Ks. Adrian Put: – Księże Biskupie, w uroczystość Jezusa Chrystusa Króla Wszechświata Kościół zamknął obchody Roku Wiary. Proszę powiedzieć, czym był ten okres osobiście dla Księdza Biskupa?
Bp dr Stefan Regmunt: – Muszę rozpocząć od tego, że papież Benedykt XVI zainicjował na sposób stały rozważanie pewnych prawd w ciągu roku przez Kościół powszechny. Pamiętamy Rok Kapłański, który nas zachęcał, abyśmy zastanowili się nad własnym kapłaństwem. Abyśmy sprawdzili, na ile misję zleconą nam przez Chrystusa realizujemy i żyjemy w entuzjazmie. To, co przeżywaliśmy w ostatnim roku, jest i było dla nas inspiracją do tego, aby zastanowić się nad tematem: wiara w moim życiu, moje odniesienie do Chrystusa, do Boga Ojca, życie wiarą i obrona wiary. To także pytanie, jak podejmujemy dzieło nowej ewangelizacji. Jest to również zaproszenie do troski o innych, którzy jeszcze w Boga nie uwierzyli, a którzy na drodze bycia chrześcijaninem przeżywają różnego rodzaju kryzysy. Myślę, że Rok Wiary był dla mnie osobiście właściwym impulsem do tego, aby tę tematykę i to zagadnienie osobiście rozważyć i odnieść do siebie. Ten rok był dla mnie również zachętą, aby w kontaktach z wiernymi temat ten poruszać i pobudzać ich do refleksji.
Reklama
– Nasza diecezja rozpoczęła Rok Wiary specjalnym nabożeństwem w katedrze gorzowskiej oraz Kongresem Stowarzyszeń, Ruchów i Wspólnot dla Nowej Ewangelizacji. Jak Kościół zielonogórsko-gorzowski przeżywał ten szczególny rok?
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Reklama
– Myślę, że każda parafia w jakiś sposób włączyła się w tę szczególną propozycję, którą dał nam Ojciec Święty Benedykt XVI. Dykasterie Stolicy Apostolskiej przekazywały nam różne inspiracje. Zostaliśmy zachęceni choćby do tego, aby odwiedzić miejsca święte – Ziemię Świętą czy groby apostolskie. Rzymskie dykasterie podpowiadały nam także, jak sięgać do dokumentów którymi Kościół powinien nadal żyć. To dokumenty Soboru Watykańskiego II i Katechizm Kościoła Katolickiego. W tym przeżywaniu Roku Wiary diecezja skupiała swoją uwagę na głoszeniu prawdy o wierze, z drugiej strony na modlitwie, która wyrażała się w liturgii. Ważne były także te uroczystości, które przeżywamy każdego roku, ale w tym czasie były przeżywane w kontekście Wyznania wiary i zwrócenia uwagi na tych świętych, którzy patronują wspólnotom parafialnym. I po trzecie Rok Wiary zachęcał do tego, abyśmy kontrolowali, na ile wiara ma przełożenie na nasze codzienne życie. W jaki sposób uwidacznia się ona w kontakcie z drugim człowiekiem, w mojej rodzinie, w stosunku do osób biednych i potrzebujących, ale też w odniesieniu do mojej parafii. Wiara musi być rzeczywistością czynną. Dynamizm wiary wyraża się m.in. w moim zaangażowaniu w grupach parafialnych.
Diecezja podjęła się zorganizowania Kongresu Stowarzyszeń, Ruchów i Wspólnot dla Nowej Ewangelizacji. Mamy świadomość tego, że nasze kościoły lokalne potrzebują nowej ewangelizacji. Miejscem, gdzie już dokonuje się nowa ewangelizacja, są ruchy i stowarzyszenia. Przyszli ewangelizatorzy już w tej chwili doświadczają odnowy swojej wiary: sięgają do chrztu świętego i analizują, co się w ich życiu dokonało. Dlatego wszystkie działania, które były podejmowane, niewątpliwie odnowiły Kościół. Jednak sprawdzenie stopnia tej odnowy i ożywienia nie jest takie łatwe. To jest przecież osobiste odniesienie się do Jezusa. Moje wierzę w kontekście parafii, w kontekście człowieka chorego i cierpiącego, biednego i w rodzinie wielodzietnej. Można powiedzieć, że to był czas jakiegoś wysiłku w duszpasterstwie parafialnym. Jedne parafie były bardziej zaangażowane i dynamiczne, inne mniej. Chcieliśmy nawiązywać do tego, czym żył Kościół powszechny, chociażby do Światowych Dni Młodzieży. I dlatego, mając świadomość, że nie wszyscy mają możliwość udać się na spotkanie z papieżem ze względu na brak potrzebnych środków, zorganizowaliśmy spotkanie młodzieży w Świebodzinie. To była taka prawdziwa stacja spotkania z Ojcem Świętym.
