Kiedy w 1945 r. mieszkańcy Otyni (wieś położona pomiędzy Stanisławowem a Kołomyją na terenie dzisiejszej Ukrainy) musieli w pośpiechu opuścić swoje rodzinne strony, zabrali ze sobą całe wyposażenie skazanego na zagładę przez bolszewickie władze kościoła, zabrali to, co najbardziej kochali. Po długiej tułaczce dotarli na Dolny Śląsk, by tutaj w Ligocie Książęcej odnaleźć swoje miejsce. Po wielu wysiłkach w odnowionym poprotestanckim kościele mogli umieścić w ołtarzu przywieziony tutaj obraz swojej Matki Bożej. Z Otyni oprócz całego głównego ołtarza przywieźli ambonę, chrzcielnicę, ołtarze boczne, drogę krzyżową, a nawet żyrandole. Kościół w Ligocie stał się żywą kopią tego z Otyni, brakowało tylko przechowywanych na ołtarzu relikwii świętych patronów. Niedawno przyniesiono proboszczowi parafii odnalezione przypadkowo pakunki, w których ku wielkiemu zdziwieniu i radości stwierdzono m.in. relikwie św. Teodora i Wincencji, zaopatrzone w łaciński tekst potwierdzony pieczęcią Arcybiskupa Lwowa Bolesława Twardowskiego z 1924 r. Otyniacy i ich potomkowie, którzy do dziś zamieszkują tereny dekanatu namysłowskiego, a także okolice Prudnika i Głupczyc, odnaleźli to, co pokochali. 22 grudnia 2002 r. metropolita wrocławski, kard. Henryk Gulbinowicz w asyście księży przybyłych z okolicznych parafii i miejscowych wiernych dokonał uroczystego podpisania dekretu oraz umieszczenia odnalezionych relikwii w ołtarzu głównym kościoła. Dokument podpisali także dziekan ks. prał. Aleksander Matyka i proboszcz ks. kan. Józef Wojdat. Jednocześnie Pasterz archidiecezji poświęcił pamiątkowy otyński dzwon, dar nieżyjącego już Józefa Gacka. Na dzwonie widnieje napis: "Jestem własnością Kościoła otyńskiego, wtedy proboszczem był tam ks. Antoni Karpiński, brat poety Franciszka Karpińskiego. Ostatni dźwięk wydał dzwon w Otyni w 1941 r. (pęknięty)".
Podczas uroczystej Mszy św. kard. Henryk Gulbinowicz zwrócił uwagę, że dla Boga nie ma rzeczy niemożliwych. Gdy w 1945 r. mieszkańcy Otyni pełni rozpaczy opuszczali swoje ziemie, nie przypuszczali, że tu odnajdą swój drugi dom, a ich ukochana Matka Boża zostanie z nimi i pomoże przywrócić do świetności kościół. Dziś po latach mają swoją świątynię, Ojczyznę i relikwie swoich świętych.
Szczególnym akcentem uroczystości w Ligocie Książęcej było pierwsze w archidiecezji wrocławskiej poświęcenie różańców, które od 6 stycznia w Roku Różańca Świętego rozpoczną peregrynację w poszczególnych parafiach i rodzinach. Nie przez przypadek światło różańcowej pielgrzymki wyszło z Ligoty. To miejsce uznane za sanktuarium Matki Bożej jest szczególnie umiłowane przez dolnośląskich rolników, a któż lepiej jak oni kocha Matkę i od wieków swoje radości i smutki tak gorliwie omadla na różańcu.
Spotkanie z Arcypasterzem było okazją do serdecznych życzeń świątecznych, przełamana się opłatkiem i refleksji nad nadchodzącym Nowym Rokiem. Wszyscy uczestnicy zanieśli do domów specjalne papieskie błogosławieństwo udzielone przez kard. Henryka Gulbinowicza, upoważnionego przez samego Ojca Świętego podczas niedawnego pobytu w Rzymie.
Pomóż w rozwoju naszego portalu