Reklama

Wiara

Codzienne rozważania do Ewangelii

Bądźmy jak Jezus nawet w trudnych chwilach

Rozważania do Ewangelii Łk 22, 14 – 23, 56.

2025-03-11 11:20

[ TEMATY ]

homilia

rozważania

Grażyna Kołek

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Niedziela, 13 kwietnia. Niedziela Palmowa

• (Procesja z palmami: Łk 19, 28-40) • Iz 50, 4-7 • Ps 22 • Flp 2, 6-11 • WERSJA KRÓTSZA: Łk 23, 1-49

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

Starsi ludu, arcykapłani i uczeni w Piśmie powstali i poprowadzili Jezusa przed Piłata. Tam zaczęli oskarżać Go: Stwierdziliśmy, że ten człowiek podburza nasz naród, że odwodzi od płacenia podatków Cezarowi i że siebie podaje za Mesjasza-Króla. Piłat zapytał Go: Czy Ty jesteś królem żydowskim? Jezus odpowiedział mu: Tak, Ja nim jestem. Piłat więc oświadczył arcykapłanom i tłumom: Nie znajduję żadnej winy w tym człowieku. Lecz oni nastawali i mówili: Podburza lud, szerząc swą naukę po całej Judei, od Galilei, gdzie rozpoczął, aż dotąd. Gdy Piłat to usłyszał, zapytał, czy człowiek ten jest Galilejczykiem. A gdy się upewnił, że jest spod władzy Heroda, odesłał Go do Heroda, który w tych dniach również przebywał w Jerozolimie. Na widok Jezusa Herod bardzo się ucieszył. Od dawna bowiem chciał Go ujrzeć, ponieważ słyszał o Nim i spodziewał się, że zobaczy jaki znak, zdziałany przez Niego. Zasypał Go też wieloma pytaniami, lecz Jezus nic mu nie odpowiedział. Arcykapłani zaś i uczeni w Piśmie stali i gwałtownie Go oskarżali. Wówczas wzgardził Nim Herod wraz ze swoją strażą; na pośmiewisko kazał ubrać Go w lśniący płaszcz i odesłał do Piłata. W tym dniu Herod i Piłat stali się przyjaciółmi. Przedtem bowiem żyli z sobą w nieprzyjaźni. Piłat więc kazał zwołać arcykapłanów, członków Wysokiej Rady oraz lud i rzekł do nich: Przywiedliście mi tego człowieka pod zarzutem, że podburza lud. Otóż ja przesłuchałem Go wobec was i nie znalazłem w Nim żadnej winy w sprawach, o które Go oskarżacie. Ani też Herod, bo odesłał Go do nas; a oto nie popełnił On nic godnego śmierci. Każę Go więc wychłostać i uwolnię. A był obowiązany uwalniać im jednego na święta. Zawołali więc wszyscy razem: Strać Tego, a uwolnij nam Barabasza. Był on wtrącony do więzienia za jakiś rozruch powstały w mieście i za zabójstwo. Piłat, chcąc uwolnić Jezusa, ponownie przemówił do nich. Lecz oni wołali: Ukrzyżuj, ukrzyżuj Go! Zapytał ich po raz trzeci: Cóż On złego uczynił? Nie znalazłem w Nim nic zasługującego na śmierć. Każę Go więc wychłostać i uwolnię. Lecz oni nalegali z wielkim wrzaskiem, domagając się, aby Go ukrzyżowano; i wzmagały się ich krzyki. Piłat więc zawyrokował, żeby ich żądanie zostało spełnione. Uwolnił im tego, którego się domagali, a który za rozruch i zabójstwo był wtrącony do więzienia; Jezusa zaś zdał na ich wolę. Gdy Go wyprowadzili, zatrzymali niejakiego Szymona z Cyreny, który wracał z pola, i włożyli na niego krzyż, aby go niósł za Jezusem. A szło za Nim mnóstwo ludu, także kobiet, które zawodziły i płakały nad Nim. Lecz Jezus zwrócił się do nich i rzekł: Córki jerozolimskie, nie płaczcie nade Mną; płaczcie raczej nad sobą i nad waszymi dziećmi! Oto bowiem przyjdą dni, kiedy mówić będą: Szczęśliwe niepłodne łona, które nie rodziły, i piersi, które nie karmiły. Wtedy zaczną wołać do gór: Padnijcie na nas; a do pagórków: Przykryjcie nas! Bo jeśli z zielonym drzewem to czynią, cóż się stanie z suchym? Prowadzono też dwóch innych, złoczyńców, aby ich z Nim stracić. Gdy przyszli na miejsce, zwane Czaszką, ukrzyżowali tam Jego i złoczyńców, jednego po prawej, drugiego po lewej Jego stronie. Lecz Jezus mówił: Ojcze, przebacz im, bo nie wiedzą, co czynią. Potem rozdzielili między siebie Jego szaty, rzucając losy. A lud stał i patrzył. Lecz członkowie Wysokiej Rady drwiąco mówili: Innych wybawiał, niechże teraz siebie wybawi, jeśli On jest Mesjaszem, Wybrańcem Bożym. Szydzili z Niego i żołnierze; podchodzili do Niego i podawali Mu ocet, mówiąc: Jeśli Ty jesteś królem żydowskim, wybaw sam siebie. Był także nad Nim napis w języku greckim, łacińskim i hebrajskim: To jest król żydowski. Jeden ze złoczyńców, których tam powieszono, urągał Mu: Czy Ty nie jesteś Mesjaszem? Wybaw więc siebie i nas. Lecz drugi, karcąc go, rzekł: Ty nawet Boga się nie boisz, chociaż tę samą karę ponosisz? My przecież sprawiedliwie, odbieramy bowiem słuszną karę za nasze uczynki, ale On nic złego nie uczynił. I dodał: Jezu, wspomnij na mnie, gdy przyjdziesz do swego królestwa. Jezus mu odpowiedział: Zaprawdę powiadam ci: Dziś ze Mną będziesz w raju. Było już około godziny szóstej i mrok ogarnął całą ziemię aż do godziny dziewiątej. Słońce się zaćmiło i zasłona przybytku rozdarła się przez środek. Wtedy Jezus zawołał donośnym głosem: Ojcze, w Twoje ręce powierzam ducha mojego. Po tych słowach wyzionął ducha. Na widok tego, co się działo, setnik oddał chwałę Bogu i mówił: Istotnie, człowiek ten był sprawiedliwy. Wszystkie też tłumy, które zbiegły się na to widowisko, gdy zobaczyły, co się działo, wracały bijąc się w piersi. Wszyscy Jego znajomi stali z daleka; a również niewiasty, które Mu towarzyszyły od Galilei, przypatrywały się temu.

