po wydarzeniach Paschy, nierozumiejący przesłania o Zmartwychwstaniu, doznają cudownego spotkania ze Zmartwychwstałym. A rozpoznawszy Go po łamaniu chleba, wracają z odmienionym sercem i odwagą do Jerozolimy, bez względu na czekające tam niebezpieczeństwa. Uczniowie Pańscy udowadniają, że z każdego spotkania ze Zbawicielem, a szczególnie ze spotkania sakramentalnego z łamania chleba mamy szansę odejść z odmienionym sercem i odwagą. Człowiekiem wielkiej odwagi i wiary był rzymski żołnierz, którego historia utrwaliła przez imię św. Floriana. Odwaga i wielkie serce to dwa ważne wyznaczniki jego żołnierskiego życia w czasach szczególnie okrutnych prześladowań pierwszych chrześcijan. Te cechy powinny stać się znakami rozpoznawczymi tych, którzy spieszą z pomocą innym, zwłaszcza w stanie zagrożenia zdrowia, życia lub mienia ludzkiego. Życzymy dziś wszystkim strażakom i pracownikom firm kominiarskich, aby ich niebezpieczna praca nie tylko była szanowana w społeczeństwie, sprawiedliwie wynagradzana, ale także stała się wizerunkiem autentycznego świadka Chrystusa Zmartwychwstałego zakończył ks. Jarosiewicz.
Ten dzień strażacy i kominiarze wraz z zaproszonymi gośćmi utrwalili pamiątkową fotografią. Strażacy przygotowali także dla najmłodszych niespodziankę, jaką były ustawione wokół bolesławieckiego rynku wozy strażackie, które dzieci mogły dokładnie obejrzeć, zasiąść w nich i uruchomić niektóre funkcje, by poczuć się jak strażacy.