Zamiast natychmiastowego przekazania tych przedmiotów osadzonej, zostały one zatrzymane i trafiły do magazynu depozytowego. Dopiero po 75 dniach i napisaniu specjalnej prośby, przedmioty kultu religijnego zostały jej zwrócone.
Osadzona miała pełne prawo do posiadania różańca, co gwarantuje zarówno polskie prawo, jak i międzynarodowe traktaty o ochronie wolności religijnej. Dlaczego więc doszło do takiego absurdu?
Zespół Bodnara aresztował na 75 dni dwa różańce. Czy to jest normalne? Czy ci ludzie mają jakąś ukrywaną satysfakcję, że gnębili księdza i dwie głęboko wierzące kobiety? pic.twitter.com/cfV8SWfoyU
— Dariusz Matecki (@DariuszMatecki) February 7, 2025
Pomóż w rozwoju naszego portalu