Reklama

Pewna kobieta, która przeżyła śmierć kliniczną, opowiadała, że w pewnym momencie zobaczyła siebie pod krzyżem, na którym wisiał Chrystus. Niestety nie stała tam bezczynnie ani ze współczuciem, ale ubliżała Jezusowi. Była ona dobrą osobą, ale miała słabość do grzechów języka. Wtedy przypomniała sobie wiele sytuacji w swoim życiu, w których obrażała różnych ludzi w swojej rodzinie czy w życiu zawodowym. Wypowiadała o innych krytyczne słowa, czasem nawet oczerniając ich, wyładowywała na innych słownie swój zły humor, różne swoje frustracje czy niezadowolenie. I właśnie zobaczyła wtedy samą siebie przed Chrystusem, którego obrażały te wszystkie złe słowa… Gdy powróciła do życia, to doświadczenie pomogło jej bardziej pokochać Chrystusa i uważać na słowa, które wypowiada. Czytając i rozważając dzisiejszą Ewangelię, zastanówmy się, z którą osobą w niej występującą moglibyśmy się utożsamić. Jaki jest nasz problem? Czy jesteśmy jak starsi ludu, arcykapłani i uczeni w Piśmie, czy jak Piłat, Herod, żołnierze; a może jak lud powtarzający bezmyślnie: „ukrzyżuj Go!”? Może jesteśmy jak kobiety, które ubolewają nad Jezusem, ale powinny ubolewać nad sobą i nad swoimi dziećmi. Może jesteśmy jak Szymon z Cyreny który pomagał Jezusowi, ale dlatego, że był do tego przymuszony, albo kobiety, które zebrały odwagę, by zaryzykować pójście za Jezusem aż pod krzyż, ale „stały daleko”…? Ciekawe jest to, że w opisie męki Jezusa według Łukasza prawdziwym bohaterem jest tylko Jezus. Bądźmy jak On nawet w trudnych chwilach, momentach problemów i cierpienia. Niezależnie od tego, co inni nam fundują, bądźmy wolni, szlachetni i przebaczajmy. Viktor Frankl, psychoterapeuta, który przeżył piekło Auschwitz, napisał później, że „zło i cierpienie nie mogą nas zniszczyć w sensie ostatecznym”. „Człowiekowi można odebrać wszystko z wyjątkiem jednego – ostatniej z ludzkich swobód: swobody wyboru swojego postępowania w konkretnych okolicznościach, swobody wyboru własnej drogi”. Zawsze, nawet w największym cierpieniu mamy wybór, możemy być jak Jezus, pozostać wewnętrznie wolnymi, szlachetnymi ludźmi żyjącymi wiarą, nadzieją i miłością. To droga do zmartwychwstania.

K.K.

ROZWAŻANIA NA ROK 2025 DO KUPIENIA W NASZEJ KSIĘGARNI!: "Żyć Ewangelią 2025".

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Każde zwycięstwo nad własną słabością i grzechem, przybliża nas do Boga

[ TEMATY ]

homilia

rozważania

Karol Porwich/Niedziela

Rozważania do Ewangelii Mt 16, 21-27.

Niedziela, 3 września. XXII niedziela zwykła
CZYTAJ DALEJ

Bóg nie chce nas do niczego zmuszać

2025-03-10 11:12

[ TEMATY ]

homilia

rozważania

Adobe Stock

Rozważania do Ewangelii J 5, 1-16.

Wtorek, 1 kwietnia. Wielki Post
CZYTAJ DALEJ

Jezus Chrystus lekarz duszy i ciała

2025-04-02 15:26

Ks. Wojciech Kania/Niedziela

W wyjątkowym dniu, 20. rocznicy śmierci św. Jana Pawła II, w Szpitalu Specjalistycznym im. Ducha Świętego w Sandomierzu odbyła się uroczystość poświęcenia odnowionej kaplicy pw. Matki Bożej Częstochowskiej. Aktu poświęcenia dokonał Biskup Sandomierski Krzysztof Nitkiewicz.

Wydarzenie rozpoczęło się Mszą Świętą, której przewodniczył bp Nitkiewicz. Liturgię koncelebrował ks. Tadeusz Pawłowski SAC, wieloletni kapelan sandomierskiego szpitala, który sprawuje duchową opieką nad pacjentami i personelem placówki.
CZYTAJ DALEJ
Przejdź teraz
REKLAMA: Artykuł wyświetli się za 15 sekund

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję