Pierwsza droga kształtuje konsumenta i dobrze przystosowanego pracownika korporacji, który:
Koncentruje się głównie na sobie.
Porównuje się z innymi i stara się dostosować, żeby nie wypaść gorzej.
Podąża za modą i jest nowoczesny.
Jak już utwierdzi swoją pozycję, to egzekwuje to, „co mu się należy”.
Druga droga formuje człowieka, który realizuje swoje powołanie życiowe:
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Zna swoją misję życiową (zawsze w odniesieniu do potrzeb innych ludzi).
Utrzymuje integralność pomiędzy tym, w co wierzy i jak myśli, a tym, co mówi i jak postępuje.
Wyznacza swoje cele i określa granice.
Poszukuje sensu w każdym swoim działaniu.
Postępuje konsekwentnie i wytrwale.
Jest dojrzały, co oznacza w praktyce, że potrafi nawiązywać głębokie relacje i zachowuje odrębność.
Wyraźnie widać, że te dwie drogi mają niewiele punktów stycznych. Do kroczenia pierwszą drogą przygotowuje nas system edukacji i mainstreamowy przekaz medialny. Do drugiej drogi nie jesteśmy specjalnie przygotowywani i wielu z nas może uznać ją za coś abstrakcyjnego.
Warto się zatem przyjrzeć różnicom pomiędzy tym, co otrzymujemy w czasie edukacji, a tym, co jest nam potrzebne w życiu.
Do czego przygotowuje nas edukacja...
Od pierwszych lat edukacji jesteśmy wdrażani do systemu, który uczy nas dostosowywania się do wyznaczonych reguł. Dobre stopnie otrzymujemy nie zawsze za rzeczywiste osiągnięcia, lecz częściej za odpowiednie dopasowanie się. Osobna sprawa, to porównywanie się z innymi, co może odwodzić nas od poszukiwania własnej drogi. Względne poczucie spokoju daje nam przeświadczenie, że nie jest z nami tak źle, bo mieścimy się w normie, w przyjętej skali ocen.
Reklama
Neutralność poglądów w edukacji stwarza pozór, że sprawy wiary i przekonań można oddzielić od pozostałych sfer naszej aktywności. Można o tym nie mówić, lecz wiara i poglądy ujawniają się w słowach i czynach. Znacznie lepiej i konstruktywniej rozmawia się z kimś, kto ma przejrzyście ukształtowane poglądy - nawet jeśli się z nimi nie zgadzamy, niż z kimś, kto stara się być neutralny światopoglądowo.
W systemie edukacji uczymy się budować własne osiągnięcia. Staramy się o najlepsze stopnie, otrzymujemy promocję z klasy do klasy, dostajemy się do dobrej szkoły. Wszystko zmierza do tego, aby mieć znakomite CV.
Dzisiaj dobre CV niewiele pomaga w znalezieniu pracy. Koncentracja zaś na swoich osiągnięciach i brak umiejętności rozpoznawania potrzeb innych pogarszają jeszcze sytuację.
Współczesna edukacja zabija kreatywność. Przez system edukacji łatwiej przechodzą ci, którzy stosują zasadę „nie wychylaj się”.
System kar i nagród oducza samodzielnego podejmowania ryzyka. Nie umiemy się uczyć na błędach i staramy się za wszelką cenę je ukrywać, co dodatkowo czyni nas mało wiarygodnymi.
Uczymy się przerzucania odpowiedzialności na innych. Dzieci ciągle słyszą utyskiwania dorosłych, że za złe nauczanie odpowiada dyrektor szkoły, bo źle zarządza; minister, bo wydaje złe rozporządzenia; państwo, bo daje za mało pieniędzy, itp.
Wmawiamy również sobie i dzieciom, że istnieje system ubezpieczeń, w którym można ubezpieczyć prawie wszystko.
Jakkolwiek wytrwałość jest jednym z ważnych czynników edukacji, to jednak obraz ten jest nieco zaciemniony przez podkreślanie spektakularnych akcji i wybitnych zdolności.
Reklama
W systemie edukacji odchodzimy od zaufania na rzecz tworzenia dokumentacji. Jeśli jest dokumentacja, to wszystko jest w porządku, jeśli jej nie ma, to jest problem.
...a co jest nam potrzebne w życiu?
Odkrycie i wypełnienie własnego powołania. W tym celu powinniśmy odpowiedzieć sobie na następujące pytania:
1. Jaka jest moja misja życiowa? Inaczej mówiąc - po co zostałem powołany na ten świat i gdzie jest moje miejsce?
2. Jaka jest moja wizja? Co będę robił w perspektywie najbliższych lat i również, jakie stawiam sobie cele na najbliższy rok?
3. Jakie są moje wartości? Czym będę się kierował, jeśli stanę przed wyborem?
To, w co wierzymy, ma zasadniczy wpływ na nasze myśli, słowa i czyny. Jeśli u kogoś widzimy brak spójności pomiędzy myślami, słowami i czynami, to jest to obraz nieprzepracowanej wiary.
Przystępując do przedsięwzięcia, które może mieć wpływ na nasze dalsze życie, musimy zadać sobie pytanie, czy wierzymy w to, co zamierzamy zrobić.
Dostrzeganie i wypełnianie potrzeb innych ludzi, bo ważne jest, aby to, co robimy, odnosiło się do potrzeb innych, a nie tylko do zaspokajania własnych ambicji i pragnień.
Tak postępują przedsiębiorcy tworzący nowe wartości, za które ich klienci chcą płacić. Przy takim podejściu pracownik łatwo znajdzie pracę.
Kreatywność, która daje nam przestrzeń do rozwoju, szuka sposobu na rozwiązanie problemu, a nie powodu uzasadniającego, że tego się nie dało zrobić.
Reklama
Zdolność do podejmowania ryzyka, która wiąże się z możliwością popełnienia błędu. Jeśli nie wstydzimy się swoich błędów i traktujemy je jak naukę, to mamy szansę osiągnąć znacznie więcej.
Odpowiedzialność za swoje decyzje. Umiemy określić, jaka jest nasza strefa wpływu, i robimy to, na co mamy wpływ. Nie zajmujemy się sprawami, na które nie mamy wpływu. Nie ma tutaj miejsca na postawę roszczeniową i szukania usprawiedliwień.
Człowiek odpowiedzialny jest zadowolony z tego, co posiada, wie czego chce, szuka sposobów, jak to osiągnąć i robi to, co postanowił.
Wytrwałość w zamierzeniach i zdążanie do celu małymi krokami. Wytrwałość w przeważającej części decyduje o tym, że odniesiemy sukces. Nasze zdolności to zaledwie margines.
Zaufanie jest tym, co sprawia, że ludzie chcą ze sobą pracować. Jeśli mamy zaufanie do innych, to z łatwością możemy dawać i przyjmować, nie boimy się krytyki, która często bywa dla nas ratunkiem.