Żartuje się nieraz, że ktoś ma „księżowską twarz”, ktoś inny natomiast „za sam wygląd powinien dostać dziesięć lat więzienia”. Pozory często mylą, ale na pewno jest coś z prawdy w powiedzeniu, że „oczy są zwierciadłem duszy” i można w nich dostrzec zarówno szczerość i uczciwość człowieka, jak też dwuznaczność czy wręcz zakłamanie. Nie bez znaczenia jest otoczenie, w jakim żyjemy, treści, którymi się karmimy, a wreszcie to, co najważniejsze - nasze odniesienie do Boga.
Mojżesz uświadamia nam dzisiaj wspaniałą zasadę życia z Bogiem: nie ma rzeczy zbyt trudnej dla tego, kto uwierzył, kto poważnie traktuje wolę Pana. Mądrość przykazań zawiera się m.in. w tym, że - pochodząc od Boga - skrojone są na ludzką miarę i są dostępne dla każdego. Wystarczy, że człowiek zacznie je stosować na co dzień, a staną się istotną motywacją jego decyzji i postępowania, czymś tak naturalnym, jak oddychanie, jedzenie i picie. Jezus przez przypowieść o miłosiernym Samarytaninie pragnie przekonać swoich uczniów o potrzebie przeniesienia na praktyczny grunt tego wszystkiego, co w Prawie już dawno zostało zapisane. Nauczyciel dobitnie wskazuje, że nakaz miłowania bliźniego nie może pozostać tylko teorią! Nie może on być ograniczony tylko do pewnej kategorii „wybranych” ludzi. Uczynki pogan mogą nieraz zawstydzać obdarowanych wprawdzie łaską wiary, ale traktujących ją jako „zasłonę dymną” dla swojego duchowego lenistwa. Św. Paweł daje solidne podstawy teologiczne do całościowego odczytania dzieła podjętego przez Syna Bożego. Przez Jego wcielenie możemy oglądać Ojca w Jezusowej dobroci, świętości i łasce, możemy zanurzyć się duchem w prawdę o stworzeniu wszystkiego z miłości, o sprawczej mocy Tego, który daje istnienie. On - w ludzkiej naturze - pozwolił, by Go znieważono i zabito, by przez to stać się przebłaganiem za nasze winy i w sobie pojednać grzeszników z Bogiem. W Jezusie Chrystusie odwieczne Prawo staje się dostępne i czytelne nawet dla najsłabszego człowieka.
Czy w naszych czynach i słowach można dostrzec podobieństwo do Mistrza? Zapewne widać tam zaledwie jakąś cząstkę Boga, ponieważ jeszcze nie do końca jesteśmy Mu posłuszni, nie w pełni akceptujemy Jego naukę, zbyt mało angażujemy się w dobro, jakie otrzymaliśmy do wypełnienia. By „przesiąknąć Chrystusem”, trzeba z Nim stale przebywać, pytać Go, żalić się przed Nim i dziękować Mu, prosić i uwielbiać, ufać całym sercem i w Niego się wpatrywać, dotykać ran i karmić się Jego chwalebnym Ciałem…
Pomóż w rozwoju naszego portalu