Demokracja bezpośrednia, jaką jest referendum, to błogosławieństwo dla wielu środowisk lokalnych. Obywatele mogą bezpośrednio zdecydować o konkretnym, dotyczącym ich bezpośrednio, rozwiązaniu, ale też biorą bezpośrednią odpowiedzialność za tę decyzję. Odpowiedzialność również finansową za kasę samorządu, referendum przecież kosztuje. W Piotrkowie Trybunalskim jego koszty wynosić będą ok. 100 tys. zł. Są kraje, np. Szwajcaria, gdzie samorządy wykorzystują demokrację bezpośrednią nawet w wydawałoby się nam błahych sprawach, jak np. gdzie usytuować warzywniak czy kosze na śmieci. Ale demokracja w Szwajcarii ma długi staż, a Szwajcarzy nie są skorzy do wyrzucania pieniędzy. Trzy razy przyjrzą się inicjatywie referendalnej, nim zdecydują się ją zastosować, a osobie wybranej w demokratycznych wyborach dają mandat do rządzenia w ich imieniu i pilnie się temu rządzeniu przyglądają.
Czy piotrkowianie przyjmą pełną odpowiedzialność za referendum? Czy przyglądali się uważnie pracy prezydenta Krzysztofa Chojniaka? Czy zarzuty mu stawiane przez Piotrkowską Inicjatywę Obywatelską uznają za zasadne? Czy rzeczywiście mają wiedzę na temat działalności samorządu? Czy potrafią oddzielić ziarno od plew? W medialnym szumie, który narzucają inicjatorzy referendum, ocierającym się często o wulgaryzmy, niełatwo jest podjąć obiektywną decyzję.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Reklama
Czy prezydent Piotrkowa działa na rzecz społeczności piotrkowian? Można by powiedzieć, że widać to gołym okiem, choćby przechadzając się piękną piotrkowską Starówką. Milionowe inwestycje, także ze środków unijnych, wymagały odważnych decyzji, ale były one transparentne, otwarte i uczciwe. Czy w tym referendum chodzi o odwołanie prezydenta Chojniaka? Oponenci włożyli wiele wysiłku, by szkalować uczciwego człowieka, osłabić jego wiarygodność. Solą w oku jest nawet wiara Prezydenta i chrześcijańskie wartości, którymi się kieruje przy pracy na rzecz dobra wspólnego.
Adwersarze prezydenta Krzysztofa Chojniaka nie mówią o tym, że zadłużenie miasta od 2006 r., to znaczy od momentu, gdy prezydent Krzysztof Chojniak rozpoczął urzędowanie, spadło z 29 proc. do 23 proc. Jednocześnie na inwestycje prezydent przeznaczył największą w historii miasta sumę 343 mln złotych. Na inwestycję sportowe wydano 23 mln. Stawiają one Piotrków Trybunalski na czele liderów pozyskujących fundusze unijne. Wyremontowano i przebudowano 72 km dróg w mieście. Są tu najniższe w regionie ceny biletów komunikacji miejskiej (2,20 zł). Miasto ma najniższe w regionie stawki za śmieci. Wymieniać można jeszcze dużo...
Podane fakty wprost wskazują, że brak jest podstaw do odwoływania prezydenta, a pomysł referendum jest wynikiem mało znanych rozgrywek biznesowo-politycznych, o których przeciętny piotrkowianin niewiele wie. Trzeba mieć nadzieję, że mieszkańcy zachowają się odpowiedzialnie i zajmą zdecydowane stanowisko w sprawie nieodwoływania prezydenta Krzysztofa Chojniaka. Sam prezydent pomysł referendum skomentował: - Zawsze może znaleźć się grupa niezadowolonych ludzi. Takie są prawa i uroki demokracji, mogą oni złożyć wniosek. Jest to dla mnie sygnał do jeszcze bardziej wytężonej pracy na rzecz rozwoju naszego miasta i jego mieszkańców.
Reklama
Na sprawę prezydenta Krzysztofa Chojniaka my, w Częstochowie, patrzymy przez pryzmat podobnego referendum dotyczącego prezydenta Częstochowy Tadeusza Wrony. Prezydent Wrona jest praktykującym katolikiem. Także podczas sprawowania urzędu prezydenta brał udział w nabożeństwach na Jasnej Górze. Lewicowe siły postanowiły uwić bat przeciwko prezydentowi Wronie m.in. w postaci zarzutu, że prezydent jest osobą religijną, że klęczy przed Jasną Górą. Wytoczono przeciwko niemu niezwykłą ilość kłamstw i zarzucano mu brak dobrego sprawowania urzędu.
Dzisiaj wszyscy rozumieją, że pomówienia i szkalowania dobrego imienia prezydenta Wrony miały posłużyć niektórym środowiskom w Częstochowie, by go obalić. Nie liczono się z prawdą ani z faktami, w efekcie doprowadzono do odwołania prezydenta Wrony z urzędu. Pozostaje pytanie, co Częstochowa uzyskała w wyniku tego referendum? Zapraszamy do naszego miasta. Przejedźcie się przez ulice Częstochowy, przekonacie się szybko, co to znaczy dokonać niewłaściwego wyboru.
Pozostaje nam jedynie zaapelować do obywateli Piotrkowa Trybunalskiego o rozsądek w podejmowaniu decyzji. Najlepiej nie bierzcie udziału w referendum!