W Nazarecie pośrodku miasta stoi studnia nazywana źródłem Maryi. Dziś przypomina ona raczej fontannę z pięcioma dyszami. Tu właśnie anioł Gabriel według apokryfu zatytułowanego „Protoewangelia Jakuba” miał pojawić się przed Najświętszą Panną i powitać Ją słowami: „Bądź pozdrowiona, pełna łaski”. Gdy Maryja wróciła do domu, zasiadła, by prząść zasłonę do Świątyni Jerozolimskiej do tego celu kapłani wybrali siedem dziewcząt bez skazy przed Bogiem, z pokolenia Dawida, wśród których znalazła się także Maryja. Dziewczęta ciągnęły losy, która jakim kolorem winna haftować. Maryi przypadł szkarłat i purpura. Szkarłat i purpura zdaniem autora apokryfu są symbolem poczęcia Chrystusa i Jego godności królewskiej. Gdy Maryja zajęta była pracą, wówczas ponownie pojawił się przed Nią Gabriel. Tu rozegrała się dalsza część sceny Zwiastowania.
Bez względu na to, jak wyglądało Zwiastowanie, jedno jest pewne: Maryja nie rozmawiała z archaniołem po łacinie! Nie wypowiedziała łacińskiego „fiat”, które można odczytać z pewną nutą rezygnacji i poddania się w stylu: no dobrze, skoro już tak musi być, to niech będzie… Nie rozmawiała też zapewne z Gabrielem po grecku, a jednak to grecki tekst Ewangelii jest natchniony i w nim wypowiedź Maryi pełna jest entuzjazmu! „Genoito” („Niech tak się stanie”) to pełen zapału okrzyk zapisany w trybie życzącym! Oto spełnia się największe marzenie młodziutkiej Izraelitki: zostanie mamą! Więcej spełnia się to, o czym marzyć nawet nie mogła: zostanie Matką Syna Bożego! Maryja tryska wręcz radością i promienieje szczęściem! A mnie przypomina się częste westchnienie św. Tereski: „Od smutnych świętych zachowaj nas, Panie!”.
Pomóż w rozwoju naszego portalu