Prezes Ordo Iuris podkreślił, że otwarcie „przychodni aborcyjnej” Aborcyjnego Dream Teamu to kontynuacja strategii podobnych grup, która trwa od wielu lat. Bezczynność organów ścigania i aparatu państwowego wobec kolejnych prowokacji doprowadziła do tego, że happeningowa, nieformalna działalność stopniowo się instytucjonalizowała.
Jak dodał, dotychczas mieliśmy do czynienia z akcjami takimi jak Women on Waves, dostarczającymi na granicę i dystrybuującymi farmakologiczne środki aborcyjne. Funkcjonowały również organizacje takie jak Aborcyjny Dream Team, które promowały dostęp do aborcji farmakologicznej, pośrednicząc w dostępie do tabletek aborcyjnych niewiadomego pochodzenia i instruując kobiety, jak je zdobyć.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
- Państwo pozostawało bierne - nie wszczynano postępowań karnych związanych z pomocnictwem w dokonaniu aborcji. Zgodnie z polskim prawem kobieta dokonująca aborcji nie podlega karze, jednak każdy, kto pomaga w bezprawnym pozbawieniu życia dziecka poczętego, powinien podlegać odpowiedzialności karnej. W tym przypadku mieliśmy do czynienia z klasycznym pomocnictwem - organizowano środki do przeprowadzenia aborcji, a nawet do niej zachęcano - wyjaśnił Jerzy Kwaśniewski.
Nie podejmowano również działań na gruncie prawa farmaceutycznego, choć wielokrotnie informowano prokuraturę, że do Polski i Unii Europejskiej sprowadzane są - najczęściej z Dalekiego Wschodu, Pakistanu i Indii - farmaceutyki o działaniu aborcyjnym lub wczesnoporonnym. - Poza faktem, że ich stosowanie prowadzi do śmierci dziecka, stanowią one także poważne zagrożenie dla zdrowia kobiet. To naruszenie konkretnych przepisów prawa farmaceutycznego, jednak spotkało się z obojętnością i niechęcią organów ścigania - wyjaśnił specjalista.
Reklama
Trzecim aspektem jest naruszenie prawa podatkowego, określonego w Kodeksie karnym skarbowym. - W tym procederze funkcjonowała konkretna stawka - zazwyczaj 50 euro, podawane na stronach internetowych organizacji. Choć ujmowano to jako „dobrowolne datki”, w rzeczywistości był to ukryty obrót środkami niewiadomego pochodzenia. Była to więc działalność gospodarcza, prowadzona bez odprowadzania podatków, a mimo to urzędy skarbowe nie wykazywały zainteresowania - zaakcentował rozmówca KAI.
Brak reakcji państwa na łamanie prawa doprowadził do eskalacji tych działań, czego efektem było otwarcie „przychodni aborcyjnej”. - Choć nie jest to miejsce, w którym bezpośrednio przeprowadza się aborcję, to - według dostępnych informacji - dystrybuowane są tam treści dotyczące zdobycia preparatów farmakologicznych, a niewykluczone, że oferowane jest także pomocnictwo w dokonywaniu aborcji poza granicami kraju - podkreślił Jerzy Kwaśniewski.
Jednak, jak podaje PAP, Natalia Broniarczyk z Aborcyjnego Dream Teamu zapewniła, że „przychodni aborcyjnej” można przeprowadzić aborcję farmakologiczną własnej ciąży do jej 12. tygodnia, korzystając wcześniej zamówionych tabletek ( m.in. od Women Help Women, międzynarodowej inicjatywy pomagającej kobietom w dostępie do aborcji). "Zgodnie z rekomendacjami przerwanie ciąży do 12. tygodnia może odbywać się bez udziału lekarza, nie musi też w szpitalu" — wyjaśniła.
Według prezesa Ordo Iuris, takie działanie to bezpośrednie pomocnictwo w aborcji, a tego typu deklaracja powinna skutkować wszczęciem postępowania karnego. - Organizowanie aborcji - nie jej przeprowadzenie na sobie i własnym dziecku, lecz organizowanie środków, miejsca, okoliczności - stanowi pomocnictwo w aborcji, traktowane na równi z działaniami lekarza i zespołu medycznego przeprowadzającego aborcję chirurgiczną. W tym aspekcie niemal nie ma różnicy - zaznaczył.
- Wszczęcie postępowania karnego w sprawie „przychodni aborcyjnej” powinno być w tym przypadku oczywistą konsekwencją. Takie zawiadomienie zresztą lada moment zostanie przez nas wysłane do prokuratury. Mimo bierności organów ścigania, udało nam się już kilka razy doprowadzić do wyciągnięcia konsekwencji prawnych za pomocnictwo lub organizację aborcji - dodał.
Zaznaczył jednak, że najczęściej organy ścigania pozostają obojętne wobec najgłośniejszych spraw objętych swoistym „parasolem ochronnym” mediów proaborcyjnych, a prokuratorzy wydają się obawiać prowadzenia postępowania ze strachu przed medialną konfrontacją z aborcjonistami. - A przecież nie powinni się tego bać - działają w obronie najwyższego dobra, jakim jest życie ludzkie, dobra chronionego konstytucyjnie oraz w obronie ładu konstytucyjnego Rzeczypospolitej Polskiej. Dlatego składamy zawiadomienie i domagamy się wszczęcia postępowania - podsumował Jerzy Kwaśniewski.
W Polsce prawo zezwala na przerwanie ciąży w sytuacji, gdy zagrożone jest życie lub zdrowie kobiety, a także w przypadku, gdy doszło do niej w wyniku czynu zabronionego. Po orzeczeniu Trybunału Konstytucyjnego z 2020 roku, które zaczęło obowiązywać w styczniu 2021 roku, usunięto trzecią przesłankę umożliwiającą aborcję - ciężkie, nieodwracalne wady płodu. Do momentu tej decyzji właśnie ten powód był najczęstszą przyczyną legalnych aborcji w polskich placówkach medycznych - rocznie przeprowadzano około tysiąca takich zabiegów.