Można powiedzieć, że żyliśmy zagadnieniem nowej ewangelizacji, która od strony refleksji teologicznej i pasterskiej rozpoczęła się od naszej diecezji. To u nas, w Kostrzynie, odbył się pierwszy Kongres Nowej Ewangelizacji. Te wskazania, które przekazano tam dla Kościoła w Polsce, znajdowały już zastosowanie podczas Roku Wiary.
Pod koniec tego roku kalendarzowego otrzymamy sprawozdania duszpasterskie z poszczególnych dekanatów. Myślę, że nie będzie takiej parafii, która mogłaby powiedzieć, że Rok Wiary był dla niej rokiem obojętnym.
– Czy możemy mówić już o jakiś konkretnych owocach Roku Wiary w życiu wspólnoty diecezjalnej?
Reklama
– Wspomniałem wcześniej, że zmierzyć te owoce, określić, co się dokonało w duszy człowieka, nie jest łatwo. Jestem jednak przekonany, że Rok Wiary inspirował do podejmowania pewnych działań. Jednym z owoców zewnętrznych jest powołanie Centrum Duchowości Maryjnej w Rokitnie. Sanktuarium w Rokitnie jest dla nas miejscem bardzo ważnym. Tam spotykają się osoby konsekrowane, prezbiterzy, ale też ludzie świeccy o różnych powołaniach. Dlatego chcieliśmy, aby w tym miejscu powstał taki ośrodek, gdzie będziemy pogłębiali naszą więź z Matką Najświętszą i będziemy wykorzystywali myśl soborową i katechizm do tego, aby nasza pobożność maryjna była właściwa. Takie centrum zostało powołane. Ma ono swój program. Zostało wyznaczone grono odpowiedzialnych ludzi, którzy wspierają to centrum.
Innym zewnętrznym owocem jest powołanie Instytutu Biskupa Wilhelma Pluty w Gorzowie. Były Dom Biskupów Gorzowskich odremontowaliśmy i w dużej części przeznaczyliśmy na kształcenie i szerzenie kultury chrześcijańskiej oraz na edukację młodego pokolenia. Chcemy we współpracy z Państwową Wyższą Szkołą Zawodową w Gorzowie prowadzić badania nad dorobkiem sługi Bożego bp. Wilhelma Pluty. Upowszechniamy wiedzę o Kościele na zachodzie Polski. Została przygotowana specjalna wystawa dla młodzieży, która prezentuje działalność Kościoła po II wojnie światowej. W instytucie zorganizowaliśmy Studium Ochrony Obiektów Sakralnych. Bardzo chcemy, aby księża pogłębiali swoją wiedzę na temat ochrony i konserwacji zabytków.
Prowadzimy także spotkania modlitewne w małych grupach w pierwsze soboty miesiąca. Trwa peregrynacja obrazu Jezusa Miłosiernego. To wszystko staje się okazją, by tematyka wiary była obecna w życiu wiernych.
– W ostatnim roku byliśmy świadkami wielu historycznych wydarzeń, jak np. ustąpienie z posługi Piotrowej papieża Benedykta XVI czy też wybór papieża z Argentyny – Franciszka. Z drugiej strony widzimy wiele aktów wrogości pod adresem Kościoła. Jak rozumieć te wydarzenia w duchu wiary?
Reklama
– To, co się dokonało na Stolicy Piotrowej, było dla nas czymś nowym. W pierwszych momentach nie mogliśmy sobie z tym poradzić. Dzisiaj widzimy, że jest to decyzja z Ducha Świętego. Papież Benedykt XVI omadla Kościół. Przebywa na odosobnieniu w swoim skromnym mieszkaniu w Ogrodach Watykańskich. Nie ingeruje w to, co czyni następca. Jego obecność jest jednak twórcza. Czuje się, że wspiera duchowo swojego następcę. Papież Franciszek przyniósł ze sobą spontaniczność krajów południowoamerykańskich. Z jednej strony widać wielkie otwarcie się na człowieka, ale jednocześnie religijność, która nie domaga się wielkich rytuałów. Działania papieża Franciszka pobudziły wielu ludzi, aby wyszli z ukrycia. To, co Ojciec Święty przekazuje każdego dnia w sposób zwyczajny, dla jednych staje się inspiracją, a dla innych materiałem do tego, aby wyrzucać pewne niedociągnięcia przedstawicieli Kościoła. Mogę powiedzieć, że w Polsce przyszedł trudny czas złożenia świadectwa wierności Chrystusowi, który niósł krzyż. Wielu kapłanom, biskupom i członkom Kościoła zarzuca się, że odeszli od ideału, który nakreślił nam Jezus Chrystus. Incydenty, które się pojawiają, a często nie są sprawdzone, stają się argumentem przeciwko Kościołowi. Próbuje się w usta Polaków czy nawet ludzi należących do Kościoła wkładać słowa, że Ojciec Święty zreformuje Kościół. A przecież Ojciec Święty głosi prawdę ewangeliczną, która jest obecna od 2 tys. lat. Zmieniła się jednak forma. Papież Franciszek telefonuje do kogoś z wiernych, odpisuje internetowo na zapytanie, staje przed ludźmi w postawie otwartości i odrzucenia lęku. Nawet w takich okolicznościach, kiedy można spodziewać się, że to dla niego niebezpieczne. My, patrząc na postawę Franciszka, radujemy się, że następca św. Piotra cieszy się takim autorytetem. Kiedy patrzymy na Jana Pawła II, Benedykta XVI i Franciszka, to widzimy, że są to różne osobowości, a wszyscy podejmują tę samą misję. I każdy z nich wnosi coś do tego Kościoła. Papież Franciszek mówi: Idźcie na peryferie, nie zatrzymujcie się u tych, którzy już wierzą. Idźcie do potrzebujących i pomagajcie im odnaleźć się.
Bolejemy nad faktem, że próbuje się Kościół dyskryminować i pokazywać jako grupę, która posiada kapłanów nieprzygotowanych do tej misji, kapłanów, którzy popełniają grzechy związane z molestowaniem seksualnym. Kapłanów, którzy są krzywdzeni przez biskupa. Bolejemy nad tym, że pokazuje się twarze kapłanów, nawet przedstawicieli dyplomacji watykańskiej, próbując przypisać im takie czy inne grzechy. Wiemy, że po tych prezentacjach media nie prowadzą dalej sprawy, aby powiedzieć, jaki był werdykt sądu. Tylko nieliczni dowiadują się, że zarzuty były bezzasadne. A nawet kiedy były zasadne, często brakuje śmiałości, by powiedzieć, że w obliczu tych wszystkich, którzy podejmują pracę ewangelizacyjną, to jest bardzo rzadki wypadek. To nie znaczy, że nie należy tego potępiać i nie wydawać temu zjawisku negatywnych opinii.
– Rok Wiary zakończył się, ale nie kończy się czas zbawienia. Jakie zadania stoją teraz przed nami? Zaczynamy rok Syna Bożego. Czym teraz powinniśmy żyć?
– Dobrze się składa, że nowy rok duszpasterski, który rozpoczęliśmy od Adwentu, podejmuje temat „Wierzę w Syna Bożego”. Przez 3 lata będziemy odnosili swoją refleksję do Syna Bożego. Będziemy patrzyli, jak przez chrzest, w mocy odkupieńczej ofiary Jezusa Chrystusa na krzyżu, na nowo staliśmy się dziećmi Bożymi. Będziemy patrzyli, jakie są skutki tego, że jesteśmy członkami Kościoła. Już nikt z nas nie może powiedzieć, że zostaliśmy sami. Nie może też powiedzieć, że wszyscy o nas zapomnieli. Bo w każdej Mszy św. ponawiana jest ta prawda, że Jezus przyszedł do wszystkich, aby wszyscy życie mieli i mieli je w obfitości. Będziemy więc wracać do osoby Jezusa Chrystusa i będziemy odkrywać aspekty obecności Jezusa wśród nas. Jest z nami po wszystkie dni, aż do skończenia świata.
Patrząc na osobę Jezusa, będziemy się także przypatrywali osobie bł. Jana Pawła II, który zostanie pokazany światu jako święty. Święty, z którym spotykaliśmy się i który był wśród nas. Ten nowy rok jest więc przedłużeniem tego wszystkiego, co rozpoczęło się w Roku Wiary. Trzeba dziękować Panu Bogu, że przez Ducha Świętego uzdalnia ludzi Kościoła, by nie było w nim bezrobocia. Mamy wytyczone zadanie i nie obędzie się bez naszego osobistego zaangażowania. Bo nie chodzi tylko o samo głoszenie prawdy, ale także życie tym na co dzień.